Złe wyniki dla Boruca. Peleton nie odpuszcza
Trzy zespoły, które gonią w tabeli Bournemouth Artura Boruca, wygrały w sobotę swoje mecze. Najtrudniejszą przeprawę miało Norwich, które zwycięską bramkę zdobyło w doliczonym czasie gry.
A wydawało się, że z trójki goniących: Norwich, Middlesbrough, Watford, to właśnie Kanarki będą miały najłatwiej. Mimo że mecz został rozegrany na Reebok Stadium, to przecież Bolton - sobotni rywal - znajduje się na bezpiecznym miejscu w tabeli i nie grozi mu ani awans, ani spadek. Ten sezon musi po prostu dograć.
Zaczęło się dobrze - od gola wypożyczonego z West Bromwich Albion Grahama Dorransa. Anglikowi dopisało szczęście, bo piłka uderzona z rzutu wolnego wylądowała w siatce po rykoszecie. Chwilę później po ładnej akcji gospodarze wyrównali. Wykończeniem jak z piłkarskiego podręcznika popisał się Adam le Fondre.
Co ciekawe stroną dominującą byli właśnie gospodarze, którzy grali ambitnie i chcieli wynagrodzić kibicom liczne wpadki w trwającym jeszcze sezonie. Futbol naprawdę bywa niesprawiedliwy, bo w doliczonym czasie gry, to goście osiągnęli swój cel! Rezerwowy Gary Hooper wprawił w ekstazę fanów Norwich, którzy licznie przybyli na Reebok Stadium. Kanarki wygrały 2:1 i nie odpuszczają w walce o Premier League.
W bardziej pewny sposób swoje mecze wygrały Middlesbrough i Watford. Ci pierwsi po trafieniach Lee Tomlina i Patricka Bamforda pokonali Rotherham 2:0, a drudzy - po słabym meczu i golach Mateja Vydry i Adlene'a Guedioury wygrali na wyjeździe z Millwall także 2:0.
Co to oznacza dla tabeli? Pierwsze jest Bournemouth Artura Boruca. które zgromadziło na koncie 80 punktów. Za plecami lidera znajduje się Norwich i Watford - po 79 oczek, a tuż za podium plasuje się Middlesbrough - 78 punktów. Do końca pozostały cztery kolejki. Bezpośredni awans do Premier League wywalczą dwie najlepsze drużyny. Cztery kolejne zagrają w barażach na Wembley.
Komentarze