Kowalczyk w CF: Trener nie wsiądzie na rower i nie przyjedzie 800 kilometrów na szkolenie...

Piłka nożna

Temat licencyjny był jednym z ostrzejszych w ostatnim Cafe Futbol. Trener, który chce odbyć kurs uzupełniający, musi zapłacić około 30 tysięcy złotych. – A skąd ma tyle mieć, skoro pracuje w drugiej lidze? – pytał Wojciech Kowalczyk.

Zmiany nie zawsze wychodzą na lepsze. Po reformie rozgrywek drugiej ligi pracować tam będą mogli trenerzy, którzy posiadają licencję UEFA Pro – chyba że pracowali w konkretnym klubie wcześniej – lub awansowali z nim z trzeciej ligi. Roman Kołtoń podał prosty przykład: szkoleniowiec Błękitnych Stargard Szczeciński Krzysztof Kapuściński nie będzie mógł pracować na tym szczeblu.

To znaczy będzie mógł – jeśli zapłaci. Ile kosztuje taki kurs uzupełniający?

Opłata za udział wynosi 14 tysięcy złotych – mówił w Cafe Futbol Łukasz Wachowski, dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN. Na kontrę nie musiał długo czekać.

Ponad 30 tysięcy za całość. A skąd mają to wziąć, pracując w drugiej lidze? - spytał Wojciech Kowalczyk.

Żeby poznać sytuację lepiej, wystarczy posłuchać ludzi, których to bezpośrednio dotyczy. Roman Kołtoń podał przykład trenera Stefana Stokowca, który w mocnych słowach opisał swój problem. Jest on absolwentem AWF-u, trenerem drugiej klasy. Prowadził różne grupy wiekowe, najwyżej pracował z seniorami w czwartej lidze, ale w CV ma też reprezentację województwa. Uczęszczał także na różne staże. Na co dzień jest wuefistą, gdyż takie są realia finansowe. Dodatkowa – a może raczej główna – praca jest konieczna, by utrzymać siebie i rodzinę.

Od 2019 roku trenerzy drugiej i pierwszej klasy nie będą mogli pracować, ponieważ nie uzyskają licencji. Potrzebny będzie kurs uzupełniający, który kosztuje 4,5 tysiąca. Wspomniany przeze mnie trener do Białej Podlaskiej ma 800 kilometrów, a do opłacenia transport, zakwaterowanie… - wylicza Kołtoń.

Trener podaje też stawki, jakie otrzymuje się za pracę z młodzieżą.

Jest to 400 złotych – 600 to już cud! W czwartej lidze trener dostaje od 1300 do 1800 złotych miesięcznie. Stefan Stokowiec otrzymał propozycję z klasy okręgowej, ale był za drogi. Wybrano więc taniego, grającego opiekuna bez jakichkolwiek uprawnień – przytacza Kołtoń. - Wiem, że trzeba się dokształcać, ale jakim kosztem. Czy będzie mnie stać, aby być trenerem? – pyta na koniec trener.

Nie wsiądzie na rower, nie kupi konserw w tanim sklepie i nie rozbije namiotu jak na biwaku. To wszystko kosztuje – powiedział Kowalczyk, mając na myśli wcześniej wspomniana sumę 30 tysięcy złotych.

Cała dyskusja w załączonym materiale wideo!

Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze