LM: Piękny dreszczowiec bez bramek. Zaliczka Starej Damy

Piłka nożna
LM: Piękny dreszczowiec bez bramek. Zaliczka Starej Damy
fot. PAP

325 dni upłynęło od wielkiego finału w Lizbonie, a wtorkowym wieczorem oba zespoły z Madrytu stworzyły kolejne kapitalne widowisko. Zobaczyliśmy wszystko z wyjątkiem bramek. W Turynie minimalnie wygrał Juventus.

Od początku spotkania zespołem dużo lepszym byli Królewscy. "Setki" przestrzelili Gareth Bale i Karim Benzema, a kapitalnie między słupkami spisywał się Jan Oblak. Słoweniec kilkukrotnie uratował skórę gospodarzom, którzy przespali początek spotkania. Atletico z upływem czasu wracało na właściwe tory, jednak stroną absolutnie dominującą przed przerwą był Real.

 

Po zmianie stron Rojiblancos ruszyli do ataku. Swoje okazje mieli Mandzukić i Arda Turan, jednak nie udawało się zamienić ich na bramkę. Najbardziej trudy spotkania odczuł Mario Mandzukić, który przez kilka minut biegał z okrwawioną twarzą - najpierw starł się z Sergio Ramosem, był też kilkukrotnie obijany od innych zawodników w białych koszulkach.

 

Żaden z zespołów nie potrafił zdobyć bramki, mimo że okazji nie brakowało. Dzisiejsze widowisko miało wszystko - prócz bramek. Spotkanie na Vicente Calderon jest już siódmym odcinkiem pojedynku tych drużyn w obecnym sezonie; Real jeszcze nie wygrał, ale ewentualne zwycięstwo na Santiago Bernabeu da Królewskim półfinał Champions League.

 

Pierwsza połowa meczu w Turynie miała momentami zaskakujący przebieg. Faworyzowani gospodarze kilka razy zostali przyciśnięci do muru przez przyjezdnych, ale za każdym razem na wysokości zadania stawał niezawodny Gianluigi Buffon. Dwie znakomite okazje zmarnował Yannick Ferreira-Carrasco, a po stronie Starej Damy dwukrotnie nieskuteczny był Carlos Tevez. Wyborną sytuację zepsuł również Arturo Vidal, który nie potrafił zamienić podania Teveza na gola.

 

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Zarówno jedni, jak i drudzy atakowali, ale bramka padła po stałym fragmencie gry. Wątpliwy rzut karny na gola w 57. minucie zamienił mocnym strzałem pod poprzeczkę Vidal. Chilijczyk zrehabilitował się po tym jak zmarnował stuprocentową okazję pod koniec pierwszej części gry. Monaco nie zamierzało rezygnować z gry o korzystny wynik. Jeszcze przed wskazaniem przez arbitra na jedenasty metr za rzekomy faul Ricardo Carvalho doskonałej szansy nie wykorzystał Bernardo Silva.

 

Odpowiedź wicemistrzów Francji mogła być błyskawiczna, gdyby nie fantastyczna postawa Buffona. Włoski bramkarz w 63. minucie w świetnym stylu obronił uderzenie z dystansu Geoffreya Kondogbia. Niespełna cztery minuty później Alvaro Morata spróbował szczęścia, ale próba Hiszpana była minimalnie niecelna. Dwadzieścia minut przed końcem na placu gry pojawił się Dimitar Berbatov i już po chwili Bułgar znalazł się w sytuacji strzeleckiej. Uderzenie głową byłego snajpera Manchesteru United było minimalnie niecelne. Ostatecznie wynik w stolicy Piemontu już się nie zmienił. Juventus zapewnił sobie minimalną zaliczkę przed rewanżem w Księstwie Monako.   

 

 

 

Atletico Madryt - Real Madryt 0:0

 

Juventus Turyn - AS Monaco 1:0

Vidal k 57'

 

Zapraszamy do prześledzenia zapisu relacji NA ŻYWO.

Hubert Chmielewski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze