Grecka komedia czy tragedia?

Koszykówka
Grecka komedia czy tragedia?
fot.wks-slask.pl

Grecki trener ma poprowadzić AZS Koszalin do wymarzonych medali. W przedostatniej kolejce Tauron Basket Ligi Kostas Fleverakis po raz pierwszy zasiądzie na ławce trenerskiej akademików. I od razu czeka go chrzest bojowy, bo do Koszalina przyjeżdża Śląsk. Wrocławianie nie przegrali ostatnich sześciu meczów.

Na dwie kolejki przed końcem w koszykarskiej lidze jeszcze niewiele wiadomo. W czołówce panuje niezwykły tłok. O miejsca w czołowej czwórce rywalizuje aż sześć zespołów. Różnica między pierwszym Stelmetem, a szóstą Energą Czarnymi to tylko cztery punkty, przy czym słupszczanie rozegrali o jeden mecz mniej. Więc każda wygrana, zwłaszcza zdobyta na bezpośrednim rywalu będzie na wagę złota.

 

Dlatego pojedynek w Koszalinie jest tak istotny. Naprzeciw siebie staną trzecia i czwarta drużyna tabeli, choć jeśli chodzi o zdobycz punktową to obie drużyny zgromadziły ich tyle samo – po 48. Do lidera z Zielonej Góry tracą po dwa punkty.

 

Śląsk jak burza

 

Faworyta spotkania wskazać naprawdę trudno. Śląsk ostatnio gra znakomicie – wygrał sześć ostatnich spotkań w tym z mistrzem Turowem i rewelacyjną Rosą. Do tego w środę pokonali odwiecznego rywala – Anwil Włocławek 89:82.

 

Wiem, że gospodarze są w trudnej sytuacji, ale mimo tego walczyli. Musieliśmy pokazać swoje maksimum, aby tutaj wygrać. Dziękuję swoim zawodnikom za koncentrację. Tak jak jednak powiedziałem graczom w szatni - kolejny mecz z AZS Koszalin może być kluczowy dla układu play-off, więc musimy być jeszcze bardziej skoncentrowani przez całe spotkanie – tłumaczył trener Śląska Emil Rajković.

 

W ostatnich tygodniach znakomicie spisują się zwłaszcza gracze obwodowi - Łukasz Wiśniewski, Jakub Dłoniak, Vuk Radivojević i Roderick Trice. Każdy z nich potrafi rzucić z dystansu, bardzo dobrze grają też 1:1. Na korzyść Koszalina przemawia bilans wyjazdowych pojedynków Śląska. Wrocławianie mają 50 procent skuteczności. Wygrali i przegrali po siedem spotkań.

 

Kto nie będzie udawał Greka

 

Ale w przypadku gospodarzy sporo znaków zapytania. Po pierwsze roszady trenerskie. Po zwolnieniu Igora Milicicia przez dwa mecze zespół prowadził dotychczasowy asystent Wojciech Zeidler. Oba mecze akademicy wygrali. Choć nie bez trudu. W środę po dogrywce pokonali na wyjeździe MKS Dąbrowę Górniczą 99:94.

 

Najważniejsze jest zwycięstwo. Zrobiliśmy wszystko dla trenera, żeby było 2-0 pod jego wodzą i idziemy dalej – mówił po spotkaniu podkoszowy AZS Koszalin Piotr Stelmach.

 

Ale Zeidler zwycięstwami nie zbudował sobie na tyle silnej pozycji, by pozostać pierwszym trenerem. Teraz czas na Greka. Kostas Flevarakis do Polski wraca. Osiem lat temu prowadził Polpak Świecie. Ale w trenerskie CV ma dużo bogatsze. Był trenerem m.in. PAOK Saloniki, AEK Ateny, niemiecki New Yorker Brunszwik oraz reprezentację Szwecji. Pierwszy raz z nową drużyną spotkał się w czwartkowy wieczór, a w piątek rano poprowadził pierwszy trening.

 

Zmiany trenerskie to nie jedyny problem koszalinian. Podstawowy to kłopoty zdrowotne. Kontuzje nękają niemal wszystkich liderów Qyntela Woodsa, Szymona Szewczyka,  Krzysztofa Szubargę, Danet Swansona i można by tak długo wymieniać. Dla Koszalina samo zwycięstwo to może być za mało. Pierwszy mecz we Wrocławiu przegrali 66:73. Walczyć więc będzie także o korzystny bilans, czyli więcej niż siedmioma punktami. W trudnym zadaniu mają pomóc kibice. O ich doping zaapelował nowy trener, a Miejski Zakład Komunikacji udostępnił autobus, który fanów na halę przywiezie za darmo.

 

Początek spotkania AZS Koszalin – Śląsk Wrocław w niedzielę o godz. 20.00. Transmisja w Polsacie Sport News od godz. 19.50.

Łukasz Starowieyski Polsat Sport, plk.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze