Kliczko: Chciałbym walczyć do... 49 lat

Sporty walki

Słynny Joe Louis był mistrzem świata wagi ciężkiej przez prawie 12 lat. Władimir Kliczko panuje w królewskiej kategorii "tylko" 9. Przed swoim powrotem do Ameryki w nowojorskiej Madison Square Garden i walką z Bryantem Jenningsem zapowiedział, że chciałby walczyć do... 49. roku życia. Czyli jeszcze przez 10 lat! Czy pójdzie w ślady Bernarda Hopkinsa? Czy pobije rekord Louisa...? Najpierw musi się uporać z Jenningsem. Transmisja gali dziś w nocy od godz. 02.00 w Polsacie Sport.

Ostatni raz Kliczko walczył w mekce boksu w lutym 2008 roku. Pobił wtedy Sułtana Ibragimowa, który później nie wyszedł już do ringu. Kliczko Ibragimowa nie znokautował. Bez problemów jednak dorzucił do swoich dwóch pasów - IBF i IBO - tytuł federacji WBO. Teraz wspomina inną datę związaną z Madison Square Garden.


Dokładnie 15 lat temu - tutaj w Madison Square Garden - walczyłem na gali, na której w pojedynku wieczoru zmierzyli się Lennox Lewis i Michael Grant. To był mój pierwszy występ w Madison i pierwszy w telewizji HBO. 15 lat później wciąż jestem w grze. I wiecie co...? Chciałbym tu się znaleźć ponownie, jak będę miał 49 lat. Mam nadzieję, że będę miał wystarczająco dużo motywacji, by tego dokonać - mówił na konferencji prasowej Kliczko.

 

Władimir nie wspomina o swojej formie, o sile. Zastanawia się tylko nad motywacją... Motywacji może mu nie zabraknąć, tak jak bylemu mistrzowie świata wagi średniej Bernardowi Hopkinsowi, który stracił tytuł zaledwie 2 miesiące przed ukończeniem 50. roku życia w starciu z Siergiejem Kowaliowem. Kliczko też to może powtórzyć. Może też oczywiście pobić rekord Joe Louisa, który był mistrzem świata wagi ciężkiej przez 11 lat i 7 miesięcy - od czerwca 1937 do 1948 roku. Władimir pas mistrzowski odzyskał w kwietniu 2006 roku, nokautując Chrisa Byrda. Dokładnie 9 lat temu. Dotychczas miał 17 udanych walk w obronie swoich tytułów.

 

Bryant Jennings zapewnia, że to właśnie on sprawi sensację XXI wieku, tak jak 11 lat temu Lamon Brewster.


Tak. Wszyscy popełniamy błędy i wszyscy staramy się być tak perfekcyjni, jak tylko możemy. Wspinamy się na szczyt góry, ale nikt nie wie, gdzie jest ten szczyt, bo cały czas może on się zmieniać w zależności od naszej postawy. Muszę przyznać, że jestem wdzięczny Brewsterowi, bo to właśnie ta porażka cały czas dodaje mi motywacji. Jak to się mówi "co cię nie zabije, to cię wzmocni". To właśnie przeżyłem - dwie porażki w ciągu roku - z Brewsterem i wcześniej z Corrie Sandersem - tłumaczy ukraiński gigant.

 

 

W ostatnich latach dominacja Kliczki trwała tylko na ringach w Europie. Nokautował m.in. Hasima Rahmana, Tony'ego Thompsona, Samuela Petera czy ostatnio Kobrę Kubrata Puleva. Na punkty wygrał z Davidem Hayem, zdobywając pas WBA Super, nie dał żadnych szans Aleksandrowi Powietkinowi i oczywiście Mariuszowi Wachowi. Był nietykalny. Nikt nie dał rady złamać Stalowego Młota.

 

Kliczko pobił Powietkina. Skrót walki

 

Wladimir Kliczko - Kubrat Pulew. Skrót walki

 

Promotor Jenningsa Gary Shaw słuchał Kliczki na konferencji bardzo spokojnie, aż wreszcie sam przemówił.


- Pięknie mówiłeś przez jakieś 20 minut... Ja mogę powiedzieć jedno - mój pięściarz - chłopak z Filadelfii nie mówi tyle. On po prostu jest prawdziwym pięściarzem.

 

Kliczko tylko na to czekał...


- Panie Shaw. Nie pierwszy raz spotykamy się na przed walkami... Jest pan niesamowitym promotorem. Mogę sobie tylko wyobrazić, co by Pan powiedział gdyby był pan moim promotorem.

 

Kto może pokonać Władimira? Jeśli nie Jennings, to pewnie mistrz świata federacji WBC Deontay Wilder. Jest jednak jeszcze ktoś, kto chodzi za Ukraińcem jak cień. To Shannon Briggs - były mistrz świata wagi ciężkiej. 43-letni Amerykanin w 2006 roku pokonał "Białego Wilka" Siergieja Liachowicza i zdobył pas federacji WBO. Potem go stracił w pojedynku z Ibragimowem a w 2010 został zdemolowany przez Witalija Kliczkę. Wrócił w 2014 roku i od razu zaczął swoją grę od... rzucania w Kliczkę butem.

 

 

Potem było jeszcze kilka innych równie idiotycznych akcji "Cannona". Briggs krzyczy jednak najgłośniej. Jest mistrzem autopromocji, ale czy może jeszcze coś zrobić poza wyzywaniem do ringu mistrza? Nie wiadomo, czy na to pytanie kiedykolwiek poznamy odpowiedź. Na razie czeka nas starcie Kliczki z Jenningsem.


- Mam nadzieję, że ta walka na tym najmniejszym pięściarskim ringu w wielkim miejscu, dostarczy wszystkim wielkich emocji - molwi Ukrainiec.

 

I tego możemy być pewni.

 

Transmisja gali z Nowego Jorku w nocy z soboty na niedzielę o godz. 02.00 w Polsacie Sport.

Tomasz Kiryluk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze