Pindera: Sami wygrani w NY

Władymir Kliczko raz jeszcze udowodnił swoją wyższość i obronił mistrzowskie pasy WBA, IBF, WBO, IBO, ale Bryant Jennings też może czuć się wygranym. Pokazał charakter i solidne umiejętności ,więc zapewne szybko wróci do Madison Square Garden.
To nie była walka, którą przejdzie do historii, tak jak ta z 1971 roku, gdy bili się tu Muhammad Ali i Joe Frazier w ich pierwszym pojedynku. Wtedy wygrał Frazier, miał Alego na deskach, a pisano o tym więcej niż o pierwszym lądowaniu na Księżycu.
Po młodszym Kliczce nie należy się spodziewać wielkich emocji, bo Ukrainiec dąży do celu za pomocą najprostszych środków. Jego lewy prosty jest od lat zaporą nie do przebycia dla rywali, a prawym prostym i lewym sierpowym potrafi uderzyć z silą stalowego młota (stąd przydomek Dr Stalowy Młot). Półdystansu nie uznaje, woli klincz.
39. letni Władymir Kliczko wracał do MSG po siedmiu latach i chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Tamten pojedynek z Rosjaninem Sułtanem Ibragimowem w 2008 roku był nudnym widowiskiem, więc tym razem należało oczekiwać znacznie ciekawszej walki. Przy ringu siedziała przecież jego kobieta, Hayden Panettiere, amerykańska aktorka telewizyjna, matka niedawno narodzonej córki młodszego z ukraińskich braci. A obok niej Natalia Kliczko, żona Witalija, dziś burmistrza Kijowa, a wcześniej mistrza świata WBC. Witalij jest zawsze obok brata, tak było i tym razem. Czuwa, by nie stało się nic nieprzewidzianego, to on idzie do szatni rywala i dogląda wszystkiego bardzo skrupulatnie.
Prawdę mówiąc wydawało się, że 31. letni Bryant Jennings, który jeszcze rok temu walczył w Nowym Jorku z Arturem Szpilką nie będzie miał żadnych argumentów w tej konfrontacji. Trenuje boks dopiero od sześciu lat, od pięciu walczy na zawodowych ringach. A młodszy Kliczko jest na nich od 1996 roku, kontrakt podpisał po igrzyskach w Atlancie na których zdobył złoty medal w najcięższej kategorii.
Kliczko nie przegrał od kwietnia 2004 roku. Wcześniej był mistrzem WBO, a pierwszym pasem, który zdobył po porażce z Lamonem Brewster był pas IBF. Wywalczył go 22 kwietnia 2006 roku wygrywając z Chrisem Byrdem, któremu sześć lat wcześniej odebrał pas WBO.
W historii zawodowego boksu najdłużej mistrzem świata wagi ciężkiej był legendarny Joe Louis (11 lat, osiem miesięcy i osiem dni). Kliczko jest w tym rankingu drugi. W minioną środę „stuknęło” mu dziewięć lat na tronie czempiona.
Wygrywając z Jenningsem obronił pas po raz 18. W tej klasyfikacji jest trzeci, za Louisem (25 skutecznych obron) i Larry Holmesem (19). Tego drugiego zapewne wyprzedzi, ale czy rozprawi się również z Joe Louisem ? Będzie ciężko, bo już czai się Deontay Wilder, mistrz WBC, który był w MSG, gdy Kliczko wygrywał z Jenningsem.
„By By” Jennings też liczy na jeszcze jedną szansę, ale będzie musiał trochę poczekać gdyż Władymir ma rozliczne zobowiązania i jak powiedział po ogłoszeniu werdyktu: następnym jego rywalem zostanie Brytyjczyk Tyson Fury. Taki pojedynek możliwy jest jesienią, prawdopodobnie w Niemczech lub Anglii.
Ale do USA Kliczko na pewno jeszcze wróci. Jeśli nie da mu rady Fury, to kolejnym w kolejce może być Wilder. Wladymir nie ukrywa, że bardzo brakuje mu pasa WBC do kolekcji. Tym bardziej, że to był pas Witalija.
Komentarze