Stara Dama wciąż pięknie tańczy! Juventus z zaliczką przed rewanżem

Piłka nożna
Stara Dama wciąż pięknie tańczy! Juventus z zaliczką przed rewanżem
fot. PAP

Napastnicy wygrali Juventusowi pierwszy mecz półfinałowy z Realem. Najpierw gola strzelił Alvaro Morata, a później - Carlos Tevez. Dla gości bramkę zdobył Cristiano Ronaldo.

Juventus przegrał tylko jeden mecz w Lidze Mistrzów, w którym strzelił gola w pierwszych dziesięciu minutach. Od początku spotkania gracze Massimiliano Allegriego grali bardzo ambitnie, z pomysłem, intensywnie i wysoko pressingiem. To nie dość, że mogło się podobać kibicom, to było do tego bardzo efektywne. Real miał problemy szczególnie w defensywie. Obrońcy nie potrafili dobrze się ustawić, a Carlos Tevez był ich prawdziwą zmorą.

Carlo Ancelotti ponownie wystawił w środku pola Sergio Ramosa, który miał rozbijać Andreę Pirlo i resztę środkowych pomocników Starej Damy. Zabrakło kontuzjowanego Paula Pogby, którego miał zastąpić Stefano Storaro. Tak więc Juve postawiło na walkę. I to było widać.

A wracając do pierwszych dziesięciu minut, to konkretnie w dziewiątej do siatki trafił Alvaro Morata. Cała akcja - palce lizać. Marchisio do Teveza, strzał, Casillas odbija wprost pod nogi byłego piłkarza Realu i gol. Po chwili stonowana radość, brak celebracji, ale stadion oszalał. Juventus kapitalnie zaczął ten mecz. - Bezbramkowy remis nas zadowoli - mówił przed spotkaniem Pirlo. No to po chwili miał już jednak coś znacznie lepszego.

No właśnie - Pirlo. To nie był jego udany mecz. Brakowało jego charakterystycznych podań za linię obrony. W pierwszej części pokazał się tylko wtedy, kiedy głupio stracił piłkę i faulem musiał ratować się Bonucci. Real momentami grał wolno, pasywnie i statycznie. Jednak wystarczył moment, by zdobył bramkę. Chwilowe podkręcenie tempa, podanie Jamesa i z najbliższej odległości do siatki trafił Ronaldo. To był jego 76. gol w Lidze Mistrzów.

Przed losowaniem półfinałów krążył żart, że nawet Juventus chciał wylosować samego siebie. Skazywani na pożarcie mistrzowie Włoch grali jednak znakomicie. Tuż po przerwie ponownie zaczęli bardzo agresywnie, co przełożyło się na szansę Teveza już po kilkunastu sekundach.

Później było tylko lepiej, bo Real nie przejawiał chęci atakowania. Po chwili po prostej stracie Juve ruszyło z kontrą. Świetnie zachował się Tevez, który mądrze zastawiał piłkę, że dał sfaulować się Carvajalowi w polu karnym. Po chwili protestów sam ustawił piłkę na jedenastym metrze. Uderzył mocno w środek bramki i pokonał Casillasa. Juventus ponownie na prowadzeniu!

Na prowadzeniu, którego nie oddał do końca, a mógł jeszcze podwyższyć! W doliczonym czasie gry przed znakomitą szansą stanął rezerwowy Fernando Llorente, ale z kilku metrów uderzył prosto w Casillasa. Dwóch napastników wygrało Starej Damie ten mecz, ale trzech mogło wygrać awans. A tak Real ciągle pozostaje w grze. W rewanżu wszystko jest możliwe.

Juventus F.C. - Real Madryt 2:1 (1:1)

Bramki: Morata 9, Tevez 58 (rz.k.) - Ronaldo 27.

Juventus: Buffon - Lichtsteiner, Bonucci, Chiellini, Evra - Pirlo, Marchisio, Storaro (64 Barzagli) - Vidal - Morata (78 Llorente), Tevez (86 Pereyra).

Real: Casillas - Carvajal, Pepe, Varane, Marcelo - James Rodriguez, Kroos, Ramos, Isco (63 Hernandez) - Bale (86 Jese), Ronaldo.

Żółte kartki: Bonucci, Tevez, Vidal, Chiellini - Marcelo, Carvajal, James Rodriguez.

Jakub Baranowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze