Anglicy poważnie potraktują Ligę Europejską? Dostali dodatkowe miejsce

Piłka nożna
Anglicy poważnie potraktują Ligę Europejską? Dostali dodatkowe miejsce
fot.PAP/EPA
Londyńska Chelsea zdobyła puchar Ligi Europejskiej w 2013 roku.

Liga Europy to nie są rozgrywki szczególnie respektowane przez kluby z Premier League. Czy teraz może się to zmienić? UEFA właśnie przyznała dodatkowe miejsca w tych rozgrywkach drużynom z Anglii, Irlandii oraz Holandii.

Zawsze na koniec sezonu UEFA przydziela dodatkowe miejsca w Lidze Europy na podstawie rankingu fair play. W tym na pierwszych trzech lokatach znaleźli się Holendrzy, Anglicy oraz Irlandczycy. Szczególnie te dwie ostatnie nacje mogą lekko dziwić, gdyż wiadomo, jaki jest futbol na Wyspach.

 

UEFA sporządza ranking fair play w następujący sposób – drużyna traci punkty za każdą żółtą oraz czerwoną kartkę, niestosowne zachowanie w stosunku do sędziego, przeciwnika bądź też za złą postawę sztabu na ławce podczas spotkania. Na szczęście dla Holendrów UEFA nie zwróciła uwagę na kibiców. Pamiętamy przecież co działo się przed meczem Roma – Feyenoord, kiedy holenderscy kibice zdecydowali się na zniszczenie części Rzymu.

 

Dodatkowe miejsce musi otrzymać zespół, który nie wywalczył awansu do europejskich pucharów normalną drogą, czyli poprzez miejsce w tabeli bądź wygranie krajowego pucharu. Stąd też Irlandię będzie reprezentowała drużyna, która w 2014 roku spadła do drugiej ligi - University College Dublin.

 

Nieco bardziej skomplikowana sytuacja jest w Anglii. Liderem w klasyfikacji fair play jest Liverpool, który na pewno zapewni sobie udział w europejskich pucharach poprzez ligę – nie wiadomo jeszcze tylko, czy będzie to Liga Europy czy może nawet Liga Mistrzów. Oznacza to, że dodatkowe miejsce otrzyma druga drużyna w klasyfikacji fair play.

 

A tak naprawdę druga bądź trzecia, bo wiceliderem ciągle może zostać Manchester City, który jest w podobnej sytuacji co Liverpool. Kto więc może zaprezentować się w Europie? O miejsce premiowane awansem będą walczyły West Ham, Everton oraz Burnley. Co ciekawe te dwie pierwsze ekipy zmierzą się w przedostatniej kolejce ligowej. Czy mecz będzie pozbawiony typowej angielskiej agresji?

 

Anglia będzie miała trzech reprezentantów w Lidze Europy. Wiadomo na razie tyle, że na pewno będzie nim drużyna, która zajmie piąte miejsce w lidze. Dużo też zależy od decydującego starcia w Pucharze Anglii, gdzie Aston Villa zagra z Arsenalem. Jeśli po Puchar sięgnie Aston Villa, to właśnie ona – kosztem szóstej ekipy w ligowej tabeli – zagra w Europie. Jeśli w finale wygra Arsenal – który zapewnił sobie grę w Lidze Mistrzów – to szóste miejsce także da awans do Ligi Europy.

 

Czy Anglia poważniej potraktuje rozgrywki Ligi Europy? Do tej pory raczej była to konieczność, a nie prestiż – nawet mimo triumfu Chelsea w 2013 roku. Jeśli szansę otrzyma choćby West Ham, który dawno nie występował na europejskiej arenie, to kto wie… Podobnie może być w przypadku. Podopieczni Seana Dyche’a są wprawdzie na najlepszej drodze do spadku z elity, ale kto wie, czy wizja gry w LE nie skusi kilku piłkarzy podczas letniego okienka transferowego i nawet mimo napiętego terminarza na zapleczu Premier League – oczywiście szansa na utrzymanie ciągle jest – drużyna postara się walczyć na kilku frontach.

 

Polacy zajęli w rankingu fair play dwudzieste miejsce.

Jakub Baranowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze