Borek: Nie będzie rewanżu "Diablo" z Drozdem. Janik zastępcą?

Sporty walki

Krzysztof Włodarczyk opuścił zgrupowanie w Wiśle z powodu zapalenia zatok. - To oznacza, że nie będzie rewanżowej walki o mistrzostwo świata z Grigorijem Drozdem - powiedział w magazynie "Puncher" Mateusz Borek.

Włodarczyk (49-3-1, 35 KO) miał walczyć z mistrzem świata WBC wagi junior ciężkiej Grigorijem Drozdem (39-1, 27 KO) 22 maja w Moskwie. We wrześniu Polak stracił pas po bardzo słabym występie. Tłumaczył się wtedy problemami osobistymi. Tym razem miało być inaczej.

Niestety, pojawiły się problemy zdrowotne "Diablo". Mówiło się o nich już kilka dni temu. Promotor Andrzej Wasilewski w rozmowie z ringpolska.pl zapewniał jednak:

- To były chwilowe kłopoty, w tej chwili Krzysiek ma chrypkę, przyjmuje witaminy i trenuje. Miał dzień przerwy i tyle, cała historia. Dzwoniłem do Wisły po 17-tej i Krzysiek w tym czasie sparował.

Okazało się, że "chrypka" zamieniła się w poważniejszą sprawę - zapalenie zatok, a to oznacza dla "Diablo" konieczność wycofania się z walki z Drozdem.

 

Włodarczyk od kilku dni przebywa w rodzinnym Piasecznie. Problemy z zatokami, zainfekowane gardło. Odwołanie walki z Drozdem stało się faktem - powiedział w magazynie "Puncher" Mateusz Borek.

 

- Zawsze takie odwołanie walki, kiedy jest szansa na rewanż i odzyskanie tytułu mistrza świata, jest bardzo przykre, ale jak pięściarz jest chory, nie powinien boksować. Pamiętamy Adamka, który był mocno przeziębiony i walkę z Głazkowem przełożono z listopada na marzec - przypomniał Janusz Pindera.

 

Czy jednak w takiej sytuacji w ogóle dojdzie do rewanżu "Diablo" z Drozdem? Andrzej Wasilewski mówił przecież: "albo teraz albo pojedynku nie będzie".

 

- Rewanż nie był zapisany na papierze. To była tylko dobra wola Rosjan, uścisk dłoni promotora Andrieja Riabińskiego podczas konwencji federacji WBC. Oni mogą teraz iść swoją drogą i realizować inne pomysły - przypominał Mateusz Borek.

 

- Krzysiek, jeśli tej walki nie weźmie - dużo straci, ale zdrowie jest najważniejsze. Dobrze, że tak właśnie robi - mówi Mariusz Grabowski, szef grupy Tymex Boxing Promotion.

 

Jak zdradził Mateusz Borek, Włodarczyka w Moskwie... może zastąpić inny polski pięściarz.

 

Polscy promotorzy jeszcze podejmują działania i w tej chwili próbują znaleźć zastępstwo. Nawet niekoniecznie Krzysztofa Głowackiego, bo cały czas liczą na jego walkę o mistrzostwo świata z Marco Huckiem, natomiast grane jest nazwisko Łukasza Janika. Tylko, jak on tam pojedzie i przegra, to już nie będzie jego walki z mistrzem świata wagi junior ciężkiej WBA Denisem Lebiediewem.

 

- To nie będzie walki Janika z Lebiediewem... ale może wtedy z Lebiediewem będzie walczyć Krzysiu Włodarczyk - zauważył Janusz Pindera.

 

- Albo Mateusz Masternak, bo pcha go tam Sauerland... - dodał Mateusz Borek.

 

Cała dyskusja o Włodarczyku w załączonym materiale wideo.

kir, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze