Elektryczność w powietrzu

Koszykówka
Elektryczność w powietrzu
fot. PAP

To będzie energetyczne starcie nie tylko ze względu na sponsorów. Mistrz Polski PGE Turów Zgorzelec w półfinale Tauron Basket Ligi zmierzy się z Energą Czarnymi Słupsk. Stawka – awans do wielkiego finału - elektryzuje wszystkich fanów koszykówki w Polsce. Pierwszy mecz już w czwartek.

Faworyta serii wskazać nie trudno. PGE Turów Zgorzelec  to obrońca tytułu i najlepsza drużyna fazy zasadniczej.  Ekipa za Zgorzelca ma większy budżet, na papierze lepszych koszykarzy i zdecydowanie szerszy skład. Ale ani nazwiska, ani tym bardziej pieniądze nie grają. Za to liczy się ambicja, walka do upadłego i wiara. Żadnej z tych cech nie brakuje koszykarzom ze Słupska.

 

Drużyna Energii Czarnych w tym półfinale niczego nie musi. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie wymagał od niej wyeliminowania potentata. Ten „luz” może i powinien być atutem Słupszczan. Oczywiście nie jedynym.

 

Defensywa

 

Element absolutnie kluczowy, jeśli chce się zatrzymać Turów.  Mistrzowie Polski to zdecydowanie najlepiej grająca w ataku drużyna ligi. Zdobywa ponad 92 punkty na mecz, Energa zaledwie 79 . Dodatkowym utrudnieniem dla przeciwników jest fakt, że Zgorzelczanie nie mają wyraźnego lidera w ofensywie. Nie można więc skupić defensywy na jednym, czy dwóch graczach. Przykładem niech będzie ćwierćfinałowe starcie z Treflem. W pierwszym i trzecim meczu ponad 10 punktów rzucało sześciu graczy ze Zgorzelca. W drugim pojedynku dwucyfrowe statystyki miało czterech koszykarzy.

 

Czarni zwłaszcza w serii ze Śląskiem pokazali, że umieją bronić twardo. Ich znakiem firmowym była obrona na całym boisku, która wymusiła na Wrocławianach kilka błędów. Na Turów trener Donaldas Kairys, będzie musiał wymyślić nowe pułapki. Bo po pierwsze w Zgorzelcu na pewno dokładnie przeanalizowano mecze ćwierćfinałowe, po drugie Turów w przeciwieństwie do Śląska nie ma problemów na pozycji rozgrywającego.

 

Ofensywa

 

Bo przecież nie wystarczy obronić. Przez większą część sezonu zdobywanie punktów  w meczach z Turowem było stosunkowo łatwe. Koszykarze ze Zgorzelca wierząc w moc swojego ataku, nie przykładali się specjalnie do obrony. Taka postawa spowodowała kilka nieoczekiwanych porażek.  W ostatnich tygodniach to się jednak zmieniło. Zgorzelczanie zaczęli poważnie traktować defensywę,  o czym przekonali się koszykarze Stelmetu w  ostatnim meczu fazy zasadniczej, czy Trefla w ćwierćfinałach play off.

 

Wszystko co najważniejsze w grze ofensywnej drużyny ze Słupska zaczyna się od Jerela Blassingame’a.  Amerykanin jest w świetnej formie. W meczach z Śląskiem rzucał średnio prawie 24 punkty (średnio o ponad 12 punktów więcej niż w sezonie zasadniczym) i miał 8 asyst. W obu statystykach daje mu to pozycję lidera play off. Pytanie, czy doświadczonemu Amerykaninowi wystarczy sił na kolejną serię.

 

Na rozgrywającym będzie ciążyć jeszcze większa odpowiedzialność, bo kontuzjowany jest inny lider zespołu ze Słupska. W pierwszym meczu w Zgorzelcu nie zagra Karol Gruszecki. Zawodnik ma pęknięte trzy kości dłoni. Na szczęście bez przemieszczenia, więc jest szansa, że Polak wróci do gry przed końcem serii.

 

Terminarz (transmisje w Polsacie Sport News):

 

mecz 1, PGE Turów Zgorzelec – Energa Czarni Słupsk, 14 maja (czwartek), godz. 17.45
mecz 2, PGE Turów Zgorzelec – Energa Czarni Słupsk, 16 maja (sobota), godz. 20.00
mecz 3, Energa Czarni Słupsk – PGE Turów Zgorzelec, 19 maja (wtorek), godz. 20.00
ew. mecz 4, Energa Czarni Słupsk – PGE Turów Zgorzelec, 21 maja (czwartek), godz. 17.45
ew. mecz 5, PGE Turów Zgorzelec – Energa Czarni Słupsk, 24 maja (niedziela), godz. 20.00
Początek rywalizacji już w czwartek o godz. 17.45. Transmisje w Polsacie Sport News.

 

Łukasz Starowieyski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze