Barcelona mistrzem Hiszpanii!

FC Barcelona pokonała na wyjeździe 1:0 Atletico Madryt i zapewniła sobie tytuł mistrzowski La Liga. Jedyną bramkę spotkania zdobył w 65. minucie Lionel Messi. Real Madryt pewnie zwyciężył 4:1 z Espanyolem Barcelona, a Cristiano Ronaldo zdobył hat-tricka "na otarcie łez".
Ten dzień roztrzygnął wszystko w końcowym rozrachunku La Ligi: mistrzostwo zgarnęła Barcelona, a Real Madryt musi zadowolić się srebrem. Dzień na tyle przewrotny, że Królewscy na otarcie łez wygrali w Barcelonie, zaś Blaugrana złote medale zapewniła sobie w Madrycie.
Barca miała zadanie dużo trudniejsze, bowiem zwycięstwo w rozgrywkach mogła zapewnić sobie na jednym z najtrudniejszych terenów w Europie, Vicente Calderon. Zawodnicy Atletico w swoim stylu walczyli jak lwy, jednak to Barcelona kontrolowała grę przez niemal pełne 90 minut. Tradycyjnie wystarczył jeden moment geniuszu Leo Messiego, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Argentyńczyk wygospodarował sobie metr kwadratowy między obrońcami gospodarzy i zdołał zmieścić piłkę w lewy róg Jana Oblaka w 65. minucie.
Real przegrał już w tym sezonie niemal wszystko co mógł, a dziś znowu długo się męczył. Opór dobrze zorganizowanego rywala udało się przełamać po godzinie gry, a na listę strzelców wpisał się Cristiano Ronaldo. Espanyol walczył dzisiaj w imię sąsiada z Katalonii, jednak gol wyrównujący Christiana Stuaniego w 73. minucie okazał się wyłącznie bramką honorową.
Real zagrał elektryzującą końcówkę, dokładając do swojego konta trzy bramki w piętnaście minut. Ponowne prowadzenie dał Marcelo, a końcówkę roztrzygnął w pojedynkę Ronaldo, który dołożył dwa trafienia. Real wygrał, jednak w obliczu zwycięstwa Barcy te trzy oczka nie mają już znaczenia. Podopieczni Carlo Ancelottiego polegli na wszystkich trzech frontach. Jedyną nagrodą pocieszenia może być Trofeo Pichichi, którego z 45 (!) golami bliski jest Cristiano Ronaldo. Portugalczyk ma cztery gole przewagi nad Messim.
To siódmy triumf ligowy Dumy Katalonii w ostatnich jedenastu latach. Ekipa Luisa Enrique ma szanse zgarnąć potrójną koronę i nawiązać do niesamowitych sukcesów zespołu prowadzonego kilka lat temu przez Pepa Guardiolę.
Swoje spotkanie z Almerią po przejęciu prowadzenia wygrał świeżo upieczony finalista Ligi Europy, FC Sevilla. Piąta drużyna La Ligi długo przegrywała, jednak trzy punkty na kwadrans przed końcem dały dwa trafienia Vicente Iborry. Całe spotkanie na ławce rezerwowych spędził Grzegorz Krychowiak. Sevilla traci jeden punkt do czwartego miejsca premiowanego grą w eliminacjach Ligi Mistrzów, które okupuje Valencia.
Atletico Madryt - FC Barcelona 0:1 (0:0)
Messi 65'
Espanyol Barcelona - Real Madryt 1:4 (0:0)
Stuani 73' - Ronaldo 59', 83', 90', Marcelo 79'
Komentarze