Lorek: Przenieśmy GP Finlandii do Seinajoki

Żużel
Lorek: Przenieśmy GP Finlandii do Seinajoki
fot. PAP

5 sierpnia 1995 roku w Tampere odbył się finał indywidualnych mistrzostw świata juniorów. Nicki Pedersen miał wówczas 18 lat. Zdobył zaledwie 2 punkty i zajął 14 miejsce. 16 maja 2015 roku 38-letni Nicki Pedersen wygrał GP Finlandii. O ile Duńczyk ma powody do radości, o tyle kibice ziewali z nudów, bo zawody były marnym widowiskiem.

Kai Laukkanen, który w latach 2001 – 2004 seryjnie sięgał po indywidualne mistrzostwo Finlandii, a w 2006 roku dorzucił kolejny skalp strącając z tronu Juhę Hautamaki, nie miał zadowolonej miny. Tampere podpisało trzyletnią umowę z BSI na organizację Grand Prix. Władze miasta sporo zainwestowały w organizację turnieju GP, a BSI żywiło nadzieję, że obudzą w Finach miłość do speedwaya. W tym roku zagrano na ekologicznej nucie. Greg Hancock, aktualny mistrz świata, dołączył do ambasadorów „zdrowej żywności” i współtworzy szlachetną ekipę ludzi dbających o przyrodę. Hancock znalazł się w zacnym gronie, bo akcję „zielonych” w sporcie motocyklowym wspierają też ikony Moto GP: Valentino Rossi i Marc Marquez. KiSS (Keep it Shiny and Sustainable) – utrzymuj to (w domyśle przyrodę) w czystości i dbaj o jej odnawialną moc – to ambitny program FIM (Międzynarodowej Federacji Motocyklowej). Greg Hancock jest dumny, że speedway doczekał się ekologicznej otoczki, a Perttu Pesa, dyrektor promocji miasta Tampere był zachwycony projektem KiSS. - Kibice korzystają z transportu publicznego, bo stadion jest położony w centrum miasta. Podczas Speedway Grand Prix przeprowadziliśmy akcję zbierania nieczystości, a więc świadomość Finów o tym, że warto dbać o przyrodę jest coraz większa. Musimy dbać o naturę – wyznał Perttu Pesa. Szkoda tylko, że piękne i szlachetne akcje ekologów nie przekładają się na frekwencję ani urodę zawodów. Aż strach pomyśleć, co działoby się na trybunach, gdyby fińscy hokeiści pokonali w ćwierćfinale mistrzostw świata kolegów Jaromira Jagra i zagraliby w sobotnim półfinale…

 

Żużel po fińsku

 

Tampere (tyle, że na innym stadionie niż Ratina) gościło najlepszych juniorów świata. Jason Crump po pasjonujących zawodach i barażu z Danielem Anderssonem sięgnął po tytuł mistrza świata żużlowców do lat 21. Brąz zdobył rodak Crumpa, Ryan Sullivan. Kai Laukkanen wspomina finał juniorów z 1995 roku z łezką w oku. Kai, zodiakalny Baranek, romantyk, zajął wówczas piąte miejsce, bo za plecami Sullivana znalazł się jeszcze Tomas Topinka. Laukkanen wierzy w potencjał fińskiego speedwaya, dlatego wraz z innym byłym żużlowcem, Jarno Kosonenem, lobbował na rzecz organizacji GP w Tampere. Podpisano trzyletni kontrakt. W tym roku było o niebo lepiej jeśli chodzi o szerokość toru na łukach i stan nawierzchni, ale i tak zawody nie wywołały palpitacji serca. Pojawia się kłopot, bo kontrakt z BSI obowiązuje jeszcze w 2017 roku, ale kto będzie chciał oglądać jazdę gęsiego i walkę zawodników z torem? Przecież akcji pokroju wejście Batchelora pod Zagara (drugi wyścig) czy odważny manewr Doyle’a w czwartym wyścigu kiedy wyprzedził Jensena i Iversena było co kot napłakał. Trudno, aby było inaczej, skoro pod torem znajduje się bieżnia lekkoatletyczna, a więc proste muszą być długie, a wejścia w łuki, choć poszerzone, nie dawały wielu opcji na szachowanie rywala. A przecież można byłoby zorganizować te zawody w pięknych leśnych klimatach Seinajoki, Hyvinkaa czy Kuusankoski…

Fiński żużel smakuje najlepiej kiedy ogląda się na łonie natury, a więc FIM byłby szczęśliwy, bo wreszcie spełnione byłyby sny o „zielonym” aspekcie speedwaya. W zgodzie z naturą, kibic łowi ryby w pobliskim potoku, dzieci baraszkują na trawiastych wałach, a na stałym torze żużlowcy zostawiliby serce i oglądalibyśmy mnóstwo przetasowań na torze. Kai Niemi, najsłynniejszy fiński żużlowiec, otarł się o medal indywidualnych mistrzostw świata na Odsal Stadium w Bradford w 1985 roku. Niemi był czwarty, za plecami Gundersena, Nielsena i Ermolenko. Jednak w Finlandii składano się na wirażach długo przed rozkwitem talentu Niemi… Zespół Haukat z Lahti zdobył drużynowe mistrzostwo Finlandii w 1954 roku. Wówczas istniała sześciozespołowa liga. Aulis Tuominen był najskuteczniejszym zawodnikiem fińskiej ligi z dorobkiem 83 punktów… W 1955 roku po raz pierwszy rozegrano indywidualne mistrzostwa Finlandii. Na stadionie Velodromi w Helsinkach triumfował Kauko Jousanen. Rozgrywki ligowe miały długą przerwę (od 1957 do 1976 roku). Drużyna Assat z Etelapuisto (tor położony  był zaledwie 500 metrów od stadionu Ratina) sięgnął po złoto w 1976 roku. Esa Einola był najlepszym juniorem Finlandii w 1990 roku.

Mistrzostwa w jeździe parami organizowano w latach 1972 – 2010. Stadion Routakallio w Seinajoki przecudnie położony w lesie z maleńką wieżyczką sędziowską tonącą w bieli, wyglądającą jakby zbudowali ją lilipuci, to wymarzone miejsce na speedway. Właśnie ekipa z Seinajoki (Nieminen, Hautamaki, Lechtinen) zdobyła ostatnie mistrzostwo Finlandii par w sezonie 2010…

Kaupunki Cup to druga dywizja fińskiej ligi żużlowej. W ubiegłym roku 5 ekip zgłosiło się do rywalizacji w Kaupunki Cup. 450 widzów na meczu ligowym w Seinajoki, 700 widzów na finale indywidualnych mistrzostw Finlandii. Liczby nie rzucają na kolana, ale ściganie jest przednie. Zapaleńcy z okolic rozkładają krzesełka na wałach i nieważne czy świeci słońce czy pada deszcz: zabawa jest znakomita. W Kauhajoki, Seinajoki i Kuusankoski jest wierna grupa fanów żużla. Wzorem Danii, w Finlandii organizuje się turnieje dla brzdąców (do lat 9) na motocyklach z silnikiem o pojemności 50 ccm. Zarejestrowano ponad 20 młodych adeptów mini-speedwaya. Trudu szkolenia fińskich zawodników podjął się… Szwed Mikael Teurnberg, któremu pomagał Fin Jyri Palomaki. Żmudna praca przyniosła owoce. W 2009 roku Kalle Katajisto został pierwszym Finem, który awansował do finału ME do lat 19. Rok później sukces Katajisto powtórzył Timo Lahti. Finowie, głównie za sprawą tego duetu wygrali rundę kwalifikacyjną Drużynowego Pucharu Świata w 2010 roku w Lonigo. W nagrodę pojechali do King’s Lynn i wystawili najlepszą armię z możliwych: Kylmaekorpi, Aarnio, Nieminen, Hautamaki, Lahti.

Niestety, po pechowym odpadnięciu Lahti z mistrzostw Europy do lat 19 w 2011 roku, z pracy zrezygnował Mikael Teurnberg. Silnik w motocyklu Timo wyzionął ducha na ostatnim okrążeniu…

 

Bandy, ach te bandy…

 

Jyri Palomaki został sam na froncie. Pori – nowe miejsce na mapie speedwaya rozwijało się jak we snie, młodzież zdobywała szlify, ale w 2012 roku FIM wprowadziła obowiązek posiadania dmuchanych band. Fińska federacja nie miała pieniędzy na zakup dmuchanych band, co doprowadziło do rozpaczy działaczy z Seinajoki. Na stadionie Routakallio miały odbyć się eliminacje do cyklu GP, ale bez band nie można było przeprowadzić zawodów. Młodzi Finowie stracili szansę na występ, turniej odwołano… Szkoda Jari Makinena, Kalle Katajisto i Aki-Pekki Mustonena, choć Mustonen dzięki tytanicznej pracy i szczęściu zdołał przebić się do mistrzostw świata na długim torze. Z łezką w oku wspominano czasy kiedy Kauko Nieminen przedarł się do Grand Prix Challenge w 2009 roku, który rozegrano w Coventry.

Fińscy żużlowcy wiedzą, że skoro nie mają szans na medal w Drużynowym Pucharze Świata, to federacja nie przeznaczy na ich występy złamanego szeląga. I choć wciąż szkoli się młodzież, zadanie jest karkołomne, bo brakuje wsparcia finansowego od sponsorów. Jedyną nadzieją pozostaje przebijanie się talentów w brytyjskiej Premier bądź Elite League. A więc statek i rejs na Wyspy. Niekoniecznie do Heather McNeilly, kierownik startu z Glasgow, która przed rokiem pomyliła okrążenia i w 12 wyścigu GP w Tampere wymachała żużlowców po 3 kółkach…

W fińskiej prasie próżno szukać informacji o speedwayu. Panuje opinia, że speedway przedostaje się do serwisów informacyjnych w Finlandii tylko wtedy kiedy zawodnik ulega poważnej kontuzji, ginie na torze, rozmienia swój talent poprzez nadużywanie alkoholu albo… zdobywa tytuł na arenie międzynarodowej. Dowód? Kiedy Joonas Kylmakorpi zdobył swój pierwszy tytuł mistrza świata na długim torze, doczekał się artykuły na pół strony w największej fińskiej gazecie. Dopiero gdy Joonas sięgnął po trzeci tytuł mistrza świata z rzędu, druga największa gazeta napisała o nim artykuł na dwie strony.

Pieniądze… Koszt zakupu dmuchanej bandy: 35 000 euro. Trzeba wpaść na szatański pomysł jak zdobyć środki na zakup dmuchanych band, skoro homologacja band jest ważna przez 5 do 7 sezonów. I jak ma rozwijać się talent Nike Lunna, który był rezerwowym podczas GP w Tampere, skoro żadnego klubu w fińskiej lidze nie stać na tak poważny wydatek jak zakup band…

 

Woffinden znów drugi

 

Tai, mistrz świata z 2013 roku, doskonale wie, że długie proste i wąskie łuki to kiepski zestaw składników kulinarnych. Z tej mąki trudno upiec pyszny chleb. Na prostej żużlowiec rozpędza się, a wąskie wejścia w łuki sprawiają, że trzeba ostro kontrować na szczycie wirażu. Owszem, jeśli Słoweniec Matej Zagar po wygranym starcie odjedzie od krawężnika, a szaleniec Troy Batchelor wskoczy mu pod łokieć, to Krzysztof Kasprzak przebije się z czwartego na pierwsze miejsce. Jednak zasypianie na starcie w Tampere praktycznie przekreśla szanse na sukces. Tai doświadczył tego prawidła w szóstym wyścigu, kiedy nie potrafił przejść po trasie Macieja Janowskiego. Nawet taki wyga jak Greg Hancock, nie opanował motocykla na wirażu w 18 wyścigu. Kalifornijczyk zdecydował się na wyśmienity, acz szalony atak pod bandą na prostej przeciwległej. Wyprzedził Taia Woffindena, ale wpadł w dziurę na łuku. Z trudem wyszedł cało z opresji, nabrał prędkości na szpicy, zdjął nogę z haka na wyjściu z wirażu i zaatakował Brytyjczyka na prostej startowej. I cóż? Na wirażu Greg, trzykrotny mistrz świata, stracił kontrolę nad motocyklem i upadł. Zamiast 11 oczek w fazie zasadniczej, Hancock zgromadził 9 punktów, ale zapewnił sobie awans do półfinałów. Tyle, że w półfinale, po przegranym starcie, Greg zadbał o kości i wolał cało dojechać do mety. Przed rokiem Hancock nie zgromadził ani jednego punktu w dwóch pierwszych seriach startów, ale później obudził się i wygrał 3 wyścigi. Zajął czwarte miejsce w finale za Zagarem, Woffindenem i Lindgrenem. Tym razem, Grega zabrakło w finale. Nie wydawał się rozkojarzonym po wizycie w USA na urodzinach najstarszego syna Wilbura. Greg wie, że ważna jest pozycja po 12 turnieju na Etihad Stadium w australijskim Melbourne…

A Tai wysyła sygnały, że wypoczywa bez jazdy w Elite League. Przed rokiem Woffinden popełnił błąd na trzecim okrążeniu, ostro skontrował na wyboistym wirażu, a czyhający na potknięcie Zagar nie potrzebował kolejnego zaproszenia. Woffy wciąż twierdzi, że choć tor w Tampere potrzebował tylko jednej poważnej kosmetyki (po upadku Hancocka w 18 wyścigu), to geometria pozostawia wiele do życzenia. Krótsze proste i szersze wejścia w łuk i byłoby bosko, ale cóż poradzić szary człowieku, skoro BSI upiera się, aby zawody przenosić do aglomeracji, a uciekać od czarodziejskich kameralnych aren…

Silnik od brytyjskiego tunera Petera Johnsa, na którym fruwał Tai Woffinden spisywał się rewelacyjnie, ale dwukrotny mistrz Wielkiej Brytanii miał apetyt na wygraną w Finlandii. Przed rokiem Woffy wybierał trzecie pole startowe w półfinale i w finale. W tym roku zaufał najbardziej wewnętrznemu polu i znów był drugi. Z kolei z drugiego pola wygrał Nicki Pedersen. Woffinden nie rozdziera jednak szat, mimo iż wyścigi przypominały procesję podczas Bożego Ciała. Po dwóch turniejach Tai zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji Grand Prix. Tata Rob przedostałby się ze łzami w oczach przez dach nad Etihad Stadium w Melbourne jeśli 24 października Woffy okupowałby tą lokatę…

 

Znakomity początek Kasprzaka

 

KK przed rokiem nie wystartował w Tampere, choć podjął próbę, zacisnął zęby i trenował przed GP Finlandii. Krzysztof toczył walkę z czasem. 10 maja w bawarskim Landshut doznał urazu więzadeł w lewym kolanie, a zawody w Finlandii odbyły się 17 maja. „Gdybym wtedy ścigał się na trudnym i wymagającym torze w Tampere, stanowiłbym zagrożenie dla moich kolegów. Na wirażach ból w kolanie był potworny. Nigdy nie siadam na motocyklu jeśli nie jestem w 100% zdrowy. Z reguły miesiąc wystarczyłby, aby wyleczyć uraz więzadeł. Niestety, GP Finlandii odbyła się 7 dni po upadku w Landshut. Szkoda, ale lekarze z Lecha Pozna[M1] ń obiecują, że zrobią wszystko, abym wystartował w Pradze. Straciłem 11 punktów przewagi, zostało mi oczko nad Hancockiem i Pedersenem” – mówił przed rokiem Krzysztof Kasprzak.

W tym roku KK skrzętnie wykorzystał zamieszanie w drugim wyścigu i przemknął obok Zagara, Batchelora i Holdera. Po trzech seriach startów tylko Kasprzak był niepokonany. Jednak w trzynastym wyścigu Polak miał fatalne pierwsze pole startowe i nie nawiązał walki z rywalami. Hampel, Jensen i Jonsson odjechali w siną dal. Szkoda, że w drugiej części zawodów Polak nie był już tak szybki. 10 punktów zdobyte w Finlandii ma jednak swoją wymowę. Krzysztof nie doznał kontuzji, a za tydzień w Pradze może być groźny dla najlepszych.

Jarek Hampel wykręcił znakomity czas w trzecim wyścigu: 66,45 sekund. Już nikt nie poprawił czasu Jarka w Tampere. Tyle, że w drugiej i trzeciej serii startów, Hampel nie zabrał się spod taśmy: miał trzecie i pierwsze pole, które było prawdziwym cmentarzyskiem. Jarek nie przepada za torem w Tampere, więc 11 oczek i czwarte miejsce należy uznać za sukces.

Magic Janowski walczył z Chrisem Harrisem w piętnastym wyścigu, ale Brytyjczyk okazał się lepszy od wrocławianina. Kiedy wydawało się, że na osłodę po czterech niezbyt udanych startach Maciej przywiezie pewne 3 punkty, przydarzył się pech. Wrocławianin prowadził w 17 wyścigu przed Jonssonem, Iversenem i Holderem, ale przydarzył mu się defekt. Wielka szkoda, bo Magic zdobyłby 5 punktów, zakończyłby GP zwycięstwem, na chwilę zapomniałby o urazie kolana jakiego nabawił się w Rzeszowie w meczu ligowym i do Pragi pojechałby w lepszym nastroju. Pozostaje liczyć na moc ziół od ojców benedyktynów na praskim Brevnovie. Oby zadziałały 23 maja na praskiej Markecie…

Tomasz Lorek, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze