Magiczny Messi, rekordowy tercet. Barcelona kroczy po potrójną koronę

Piłka nożna
Magiczny Messi, rekordowy tercet. Barcelona kroczy po potrójną koronę
fot. PAP

Nie ma mocnych na Lionela Messiego. FC Barcelona po min. dwóch trafieniach Argentyńczyka pokonała w finale Pucharu Króla Athletic Bilbao 3:1 i sięgnęła po drugie trofeum w tym sezonie. Do skompletowania potrójnej korony brakuje tylko zwycięstwa w finale Ligi Mistrzów z Juventusem.

Choć mecz był rozgrywany na Camp Nou, to Barcelona po raz trzeci w historii była traktowana jako... gość. Tak wynikało z wcześniej skonstruowanej drabinki. Gospodarzem finału był Athletic Bilbao, ale nie ulega wątpliwości, że to Blaugrana czuła się... jak u siebie. A jako że w finale Pucharu Króla Hiszpanii wzięłu udział drużyny z Katalonii i Baskonii, to hymn Hiszpanii... został wygwizdany.

Czy piłkarze Barcelony mogli kalkulować? Grać na pół gwizda, unikać ostrych starć, by nie wykluczyć się z najważniejszego meczu sezonu, czyli finału Ligi Mistrzów, który już za tydzień zostanie rozegrany w Berlinie? Raczej nie... ale to Baskowie mieli znakomitą szansę już na początku meczu. Później jednak mecz przebiegał pod dyktando jednej drużyny.

Przed tym meczem tercet Messi-Suarez-Neymar miał na koncie 117 goli, czyli o jednego mniej niż Ronaldo, Benzema i Higuain przed kilkoma sezonami. Mogło więc dojść do niesamowitego rekordu...

Strzelanie rozpoczął Messi. I to w jaki sposób! Przejął piłkę niemal na połowie boiska, a później obserwowaliśmy tylko magię. Jeden, drugi, trzeci, czwarty przeciwnik był mijany, a Argentyńczyk - dla którego to wydawało się dziecinnie proste - uderzył w krótki róg. Przed przerwą drugą bramkę dołożył Neymar, tak więc rekord najskuteczniejszych tercetów został pobity.

W drugiej połowie drugą bramkę dołożył Messi - tym razem w sposób bardziej ziemski, człowieczy, normalny, czyli po prostu dostawił nogę w polu karnym (120 gol trio Messi-Suarez-Neymar). Od 1954 roku nie było drużyny, która w całej edycji Pucharu Króla nie poniosła ani jednej porażki (Valencia). Nie było do dzisiaj. Bramka Iñakiego Williamsa była tylko na otarcie łez, choć Baskowie wyraźnie po tym trafieniu się obudzili. Podrażniony był Neymar, który przez swoje niewłaściwie zachowanie - próba ośmieszenia rywali, a następnie teatralny upadek - był pod koniec spotkania mocno kopany...

Dla Athletiku ostatni mecz w karierze rozegrał Andoni Iraola - legenda klubu, występująca tam od 2003 roku.

Czy taką Barcelonę może ktoś jeszcze zatrzymać? Za tydzień spróbuje Juventus, ale czy to jest możliwe?

Athletic Bilbao - FC Barcelona 1:3 (0:2)

Bramki: Williams 79 - Messi 20, 74, Neymar 36.

Athletic: Herrerin - Bustinza, Etxeita, Laporte, Balenziaga - San Jose, Benat (75 Ibai) - Iraola (58 Susaeta), Rico (74 Iturraspe), Williams - Aduriz.

Barcelona: Ter Stegen - Alves, Pique, Mascherano, Alba (77 Mathieu)- Rakitic, Busquets, Iniesta (56 Xavi) - Messi, Suarez (78 Pedro), Neymar.

Żółte kartki: Iraola, Balenziaga, Williams, Aduriz - Pique, Neymar, Busquets.

jb, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze