Mielewski: Czy Irańczycy powstrzymają rozpędzonych Polaków?
W piątek i sobotę polscy siatkarze rozegrają kolejne dwa mecze w Lidze Światowej. Tym razem rywalami naszej ekipy będą reprezentanci Iranu. Jak powstrzymać się od wspaniałych wspomnień z mistrzostw świata? Przecież to z Persami stoczyliśmy jedno z najbardziej dramatycznych spotkań tego turnieju i dopiero złote ręce Marcina Możdżonka zatrzymały w ostatniej akcji piątego seta środkowego Gholamiego i łódzka Atlas Arena eksplodowała z radości.
W poprzednim sezonie graliśmy z Iranem aż pięciokrotnie. Trzy razy pokonaliśmy tego przeciwnika, a dwukrotnie musieliśmy uznać ich wyższość.
Zwycięski marsz trwa od 11 września. 2014 roku
Ostatni raz nasi siatkarze przegrali 10 września. Pokonali nas Amerykanie w pierwszym meczu drugiej fazy mistrzostw świata. Od tego dnia rozegraliśmy dziewięć spotkań i wszystkie wygraliśmy. Włochy, Iran, Francja, Brazylia, Rosja, Niemcy, Brazylia, dwa razy Rosja. Biorąc pod uwagę przeciwników ten bilans jest imponujący. Do rekordu jeszcze jednak daleko. W 2006 roku prowadzona przez Raula Lozano drużyna wygrała aż 17 spotkań z rzędu. Ta passa zakończyła się w finale mistrzostw świata.
Dotychczasowa kadencja Stephana Antigi budzi jednak duży szacunek. W zeszłym sezonie prowadzona przez trenera-debiutanta reprezentacja rozegrała 33 oficjalne mecze odnosząc 25 zwycięstw. Przegraliśmy tylko osiem razy. Bez względu na wystawiany przez trenera skład nasz zespół oduczył się przegrywać.
Iran to zespół bardzo silny, ale… chimeryczny
Irańczycy mocno namieszali w ostatnim sezonie. To nie przypadek, że najpierw kosztem Polski awansowali do finałowego turnieju Ligi Światowej, a następnie do trzeciej fazy mistrzostw świata zajmując ostatecznie szóste miejsce. Mahmoudi, Saed, Marouf, Ghafour to już nie anonimowi , nieco orientalni gracze. To ścisła światowa czołówka. Oczywiście ich siła najbardziej widoczna jest podczas meczów w Iranie. – Tam panuje prawdziwe piekło – mówił po spotkaniach w Teheranie Andrzej Wrona i dodawał: – Zanim zdążyliśmy przyzwyczaić się do 12 tys. wyjących na trybunach Irańczyków, już było po meczu.
Tym razem kibice będą jednak biało-czerwoni, a polski zespół tez potrafi czerpać energię z trybun.
Debiut Częstochowy
Liga Światowa jeszcze nigdy nie gościła pod Jasną Górą. Nie oznacza to jednak, że w Częstochowie nie oglądaliśmy reprezentacji Polski. Nasz zespół w historii rozegrał 12 oficjalnych spotkań w tym mieście. Dziesięć razy wygrał i poniósł trzy porażki. Ostatni raz Polacy towarzysko grali z Australią. 2 maja 2004 roku wygraliśmy z rywalem 3:0. Wszystkie spotkania odbyły się w słynnej hali „Polonia”.
W 2012 roku oddano jednak do użytku nowy obiekt. Halę mogąca pomieścić ponad 7 tysięcy kibiców. Reprezentacja Polski także w niej gościła , ale był to charytatywny mecz pokazowy zorganizowany przez PGE Skrę Bełchatów. O atmosferę i frekwencję obawiać się nie trzeba. Mistrzowie świata działają obecnie jak magnes tak na kibiców jak też na zwycięstwa. Niech wspaniała passa trwa zatem aw najlepsze.
Komentarze