Premier, Laudrup, Boniek – Hiszpanie pytają o finał

Piłka nożna
Premier, Laudrup, Boniek – Hiszpanie pytają o finał
fot.PAP/EPA

W hiszpańskich mediach gorączka: kto, jak, w której minucie i dlaczego Barcelona? Dziennikarze dzwonią do wszystkich. Były premier Hiszpanii, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej... O finale Ligi Mistrzów nie wypowiedział się chyba jeszcze tylko papież Franciszek.

- Pirlo to już nie ten sam piłkarz co jeszcze trzy lata temu. Zawsze go podziwiałem, ale nigdy nie osiągnął poziomu Xaviego. Nie mam wątpliwości co do wygranej Barcy – mówi Marce Jose Luis Rodriguez Zapatero, były premier Hiszpanii, prywatnie wielki fan Katalończyków. - Zatrzymanie Messiego, Neymara i Suareza jest prawie niemożliwe. Juventus będzie zmuszony do gry w obronie, inna sprawa, że włoskie zespoły nigdy nie miały problemów z defensywą. Ich szansą będą wtedy kontrataki wykańczane przez Teveza i Moratę, a także stałe fragmenty gry – dodaje w ASie Michael Laudrup, były piłkarz obu klubów.

Laudrupa zabraknie jednak w meczu legend Barcy i Juve (m.in. Del Piero, Deco, Vieri) ze światową jedenastką (m.in. Cafu, Pires, Seedorf), zaplanowanego na 17:30 w piątek. Samo spotkanie przeszłoby pewnie bez echa, gdyby nie kontrowersyjna decyzja UEFA o desygnowaniu do gry w jedenastce finalistów Luisa Figo, piłkarza, który w 2000 roku przeszedł z Barcy do Realu Madryt za 61 milionów funtów. Zdradził. Godzinę po oficjalnym ogłoszeniu składów, Marca zamieściła na swoim portalu post z Twittera Barcelony: „UEFA zdecydowała, na wniosek naszego klubu, że Luis Figo nie będzie reprezentował Barcy w berlińskim meczu legend”.

W katalońskim Mundo Deportivo trochę osobistych porachunków trenera Barcelony z Juventusem: „Luis Enrique nigdy nie pokonał „Starej Damy” - ani jako zawodnik, ani jako trener”. A mierzył się z nią pięciokrotnie – trzy razy przegrał. Autor tekstu określa Włochów mianem „Bestia Bianconera” i wypomina szkoleniowcowi kolejne porażki: ćwierćfinał Ligi Mistrzów 2002/03 jako zawodnik Barcelony oraz 0:3 i 0:4 w 2012 roku jako trener AS Roma... No ale liczby nie grają.

W Mundo również tekst z wypowiedziami Zbigniewa Bońka. Prezes PZPN i były piłkarz Juventusu twierdzi, że Barca nie mogła trafić gorzej. - Nie mogę powiedzieć, że Barcelona nie jest faworytem, ale Juventus będzie dla niej bardzo niewygodnym rywalem. Głównym jego atutem jest silna obrona, złożona z czterech lub pięciu obrońców. Trzeba też pamiętać, że gdy Juve ma piłkę to w niczym nie przypomina typowego włoskiego zespołu. Potrafi ją szanować i grać bardzo efektywnie. Jak dla mnie, szanse na zwycięstwo rozkładają się mniej więcej po połowie, z lekką przewagą Barcy.  

Na koniec jeszcze kilka krótkich słów od aktorów pierwszoplanowych. - Mamy szacunek dla Messiego, on i Cristiano są ponad wszystkimi, ale nasza obrona to mur nie do przejścia. Jest w stanie go powstrzymać – mówi Alvaro Morata. - To gra ostateczna. Sen. Jesteśmy bardzo blisko jego spełnienia. Chcemy zrobić kibicom ucztę. Wiem, że wygramy – wyznaje Neymar. - Może i na papierze jesteśmy słabsi, ale wiemy, że mamy potencjał. Doświadczenie na pewno jest po naszej stronie. Z każdym meczem gramy lepiej i zawsze wierzyliśmy, że stać nas na finał. Messi? On jest po prostu najlepszy. Nie mam nic więcej do powiedzenia – puentuje Arturo Vidal.

RH, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze