Białecka nadal liderką ME w klasie RS:X. Klepacka siódma

Inne
Białecka nadal liderką ME w klasie RS:X. Klepacka siódma
fot.PAP

Małgorzata Białecka (SKŻ Ergo Hestia Sopot) umocniła się na pierwszym miejscu rozgrywanych na Sycylii mistrzostw Europy w windsurfingowej klasie RS:X. Siódmą pozycję nadal zajmuje Zofia Klepacka (YKP Warszawa). W środę nie startowali mężczyźni.

Środowe zmagania znowu nie obyły się bez perturbacji. Około południa zawodniczki popłynęły na start, ale po dwóch godzinach oczekiwania i trzech generalnych falstartach wróciły na brzeg. - Warunki były sprzyjające, jednak sędzia znowu nie potrafił tego wykorzystać, co może już być powodem sporej irytacji. Dobrze, że w wiosce żeglarskiej z głośników puszczają nastrojowy, lekki jazzik. To uspokaja - stwierdziła Klepacka, która oczekując na kolejne zejście na wodę raczyła się bananem i pomarańczą.

 

29-letnia zawodniczka YKP Warszawa była w środę czwarta, piąta oraz dziesiąta, co pozwoliło jej utrzymać siódmą pozycję. Znowu najlepiej radziła sobie liderująca Białecka, która we wtorek zajęła pierwszą i drugą lokatę. Wtorkowe wyścigi odbyły się przy silnym wietrze, a to nie są ulubione warunki 27-letniej sopocianki.

 

Najbardziej lubię pływać przy takiej pogodzie jak we wtorek, kiedy wiało z siłą ośmiu węzłów. Dlatego tym bardziej cieszę się ze środowych wyników. W pierwszym wyścigu byłam czwarta, ale najbardziej dumna jestem z trzeciego startu. Cały czas płynęłam na ósmej pozycji, kiedy nagle znacznie wyprzedzające mnie zawodniczki stanęły, a ja zaczęłam je przeganiać. Bałam się, że wiatr też mi siądzie, ale miałam szczęście i udało mi się do dotrzeć na pierwszym miejscu do mety - zrelacjonowała.

 

W kolei w drugim środowym wyścigu liderka włoskich mistrzostw miała kolizję z Japonką Megumi Komine przez co zajęła dopiero 22. lokatę. - Japonka mnie staranowała i centralnie wpadłam do wody. Ucierpiała także moja deska, którą trzeba będzie zalepić. Po zejściu na ląd natychmiast złożyłam protest. Został on uwzględniony, bo wina Megumi była bezsporna. Komine zresztą nawet nie protestowała, a mi jako zadośćuczynienie przyznano średnią ze wszystkich czterech startów, co dało drugą pozycję - wyjaśniła.

 

W środę zdecydowanie lepiej niż dzień wcześniej zaprezentowała się Maja Dziarnowska. Zawodniczka SKŻ Ergo Hestia Sopot awansowała z 25. na 13. miejsce (w środę dwa razy była drugą i raz 15.). - Dzisiaj zdecydowanie lepiej wiało, a to są moje warunki. Im silniejszy wiatr, tym dla mnie lepiej. Miał on siłę około 15 węzłów, ale był zmienny. Poza tym sędzia postawił boje pod samą górą i zawodniczki nieustannie się tasowały. Trzeba było być czujnym oraz mieć sporo szczęścia. Ja nie najlepiej wyszłam ze startu, ale na trasie dobrze +czytałam+ wiatr, co też pozwoliło mi dwa razy zająć drugą lokatę - powiedziała.

 

Środowe wyścigi kobiet również nie przebiegały bez zakłóceń. A za głównego winowajcę całego zamieszania zawodniczki ponownie uznały głównego sędziego. - Jemu rozstawianie trasy nie idzie za sprawnie. Prognoza zapowiadała na rano wiatr o sile 30 węzłów, ale w ogóle nie wiało. Warunki poprawiły się około południa i gdyby arbiter się sprężył, dalibyśmy radę rozegrać trzy wyścigi. Tymczasem dwie godziny bezskutecznie czekałyśmy na wodzie na start, po czym wróciłyśmy do brzegu. O 16 udało nam się rozpocząć rywalizację, która skończyła się o 19. Jesteśmy naprawdę solidnie wyczerpane - dodała Dziarnowska.

 

Pomimo zmęczenia 24-letnia sopocianka tryskała humorem i z optymizmem patrzy na dalsze zmagania. - We wtorek żeglowałam poniżej oczekiwań, bo dwa razy byłam poza pierwszą 10. Środowe wyniki bardzo mnie jednak podbudowały i moje morale wzrosło. Po eliminacjach przyjdzie nam teraz rywalizować w silniejszej grupie i nikt nam już nie będzie się plątał pomiędzy żaglami. Z pewnością nie będzie łatwiej, ale zdecydowanie bardziej przewidywalnie. Nie powinno dojść do sytuacji, w której Japonka staranowała Gosię Białecką - zaznaczyła Dziarnowska.

 

Po środowych wyścigach z drugiego aż na 15. miejsce spadła filigranowa Izraelka Hadar Heller. Wiceliderką została Brytyjka Bryony Shaw, a trzecia jest broniąca tytułu Francuzka Charline Picon. Z piątej na 20. lokatę obsunęła się natomiast srebrna medalistka, Hiszpanka Marina Alabau. Kamila Smektała (YKP Warszawa) jest 17., Hanna Zembrzuska (CŻ Szczecin) 33., Zuzanna Czuryło (AZS Poznań) 41., a Agnieszka Bilska (SKŻ) 42.

 

W czwartek zaplanowano po trzy wyścigi zarówno kobiet jak i mężczyzn. Rywalizacja odbywać się teraz będzie w grupach złotej i srebrnej – w pierwszej po eliminacjach znaleźli się lepsi, a w drugiej słabsi zawodnicy. Z Polek o medale walczyć będą Białecka, Klepacka, Dziarnowska i Smektała.

A.J., PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze