Trener kadry pięcioboistów: Głównym celem jest Rio

Miłą niespodziankę sprawili Szymon Staśkiewicz i Jarosław Świderski, którzy w Berlinie zdobyli brązowy medal w rywalizacji sztafet w mistrzostwach świata w pięcioboju nowoczesnym. - W planach było najwyżej szóste miejsce – powiedział trener Stanisław Pytel.
- Cieszę się szczególnie ze względu na Świderskiego. Debiutant zrobił dużo dobrego. Taki medal dodaje pewności siebie i zwiększa motywację. A to niezwykle rozwojowy zawodnik. Warto z nim pracować. Po takiej zachęcie mam nadzieję, że będziemy mieli z niego pociechę – podkreślił szkoleniowiec biało-czerwonych.
Źródeł sukcesu upatruje przede wszystkim w świetnej postawie w turnieju szpadzistów. - Znakomicie spisali się w szermierce, którą przegrali tylko z gospodarzami i to jednym punktem. Na basenie popłynęli swoje, czyli to, na co ich obecnie stać. Na koniach zanotowali dwie zrzutki, więc też całkiem przyzwoicie. Trochę stracili w strzelaniu, ale świetnie pobiegli, tak jak najlepsi i w sumie w kombajnie (bieg+strzelanie ) zajęli czwarte miejsce – krótko streścił przebieg rywalizacji Pytel.
Szkoleniowiec z niecierpliwością oczekuje teraz na występy indywidualne, bowiem sztafety rządzą się swoimi prawami.
- Teraz obaj będą musieli powalczyć indywidualnie, a głównym celem jest olimpiada w Rio de Janeiro. Może jeszcze nie tutaj, bo z MŚ awansują tylko medaliści, ale w sierpniu w mistrzostwach Europy minimum aż ośmiu zawodników ze Starego Kontynentu może wywalczyć olimpijską kwalifikację. Chęci im nie powinno teraz zabraknąć – przypomniał trener pięciobojowej reprezentacji.
Złoty medal w pierwszym dniu MŚ w stolicy Niemiec zdobyli gospodarze, a srebrny Rosjanie. We wtorek o miejsce na podium powalczą w sztafetach panie.
Komentarze