Iwanow: Lech gotowy do sezonu. Jest tylko jedno "ale"…

Piłka nożna
Iwanow: Lech gotowy do sezonu. Jest tylko jedno "ale"…
fot. Adam Ciereszko/lechpoznan.pl

W piątek meczem o Superpuchar Polski Lech Poznań rozpocznie nowy sezon 2015/2016. Pierwszy od pięciu lat w glorii mistrza Polski. Kolejorz rozpocznie go z nadzieją na jego obronę, jak i zaistnienie w europejskich pucharach.

Nawet w przypadku awansu „tylko” do fazy grupowej Ligi Europy Lech otrzyma porządny zastrzyk finansowy na który właściciel Jacek Rutkowski czeka od pamiętnych bojów Kolejorza z Manchesterem City czy Juventusem Turyn i dość pechowego odpadnięcia w 1/16 ze Sportingiem Braga. Jesień w Europie to dla poznaniaków konieczność. Maciej Skorża, który już w swym pierwszym i to niepełnym sezonie w roli szkoleniowca Dumy Wielkopolski sięgnął po tytuł, nie ma prawa iść śladem Mariusza Rumaka, któremu bramę w pucharach zamykali amatorzy z islandzkiego Stjaernan czy przeciętni, ale waleczni piłkarze z  Wilna. Teraz już pierwsza przeszkoda w kwalifikacjach do Champions League w postaci FK Sarajewo wydaje się groźniejsza od Skandynawów czy Litwinów. Odpadnięcia już na tym etapie nikt jednak w Poznaniu nie rozważa.

 

Przyglądając się z bliska zgrupowaniu Kolejorza w znakomicie zaaranżowanym i przygotowanym do tego typu obozów kompleksie „Mistral” w Gniewinie, gdzie w czasie EURO 2012 przebywała reprezentacja Hiszpanii, można było odnieść wrażenie, że zespół jest przygotowany do czekających go wyzwań. Jedyne „ale” to obawa o to, co dręczyło Macieja Skorżę już w kilku minionych miesiącach, a więc pozycja środkowego napastnika. Owszem, zatrudniono Marcina Robaka, który dwa sezony temu był królem strzelców T-Mobile Ekstraklasy, a w Pogoni Szczecin w 67 meczach zdobył w sumie 38 goli. Trudno więc znaleźć skuteczniejszego zawodnika z naszej ligi w wyżej wymienionym okresie. Tylko, że Robinho ma już 32 lata i po raz pierwszy znalazł się w klubie walczącym o najwyższe ligowe laury, a jego pucharowe doświadczenie zamyka się na dwóch występach w barwach Piasta Gliwice z Karabachem Agdam w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy, na której zresztą międzynarodowa przygoda gliwiczan się skończyła. 

 

Pochodzący z Legnicy napastnik staje przed bardzo trudnym zadaniem. Przy Bułgarskiej w ostatnich kilku latach na pozycji numer 9 grali przecież Robert Lewandowski, Artjoms Rudnevs i Łukasz Teodorczyk. Robak to niestety nie ten format, ale trzeba dać mu czas i szansę. Oby nie okazało się, że będzie dobry tylko na mecze z zespołami klasy Górnika Łęczna czy Podbeskidzia. Bo Lech potrzebuje także snajpera w europejskich pucharach.

 

Jest jeszcze Dennis Thomala, który też ma aspiracje aby grać w podstawowym składzie. Jego statystyki z poprzedniego sezonu w austriackim SV Ried (10 goli plus 7 asyst) są niezłe. Dało mu to szóste miejsce w klasyfikacji strzelców. Chłopak chce się w Poznaniu wypromować i wrócić do Bundesligi, w której przecież zaczynał. Wówczas jednak konkurencja w Hoffenheim była dla niego zbyt duża. W Lechu ma być numerem dwa jeśli chodzi o atak, ale z pewnością sporo meczów rozegra. Wiemy jak intensywna może być dla Kolejorza jesień, jeśli zespół zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów bądź Ligi Europy. Kadrowo klub jest do takiego natężenia spotkań zabezpieczony. Skład jest liczny i zawiera sporo jakości. I nawet prawdopodobne odejście Marcina Kamińskiego i Karola Linetty’ego tej opinii nie zmienia.

Bożydar Iwanow, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze