Gasquet na drodze Djokovicia po finał Wimbledonu

Tenis

Broniący tytułu i najwyżej rozstawiony Serb Novak Djokovic pokonał Chorwata Marina Cilica (nr 9.) 6:4, 6:4, 6:4 i awansował do półfinału wielkoszlemowego turnieju tenisowego w Wimbledonie. Jego kolejnym rywalem będzie Francuz Richard Gasquet (21.).

Po męczącym pojedynku w poprzedniej rundzie, w którym Djokovic wygrał z Kevinem Andersonem z RPA w pięciu setach rozłożonych na dwa dni, tym razem lider światowego rankingu uporał się z rywalem szybciej. Spotkanie trwało niecałe dwie godziny.

 

To był solidny występ. Nie wiedziałem, jak zareaguje mój organizm (po ćwierćfinale), ale nie było problemu. Dobrze rozegrałem to taktycznie - powiedział po meczu 28-letni Serb, który wygrał 650. mecz w karierze, a 50. w Wimbledonie. Z Cilicem grał po raz 13. i odniósł komplet zwycięstw.

 

W piątek Djokovic zmierzy się z Gasquetem, który na pewno będzie bardziej zmęczony od niego. Francuz potrzebował bowiem trzech godzin i 30 minut by wyeliminować Szwajcara Stana Wawrinkę (4.). Mecz zakończył się wynikiem 6:4, 4:6, 3:6, 6:4, 11:9.

 

Gasquet, który w decydującym secie prowadził już 5:3, awansował do półfinału Wimbledonu po raz pierwszy od 2007 roku. - To był bardzo trudny mecz. Powinienem był wygrać wcześniej, przy wyniku 5:3 i własnym serwie, ale rywal się nie poddawał. Zwycięstwo jest dla mnie bardzo ważne - powiedział Francuz, który w ostatnim gemie prowadził 40:0, ale zmarnował dwie z trzech piłek meczowych.

 

Gdybym stracił taką przewagę, trudno byłoby mi się podnieść. To była prawdziwa batalia i świadomość, że ją wygrałem, jest genialna - dodał 29-letni tenisista.

 

Gasquet nie ma wątpliwości, że to nie on jest faworytem półfinału. - Jest nim mój rywal, bez cienia wątpliwości. Jest najlepszy na świecie. Pokonał mnie w tym roku we French Open (w 1/8 finału), ale ja zamierzam zagrać tak, jak dzisiaj, i mam nadzieję na rewanż w piątek - zaznaczył.

 

W drugim półfinale zagrają Szwajcar Roger Federer (2.), który jeszcze nigdy nie przegrał w tej fazie londyńskiego turnieju i Szkot Andy Murray (3.). Będzie to ich 24. pojedynek, a wyżej notowany tenisista ma minimalnie lepszy bilans - 12:11.

 

Szczególnie ciekawa była ich rywalizacja w 2012 roku. W finale Wimbledonu lepszy okazał się Federer; kilka tygodni później Murray zrewanżował się Szwajcarowi w meczu o złoty medal olimpijski. - Obaj wspominamy tamto lato. Ja może nieszczególnie igrzyska, on - nie najlepiej Wimbledon. Andy był naprawdę niesamowity w finale olimpiady. Postaram się za bardzo o tym nie myśleć, bo wtedy zupełnie mnie zdominował - przyznał Federer.

 

Szwajcar był jednak lepszy od Szkota w trzech ostatnich konfrontacjach. - Znam Rogera bardzo dobrze, graliśmy ze sobą wiele razy. Widzieliśmy się rano, wspólnie szliśmy na trening, dobrze się dogadujemy. Ale w piątek - to będzie inna historia - powiedział Murray.

A.J., PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze