Polscy żeglarze wciąż w czołówce ME

Inne
Polscy żeglarze wciąż w czołówce ME
fot. PAP
Polska załoga Tomasz Januszewski i Jacek Nowak

Tomasz Januszewski i Jacek Nowak awansowali w Porto na drugą lokatę po 2. dniu finałów otwartych mistrzostw Europy w żeglarskiej klasie 49er. Prowadzą Australijczycy Nathan Outteridge i Iain Jensen. Wśród kontynentalnych załóg Polacy są liderami.

O zmianach w klasyfikacji poinformowali organizatorzy, a są one efektem dyskwalifikacji w drugim sobotnim wyścigu dotychczas prowadzących Nowozelandczyków Petera Burlinga i Blaira Tuke'a oraz najlepszych wśród kontynentalnych załóg Brytyjczyków Johna Pinka i Stuarta Bithella.

 

W tej sytuacji na trzecią pozycję w ME przesunęli się olimpijczycy z Londynu Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński (AZS AWFiS Gdańsk). Przed nimi są Niemcy Justus Schmidt i Max Boehme. W klasyfikacji generalnej Polacy są na szóstym miejscu.

 

- Przed ostatnim dniem wyścigów finałowych i rywalizacją medalową nasza sytuacja jest dobra, ale nie chciałbym jeszcze mówić o sukcesach. Wszyscy wspólnie pracujemy, aby je osiągnąć. Na tej trasie na Oceanie Atlantyckim czasem jest spory prąd, do tego specyficznie układa się wiatr. W sumie wszyscy wiedzą, jak płynąć, tylko trzeba to jednak wykonać. Stawka załóg jest jak na mistrzostwach świata. Nasi reprezentanci nie mają awarii sprzętu, sytuacji kolizyjnych czy protestowych, wszystko układa się na plus - powiedział trener kadry Paweł Kacprowski, uczestnik igrzysk w Sydney.

 

W najlepszym z trzech sobotnich wyścigów finałowych Januszewski i Nowak (AZS UWM Olsztyn) zajęli drugie miejsce w tzw. złotej grupie.

 

- Według prognoz miało być więcej wiatru, nawet do 20 węzłów, dlatego początkowe ustawienie było silnowiatrowe. Na wodzie okazało się, że tak nie jest, więc musieliśmy wszystko poodkręcać, ale na szczęście odnaleźliśmy się w tej sytuacji. Wśród najlepszych pływa się ciasno, dwukrotnie przekonaliśmy się, że prawa strona trasy, brzegowa, jest lepsza, dlatego w trzecim wyścigu jej wybór przypieczętowaliśmy drugą lokatą - stwierdził Nowak, który pełni rolę załoganta.

 

Jego sternik Januszewski dodał: "To był kolejny trafiony dzień. Mamy takie poczucie, że możemy ścigać się ze wszystkimi ekipami, włącznie z Nowozelandczykami (Burling i Tuke są mistrzami globu i wicemistrzami olimpijskimi z Londynu - PAP). Nie jesteśmy od nich ani gorsi, ani wolniejsi. W najlepszym, ostatnim z wyścigów, popełniliśmy bardzo mało błędów".

 

Przybytek i Kołodziński klasyfikowani byli na 5., 13. i 8. pozycji. W punktacji łącznej znajdują się obecnie w strefie medalowej ME.

 

"Prawa strona była korzystniejsza z tego względu, że gromadził się silniejszy wiatr. Ciężko było wystartować na pierwszych lokatach, na mecie też nie było nas w trójce, ale jesteśmy zadowoleni z równej formy w tak wyrównanej stawce. To są bardzo trudne sześciodniowe regaty, w których nie można pozwolić sobie na moment rozkojarzenia, bo od razu odbija się na wynikach" - ocenił Przybytek.

 

"Zabrakło odrobiny szczęścia, abyśmy przypływali jeszcze przed jedną czy dwiema łódkami. Dziś pływaliśmy bardzo blisko siebie z kolegami z naszego Energa Sailing Teamu, a to wynikało ze strategii, a także informacji trenera Kacprowskiego, który sprawdza jak układa się prąd" - przyznał Kołodziński.

 

W złotej, 25-załogowej grupie, ale na jej końcu, żeglują również juniorzy Przemysław Filipowicz (AZS AWFiS Gdańsk) i Jacek Piasecki (SKŻ Sopot). Wyprzedzają tylko jedną ekipę niemiecką.

 

W słabszej srebrnej Dominik Buksak (YKP Gdynia) i Grzegorz Goździk (AZS AWFiS Gdańsk) są na 20. miejscu.

 

W niedzielę (12 lipca) o 11 czasu polskiego rozpocznie się seria trzech wyścigów finałowych kończących ten etap rywalizacji w Portugalii. W godzinach popołudniowych dziesięć najlepszych duetów popłynie, ale już nie na Atlantyku, tylko rzece Douro w wyścigu medalowym.

 

Zakończyły się już ME w 49erFX, żeńskim odpowiedniku 49er. Triumfowały Włoszki Giulia Conti i Francesca Clapcich, wyprzedzając Dunki: Jenę Hansen i Katję Salskov Iversen oraz Maiken Foght Schuett i Anne­ Julie Schuett.

 

Zdobywające dopiero doświadczenie w tej klasie siostry-bliźniaczki Madeleine i Nadia Zielińskie (AZS UWM Olsztyn) zajęły trzecie od końca, 12. miejsce w grupie srebrnej, czyli de facto 37. w zawodach.

Az, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze