Trener żeglarzy: Dobra diagnoza i jest medal
Udało się zdiagnozować akwen, dlatego miałem dobre przeczucia - stwierdził trener polskich żeglarzy Paweł Kacprowski. Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński zdobyli w Porto brązowe medale otwartych mistrzostw Europy w klasie 49er.
Biało-czerwoni nie byli zaliczani do faworytów portugalskich zawodów. Przed regatami najlepsze załogi - Przybytek, Kołodziński i Tomasz Januszewski, Jacek Nowak - zakładały walkę o 8-10 miejsce w klasyfikacji generalnej. Tymczasem było zdecydowanie lepiej. Wśród kontynentalnych załóg Przybytek i Kołodziński uplasowali się na drugiej pozycji w eliminacjach, zaś przed ostatnim dniem finałowej rywalizacji Januszewski i Nowak byli liderami.
- Nasi zawodnicy bardzo realistycznie podeszli do oczekiwań, jeśli chodzi o lokaty w tych zawodach światowej rangi. Ale tutaj, jeszcze przed regatami, miałem przeczucia, że będzie dobrze, lepiej niż do tej pory. Popracowaliśmy w Porto więcej od rywali, a warunki są specyficzne, szczególnie chodzi o dużą falę - powiedział Kacprowski.
42-letni szkoleniowiec, uczestnik igrzysk w Sydney, stwierdził, że udało im się skutecznie "zdiagnozować" prądy płynące z rzeki Douro i również te oceaniczne.
- Podczas zawodów nie było dla nas żadnych niespodzianek, wiedzieliśmy co robić, w którą stronę najkorzystniej płynąć, trzeba było to tylko wykonać - dodał.
Wśród ekip z Europy Przybytek i Kołodziński zajęli trzecią pozycję, a Januszewski i Nowak - piątą. W punktacji łącznej uplasowali się, odpowiednio, na piątej i siódmej lokacie.
- Trzeba się nauczyć prowadzić regaty aż do samego końca, ale i na to przyjdzie czas. Nasze załogi pokazały, że są w światowej czołówce. Muszą się z tym oswoić i kolejnym razem pokazać, że można zwyciężyć - przyznał Kacprowski, nawiązując do liderowania Januszewskiego i Nowaka przed niedzielnymi zmaganiami na Atlantyku.
Do złotej, najlepszej grupy, z udziałem 25 załóg, zakwalifikowali się także Przemysław Filipowicz i Jacek Piasecki, zaś w srebrnej żeglowali Dominik Buksak i Grzegorz Goździk.
- Młodsze, również ambitne i rwące się do pracy, załogi miały fajne momenty, były widoczne. Przy słabszych wiatrach Przemek i Jacek jeszcze lepiej żeglowaliby niż w tych warunkach, które mieliśmy w Porto. Na to jednak potrzeba czasu, więcej umiejętności. Z postawy tej czwórki również jestem zadowolony - ocenił.
Ostatniego lipca dwie seniorskie załogi wyjeżdżają do zawody przedolimpijskie do Rio de Janeiro.
- Startować może tylko jedna, ale obie są na wysokim, bardzo równym poziomie, dlatego udają się do Brazylii. Na miejscu, podczas treningów, będzie poznawać akwen przyszłorocznych igrzysk. W naszych eliminacjach, obejmujących tegoroczne zawody na Majorce i we Francji, więcej punktów uzyskali Januszewski i Nowak, dlatego oni wystąpią w oficjalnej rywalizacji. Z kolei Przybytek i Kołodziński będą trenować - powiedział Kacprowski.
Natomiast późną jesienią w Buenos Aires odbędą się mistrzostwa globu, gdzie Polacy powalczą o kwalifikację olimpijską dla kraju. W Rio może żeglować tylko jedna załoga, a kandydatów jest co najmniej dwóch.
Komentarze