Włosi pokonani! Polacy awansowali do półfinału i czekają na rywali

Siatkówka

Polacy jako ostatni rozpoczęli zmagania w Final Six tegorocznej edycji Ligi Światowej i jako pierwsi zameldowali się w półfinale! Zwycięstwo 3:1 w meczu z Włochami zapewniło podopiecznym Stephane Antigi awans do najlepszej czwórki. W pierwszym czwartkowym spotkaniu Brazylijczycy pokonali 3:1 Amerykanów.

Dragan Travica, Ivan Zaytsev, Giulio Sabbi i Luigi Randazzo – tych siatkarzy Mauro Berutto odstawił od turnieju finałowego. Włoskie media wcześniej pisały o przebudowie reprezentacji, która była powoli prowadzona. A tu nagle wystarczyła jedna niefortunna sytuacja i drużyna została mocno osłabiona. Trener, który otrzymał mnóstwo zaufania po przegranych mistrzostwach świata (dopiero 12. miejsce), "ostro wziął się za zawodników". Włosi pokazali jednak, że grać potrafią. W pierwszym dniu Final Six Ligi Światowej po tie-breaku pokonali Serbię. W spotkaniu z Polską tak dobrze sobie już nie poradzili.

Pierwszy set bez historii. Polacy rozpoczęli spotkanie od prowadzenia 5:0 i nie mieli problemów z utrzymaniem przewagi na przestrzeni premierowej odsłony. W drugiej partii Włosi wrócili do gry i od początku seta toczyli z biało-czerwonymi wyrównaną walkę. Polacy wygrali rywalizację na przewagi, choć przeciwnicy mieli piłkę setową przy stanie 22:24. Dwa asy serwisowe kapitana drużyny Michała Kubiaka dobiły Włochów i ustaliły wynik tej partii.

Wydawało się, że porażka w takich okolicznościach zniechęci siatkarzy Italii do walki, tymczasem to Polacy stracili koncentrację w trzeciej odsłonie, zupełnie oddając pole rywalom. Biało-czerwoni przegrywali na drugiej przerwie 9:16 i zbyt późno zabrali się za odrabianie strat. Czwarta partia to powrót do dobrej dyspozycji i pewna wygrana gwarantująca trzy punkty i awans do czołowej czwórki turnieju.


W piątek biało-czerwoni zmierzą się z Serbią. Ekipa z Bałkanów, by trafić do strefy medalowej, musi to spotkanie wygrać. W pierwszej grze turnieju finałowego Serbowie ulegli po tie-breaku Włochom.


POLSKA - WŁOCHY 3:1 (25:15, 27:25, 20:25, 25:20)

POLSKA: Fabian Drzyzga (2), Rafał Buszek (9), Mateusz Bieniek (6), Piotr Nowakowski (10), Michał Kubiak (19), Bartosz Kurek (18), Paweł Zatorski (libero) oraz Grzegorz Łomacz (1), Dawid Konarski (3), Mateusz Mika (4), Marcin Możdżonek (2), Piotr Gacek (libero).
WŁOCHY: Simone Giannelli (1), Filippo Lanza (14), Stefano Mengozzi (2), Luca Vettori (11), Jacopo Massari (1), Emanuele Birarelli (7), Andrea Giovi (libero) oraz Simone Anzani (5), Davide Saitta (1), Oleg Antonow (10).


***

W pierwszym dzisiejszym meczu Brazylijczycy ograli Amerykanów i pozostają w grze o półfinał. Mecz nie zachwycił poziomem, obie ekipy popełniły ogromną ilość błędów (34:30!), a obok zawodników, którzy ciągnęli grę swych reprezentacji (Lucarelli, Matthew Anderson), wiele gwiazd rozczarowało, choćby MVP ubiegłorocznej Ligi Światowej - Taylor Sander.

 

Premierową odsłonę rozstrzygnęła rywalizacja na przewagi. Na przestrzeni seta gra obu ekip falowała, po kilku wygranych akcjach błędy pozwalały rywalom na odrabianie strat. Brazylijczycy wykorzystali słabą skuteczność siatkarzy USA w ataku, lepiej również znieśli wojnę nerwów w końcówce i wygrali pierwszego seta 28:26. W drugiej odsłonie wyrównana walka trwała do stanu 18:18. W końcówce Amerykanie wykorzystali słabe przyjęcie rywali i odskoczyli na cztery punkty (18:22). Gospodarze nie zdołali już odrobić tej straty, a skuteczny blok Micaha Christensona zakończył seta.

Trzecia partia miała podobny przebieg: znów dużo błędów po obu stronach, znów wynik długo, bo do stanu 22:22 oscylował wokół remisu. Tym razem to Brazylijczycy wygrali decydujące akcje, a w roli głównej wystąpił Lucarelli. W czwartym secie Brazylijczycy prowadzili już 17:11 i pozwolili rywalom na odrobienie strat (19:19), a set zakończyli dopiero wygrywając ciężką walkę na przewagi.


W grupie I wszystko jest jeszcze możliwe: o awans walczą Brazylia, Francja i USA. Jeśli w piątek Amerykanie wygrają z Trójkolorowymi 3:1 to o tym, która z trzech drużyn znajdzie się w strefie medalowej zadecydują... małe punkty.

 

BRAZYLIA - USA 3:1 (28:26, 22:25, 25:22, 27:25)


BRAZYLIA: Bruno Rezende (3), Isac Santos (7), Murilo (4), Evandro (16), Lucas Saatkamp (9), Lucarelli (21), Sergio (libero) oraz William, Leandro Vissotto (2), Felipe Fonteles (6).
USA: Maxwell Holt (6), Micah Christenson (3), David Lee (9), Matthew Anderson (30), Aaron Russell (12), Taylor Sander (4), Erik Shoji (libero) oraz Thomas Jaeschke (1), Russell Holmes, David Smith (1), Paul Lotman (2).

Robert Murawski, jb, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze