Janowicz: Miałem momenty doskonałe

W 2013 roku spełniłem jedno ze swych trzech marzeń - zapewniliśmy sobie udział w barażu o awans do elity. Drugiego nie spełniłem, bo nie zagrałem w nim, trzeciego też nie, ponieważ nie wygraliśmy. Mam nadzieję, że teraz te dwa kolejne spełnię - powiedział Jerzy Janowicz po zapewnieniu Polsce barażu o grupę światową Pucharu Davisa.
Po meczu drugiej rundy Grupy I Strefy Euro-afrykańskiej Pucharu Davisa Polska - Ukraina 3:1 powiedzieli:
Jerzy Janowicz (reprezentant Polski):
- Pierwszego seta zagrałem doskonale. Miałem zamiar agresywnie wejść w mecz. Wszystko szło po mojej myśli. W drugim też grałem solidnie, tylko Stachowski zaczął lepiej serwować. Po kryzysie w trzeciej partii udało mi się wrócić na odpowiednie tory i wygrać mecz.
- Ciężko było w drugim secie, który zakończył się tie-breakiem. Kluczowym momentem czwartego seta było utrzymanie mojego serwisu, obrona kilku breakpointów. Stachowski chyba zdenerwował się niewykorzystanymi szansami i przegrał przy swoim podaniu - to był chyba decydujący moment.
- Było kilka nerwowych sytuacji. Puchar Davisa rządzi się swoimi prawami. Nie gramy tylko dla siebie. W 2013 roku spełniłem jedno ze swych trzech marzeń - zapewniliśmy sobie udział w barażu o awans do elity. Drugiego nie spełniłem, bo nie zagrałem w nim, trzeciego też nie, ponieważ nie wygraliśmy. Mam nadzieję, że teraz te dwa kolejne spełnię".
Radosław Szymanik (kapitan raprezentacji Polski):
- Jestem bardzo szczęśliwy, że trzy punkty są po naszej stronie. Wiedzieliśmy, że mamy bardzo trudnego rywala. Ciężko było, gdy Jurek przegrał pierwszy mecz. Michał zrobił bardzo dobrą robotę i wróciliśmy do gry. Debel też wcale nie był gładko wygrany. W losowaniu prawdopodobnie będziemy drugą nierozstawioną drużyną. Nie chcielibyśmy jechać na przykład do Japonii".
Serhij Stachowski (reprezentant Ukrainy):
Po pierwsze dziękuję federacji oraz drużynie, że przyjechałem na ten mecz i mogłem zagrać jako rakieta numer jeden. Chciałbym pogratulować Polakom organizacji tego meczu i drużynie rywali wygranej. Zasłużyli na zwycięstwo w tym spotkaniu. Byli lepsi.
- Po drugie, w związku z informacjami, które pojawiły się w mediach, chciałbym wyjaśnić dlaczego nie chciałbym, by moja córka została tenisistką. Ze względu na to, jakim środowiskiem jest tenis kobiecy chciałbym, by zachowała godność i moralność. Ja dziś sam zachowałem się poniżej godności, za co bardzo przepraszam (po meczu nie podał ręki Janowiczowi-PAP).
- Jeśli chodzi o sam mecz, to Janowicz bardzo dobrze go rozpoczął. Potem spotkanie było wyrównane. W czwartym secie, gdyby udało mi się wykorzystać jeden z siedmiu braeakpointów w trzecim gemie, cały pojedynek mógłby się inaczej rozstrzygnąć. Dwa z tych breakpointów były do wygrania"
Komentarze