Termalica nie chce płacić frycowego

Piłka nożna
Termalica nie chce płacić frycowego
fot.Cyfrasport

Wzmocnienie kadry i modernizacja stadionu, by spełniał on licencyjne wymogi, były priorytetami działaczy Termaliki Bruk-Bet Nieciecza przed historycznym, pierwszym sezonem w piłkarskiej ekstraklasie.

Gdy opadły emocje związane z największym sukcesem w historii klubu z zamieszkiwanej przez 700 osób Niecieczy, pierwszą decyzją prezes Danuty Witkowskiej było przedłużenie umowy ze współtwórcą awansu trenerem Piotrem Mandryszem. Jak tłumaczono, postąpiono w myśl zasady, że nie wyważa się otwartych drzwi. Tej regule – jak się okazało - hołduje także sam szkoleniowiec.

 

Szansę gry w ekstraklasie chcę dać przede wszystkim piłkarzom, którzy ten awans wywalczyli. W drużynie jest przecież kilku zawodników, którzy na tym poziomie już kiedyś występowali - zaznaczył Mandrysz.

 

Nie ukrywał jednak, że zespół potrzebuje też wzmocnień, zwłaszcza, że do Pogoni Szczecin odszedł Jakub Czerwiński, a do Górnika Zabrze wrócił Bartosz Kopacz i zrobiła się luka w obronie. Ich miejsce w Termalice zajęli sprowadzony z Zawiszy Bydgoszcz Sebastian Ziajka i utalentowany obrońca Odry Opole Dawid Abramowicz. - W defensywie bardzo liczę też na grającego już wcześniej na tej pozycji Dawida Sołdeckiego – dodał trener.

 

Nowym pomocnikiem został występujący do tej pory w Ruchu Chorzów Bartłomiej Babiarz. Bramki dla Termaliki ma zdobywać Ukrainiec Wołodymyr Kowal, grający dotychczas w Stomilu Olsztyn. Zmiennikiem Sebastiana Nowaka w bramce "Słoników" będzie Andrzej Witan z Pogoni Siedlce. Wykupiono też definitywnie z Lechii Gdańsk Bartłomieja Smuczyńskiego. Kolejną szansę na angaż otrzyma jeszcze 28-letni słowacki pomocnik Radosław Cyprys. Były zawodnik Spartaka Myjawa w sparingu z ROW Rybnik zdobył nawet bramkę, ale umowy jeszcze nie podpisał. Podobnie jak doświadczony 34-letni napastnik Piasta Gliwice Wojciech Kędziora. Decyzje w ich sprawie zapadną tuż przed inauguracją ligowych rozgrywek. Menedżerem w klubie z Niecieczy został mający także dbać o wizerunek klubu, wielokrotny reprezentant Polski, a ostatnio komentator telewizyjny Marcin Baszczyński.

 

Piłkarze Termaliki po krótkich urlopach rozpoczęli treningi po koniec czerwca na własnych obiektach. Pierwszy etap przygotowań zakończył sparing z Koroną Kielce przegrany 1:3. Później było zgrupowanie w Wodzisławiu Śląskim. W jego trakcie drużyna rozegrała spotkania kontrolne z Ruchem Chorzów (2:1), Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:1) i ROW Rybnik (4:1). Na zakończenie pobytu na Śląsku beniaminek ekstraklasy zmierzył się jeszcze z Górnikiem Zabrze remisując 0:0. Do inauguracyjnego meczu z Piastem w Gliwicach przygotowywać się będzie ponownie w Niecieczy.

 

Problemem Termaliki nadal pozostaje miejsce rozgrywania spotkań w roli gospodarza. Podczas gali zorganizowanej z okazji awansu na miejscowym stadionie właściciel klubu Krzysztof Witkowski zapewnił, że zrobi wszystko, by jak najprędzej Nieciecza była areną piłkarskich widowisk i prace na obiekcie błyskawicznie ruszyły. Modernizowana jest płyta boiska, która - zgodnie z wymogami - będzie podgrzewana, trwają prace przy oświetleniu.

 

Nie widzę większego problemu z powiększeniem widowni, budową nowych trybun, modernizacji zaplecza, m.in. szatni dla zawodników. Obiecuję, że spełnimy wymogi licencyjne – podkreślił Witkowski i dodał, że jego klub nie chce w ekstraklasie odgrywać roli Kopciuszka.

 

Trzy pierwsze spotkania piłkarze Termaliki rozegrają na boiskach rywali, kolejno w Gliwicach, Białymstoku i Wrocławiu. Zarząd klubu czyni też starania, aby mecze, w których mają być gospodarzem tj. z KGHM Zagłębiem Lubin i Górnikiem Zabrze, także przenieść na boiska przeciwników. Zależy to jednak od zgody klubów i Ekstraklasy SA. W 7. kolejce niecieczanie zagrają z Ruchem w Chorzowie, a w ostatni weekend sierpnia z Lechem Poznań.

 

Wypada wierzyć, że spotkanie z mistrzem Polski rozegrane zostanie już na naszym stadionie – powiedział rzecznik klubu Andrzej Mizera.

 

Podczas procesu licencyjnego Termalika jako obiekt zastępczy wskazała stadion Hutnika Kraków. W ostatnim okresie pojawiła się jednak koncepcja gry na bliższym niecieczanom i ich kibicom obiekcie Stali Mielec. Podpisano już wstępną umowę, a ostateczna decyzja jest kwestią najbliższych dni.

 

Poważnym problemem jest także budżet klubu. W pierwszej lidze wynosił około 4,5 mln złotych. Po awansie ma być zwiększony o co najmniej drugie tyle, ale to już zmartwienie właścicieli i działaczy.

A.J., PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze