Pierwsze śliwki robaczywki. Termalica przegrała w Gliwicach

Piłka nożna
Pierwsze śliwki robaczywki. Termalica przegrała w Gliwicach
fot. PAP

Debiut drużyny z małej miejscowości spod Tarnowa był jednym z najważniejszych wydarzeń premierowej kolejki ekstraklasy. Piłkarze i kibice Termaliki wciąż muszą czekać na pierwszy punkt i pierwszą bramkę swych ulubieńców. W Gliwicach miejscowy Piast ograł beniaminka 1:0.

W pierwszych minutach spotkania inicjatywę przejęli gospodarze, nie zdołali jednak wykorzystać tremy debiutantów. W 13. minucie pierwszą szansę miała Termalica, jednak gliwiccy obrońcy zdołali uprzedzić Adriana Paluchowskiego. W 21. minucie piłkarze Piasta egzekwowali rzut wolny zza linii pola karnego po faulu na Bartoszu Szelidze, jednak po dośrodkowaniu Patrika Mraza Sebastian Nowak nie miał problemów z interwencją.


W 28. minucie gry udało się wreszcie gospodarzom otworzyć wynik spotkania. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Kamil Vacek, a Patrik Mraz strzelił z okolicy dziesiątego metra. Nie trafił w piłkę czysto, ale uderzenie po ziemi kompletnie zaskoczyło obrońców i bramkarza rywali. W 36. minucie gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie: kolejny rzut rożny - tym razem wykonywał go Patrik Mraz - i Hebert fatalnie spudłował z kilku metrów.

W drugiej połowie gospodarze wypracowali sobie kolejne sytuacje do zdobycia bramki. W 50. minucie Gerard Badia przymierzył zza pola karnego, a piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki Termaliki, siedem minut później ten sam zawodnik pogubił się w polu karnym i jego strzał został zablokowany przez obrońców rywali. Później były strzały z dystansu Sasy Zivca, które również nie przyniosły efektu, a w 69. minucie w bramkę nie trafił Martin Nespor.

W 71. minucie doszło do przedziwnej sytuacji. Bramkarz Termaliki Sebastian Nowak zaplątał się w dryblingu i ratując sytuację wybił piłkę daleko w pole. Do futbolówki dopadł Adrian Paluchowski, wpadł w pole karne gospodarzy, ale w sytuacji sam na sam z Jakubem Szmatułą nie trafił w bramkę. To była najgroźniejsza sytuacja gości w tym spotkaniu. Również gliwiczanie w ostatnich minutach meczu nie zdołali już zmienić rezultatu meczu. Piast zasłużenie zgarnął trzy punkty w starciu z beniaminkiem.


Piast Gliwice - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:0 (1:0)


Piast: Jakub Szmatuła - Adrian Klepczyński, Kornel Osyra, Hebert, Patrik Mraz - Bartosz Szeliga (61. Sebastian Musiolik), Kamil Vacek, Radosław Murawski, Sasa Zivec, Gerard Badia (89. Tomasz Mokwa) - Martin Nespor (70. Marcin Pietrowski).
Termalica: Sebastian Nowak - Patryk Fryc, Michał Markowski, Dawid Sołdecki, Sebastian Ziajka - Jakub Biskup (44. Bartłomiej Babiarz), Mateusz Kupczak (69. Kędziora Wojciech), Krzysztof Kaczmarczyk, Dawid Plizga, Dariusz Jarecki - Adrian Paluchowski (76. Emil Drozdowicz).


Bramki: 1:0 Patrik Mraz (28).

Żółte kartki: Hebert, Kamil Vacek, Tomasz Mokwa (Piast); Dariusz Jarecki (Termalica).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów: 4 085.


Po meczu powiedzieli:

 

Radoslav Latal (trener Piasta Gliwice): "Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa. Dopiero budujemy zespół, mieliśmy niewiele czasu na zgranie, tym większa radość z wyniku. Cieszy mnie postawa defensywy, ponieważ z tą formacją mieliśmy problemy w trakcie okresu przygotowawczego. W drugiej połowie zaczęliśmy grać nieco bardziej defensywnie. W jednej sytuacji mogliśmy po dużym błędzie stracić gola, na szczęście tak się nie stało".

 

Piotr Mandrysz (trener Termaliki Bruk-Bet Nieciecza): "Wytrzymaliśmy napór gospodarzy na początku meczu. Wydawało się, że zaczęliśmy grać dobrze, jednak po stałym fragmencie rywale objęli prowadzenie. Wprawdzie wydaje mi się, że piłka troszkę zeszła Patrikowi Mrazowi, ale wpadła do siatki. Stracony gol podziałał na nas mobilizująco. Próbowaliśmy przejąć inicjatywę, mieliśmy stuprocentową okazję Adriana Paluchowskiego. Takie szanse należy wykorzystywać. Piast wygrał jednak dzisiaj zasłużenie".

Robert Murawski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze