Możdżonek po raz czwarty propaguje wśród dzieci siatkówkę

Po raz czwarty mistrz świata Marcin Możdżonek wraz z kolegami z narodowej reprezentacji propaguje wśród dzieci siatkówkę. Innowacją w tym roku będą treningi na plaży, które odbędą się na zakończenie cyklu campów w Gdyni. - Chcemy odciągnąć dzieci od komputerów – powiedział.
Siatkarze w poniedziałek późnym wieczorem wrócili z Rio de Janeiro, gdzie zajęli czwarte miejsce w Lidze Światowej. Część z nich wybrała się na odpoczynek, inni zabrali się do… pracy. W tej drugiej grupie jest Możdżonek, który zorganizował siatkarskie campy. Pierwszy odbył się w Olsztynie, w środę dzieci ćwiczyły w Warszawie, w piątek w Płocku, a w sobotę w Gdyni.
- Dla mnie motywacją są poprzednie lata, w których treningi z dziećmi spełniły swoją rolę. Uczestnikom się to podobało, więc postanowiliśmy to kontynuować. Zadowolenie i uśmiech na twarzach – na tym najbardziej nam zależy – powiedział środkowy Cuprum Lubin.
Mistrz świata zapewnia, że nie chodzi wyłącznie o to, by zarazić miłością do siatkówki, ale by wzbudzić ciekawość sportem i oderwać młodzież od komputerów.
- Można by pomyśleć, że szkolimy czysto siatkarsko lub szukamy nowych talentów, a prawda jest taka, że chcemy dzieciom pokazać, że sport jest dobrą drogą, ważną częścią życia i powinny korzystać z ruchu najwięcej jak się da, a czas można spędzać inaczej, niż tylko przed komputerem czy telewizorem - podkreślił.
W każdym mieście Możdżonkowi pomagają inni koledzy. Na warszawski Torwarze byli to rozgrywający Fabian Drzyzga, przyjmujący Artur Szalpuk i libero Damian Wojtaszek.
- Pokazujemy dzieciom mniej więcej jak my trenujemy. Zaczynamy od rozgrzewki, potem ćwiczenia czysto siatkarskie, a na końcu gramy krótkie mecze. Cały cykl zakończy się w sobotę w trochę zmienionej formie, bo treningiem na plaży w Gdyni, gdzie uczestniczyć będą trochę starsze dzieci w wieku 12-16 lat – zaznaczył środkowy polskiej kadry.
Na każdych zajęciach bierze udział około 100 dzieci. Zapisy cały czas trwają, ale miejsc nie jest zbyt wiele.
- Część z tych dzieciaków bakcyla połyka, bo dostajemy mnóstwo maili z zapytaniem od rodziców, jak dalej kontynuować swoją przygodę czy pasję. Staramy się im pomóc i kierujemy ich do profesjonalnych siatkarskich ośrodków szkolnych lub do innych klubów – powiedział Możdżonek.
Podobne campy, ale koszykarskie organizuje w kraju Marcin Gortat, a z piłki ręcznej Artur Siódmiak.
Komentarze