Rumak: Chcemy awansu! Mamy jasny cel

Tuż przed startem I ligi Mariusz Rumak nie ukrywa, że razem z Zawiszą chce szybko wrócić do piłkarskiej elity. I to mimo, iż w Bydgoszczy prezes Radosław Osuch nie rozpieszcza go transferami. - Nie jest tajemnicą, że przed zespołem cel jest jasny: awans - mówi Rumak w rozmowie z Polsatsport.pl.
Sebastian Staszewski: W Bydgoszczy jest duże ciśnienie na powrót Zawiszy do Ekstraklasy?
Mariusz Rumak: Presja jest zawsze – czy grasz o awans czy o utrzymanie. Natomiast nie jest tajemnicą, że przed zespołem postawiony cel jest jasny: awans. I liga nie jest ani trudniejsza, ani łatwiejsza niż Ekstraklasa. Jest inna. Są inne stadiony, inni piłkarze. Inaczej musimy więc grać i my.
Drużyna z która Pan pracuje to całkowicie inny zespół niż ten, który bił się o utrzymanie w Ekstraklasie…
Fakt jest taki, że z piłkarzy najwięcej grających w pierwszym składzie zostało mi trzech: Kamil Drygas, Mica i Alvarinho. Dziś widzimy więc nowego Zawiszę.
Dużo nerwów stracił Pan patrząc, jak z zespołu odchodzą Sandomierski, Wójcicki, Ziajka, Majewskij, Micael itd?
Nie przejmuję się rzeczami, na które nie mam wpływu. Mogę być przez to smutny, zmartwiony, czasami zirytowany, natomiast nerwów nie mam. Siwych włosów co prawda przybywa, ale w naszej pracy to przecież normalne.
Jaki ma Pan pomysł na nowego Zawiszę?
Proces budowy drużyny trwa. Mieliśmy sześć tygodni okresu przygotowawczego i pewne rzeczy mogliśmy przećwiczyć. W klubie potrzeba jednak piłkarzy. Dziś na przykład na treningu było siedemnastu zawodników, a łącznie kadra liczy dziewiętnastu chłopaków. To wszystko… Okienko transferowe jednak trwa, więc liczę, że ktoś do nas dołączy.
Prezes Osuch obiecał transfery?
Nie było obiecanek, ale ciągle rozmawiamy.
Na razie są Krzysztof Nykiel, Łukasz Sapela i Piotr Stawarczyk.
Tak, dostaliśmy zastrzyk doświadczenia. Ci chłopacy, razem z Drygasem czy Micą, powinni stworzyć trzon zespołu. Natomiast gros zawodników, których mamy, to młodzieżowcy, chłopcy którzy dobrze występowali w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów i którzy otrzymali szansę trenowania z pierwszym zespołem. Młodzi mają potencjał, ale zobaczymy czy go wykorzystają.
Trudno chyba przygotowuje się drużynę, która może ewoluować z dnia na dzień…
Plan jest zawsze, ale jest on modyfikowany w zależności od zawodników, jakimi dysponujemy. Na razie czekam. Potrzebuję wzmocnień na dwóch, trzech pozycjach. Mecz z Arką jest już w niedzielę i do tego czasu może się nic nie zmienić. Dlatego też będzie trzeba jechać tym zespołem, który mamy, i powalczyć o punkty. Innego wyjścia nie mamy.
Czego życzyć Panu u progu nowego sezonu?
Mniej siwych włosów, a więcej spokoju.
Komentarze