Kołtoń: UEFA - zero tolerancji, ale...

UEFA na sztandary wyniosła kwestię walki z rasizmem. I to jest wręcz konieczne we współczesnym świecie. Jednak, czy gdzieś tam w gremiach dyscyplinarnych tej organizacji nie zapomina się o proporcjach? Ondrej Duda mógł stracić życie w Albanii. I to jest rzeczywisty problem. A kawałek płótna z mniej lub bardziej bzdurnym napisem nie powinien być powodem zamknięcia stadionu!
UEFA - Europejska Unia Piłkarska - od lat promuje hasło: "No to racism". Gdy w telewizji leci mecz Ligi Mistrzów, czy Ligi Europy, nadawca zobowiązany jest do emisji 30-sekundowego klipu, w którym występują kolejno Portugalczyk Cristiano Ronaldo, Niemiec Manuel Neuer, Bośniak ze szwedzkim obywatelstwem, Zlatan Ibrahimović, Holender Arjen Robben, Walijczyk Garath Bale, Argentyńczyk Lionel Messi, pokazują się kolejne twarze mniej lub bardziej znanych piłkarzy (m. in. Francuzi Franck Ribery i Karim Benzema, Brazylijczyk Neymar, Kevin-Prince Boateng z Ghany, Brazylijczyk z hiszpańskim obywatelstwem Diego Costa, Turek z niemieckim obywatelstwem Mesut Oezil). Migają nam twarze, a ich przesłanie jest wspólne, choć głoszone w różnych językach: "Nie dla rasizmu". Na koniec baner podkreśla: "Piłkarska Europa zjednoczona przeciwko rasizmowi".
Legion Piła, Dżihad Legia i Wild Boys. UEFA surowa dla Polski
Naśladowania małpy
I w imię walki z rasizmem UEFA potrafi być stanowcza. Jej kary są wręcz drakońskie. Legia miała się okazję przekonać o tym w poprzednim sezonie - dwa razy jej trybuny zostały zamknięte: na spotkanie z Trabzonsporem w grupie i na rywalizację z Ajaksem Amsterdam w 1/16 finału! Wcześniej zamknięta była trybuna "Żylety" na rewanż ze Steauą Bukareszt w play-off Ligi Mistrzów. Mnóstwo kar finansowych spadło na Legię, która - od zajęcia stanowiska prezesa przez Bogusława Leśnodorskiego - stara się układ relacje z fanami na zasadach partnerskich... Co nie zapobiega różnym ekscesom, czy to w postaci rac, flag, czy wreszcie "naśladowania małpy" w Lokeren, co spowodowało dwa mecze bez publiczności na Łazienkowskiej. Pytanie, kto naśladował - Legia stanowczo uważa, że nie jej fani...
Lech od początku wejścia nowego inwestora, Jacka Rutkowskiego - w 2006 roku - dążył do współdziałania z kibicami. Wzbudzało to wiele emocji i powodowało ataki części mediów (dla których tym złym był "Litar", stojący na czele "Wiary Lecha"). Pytanie, czym jest życie społeczne, czym jest klub w tym życiu, na ile kibice mogą odwoływać się do polityki, czy historii. Właśnie - na ile? Na ile odwołała się Omonia Nikozja, wykorzystując w trakcie meczu z Jagiellonią, znienawidzone w Polsce symbole sierpa i młota. Dla nas Polaków swastyka jest tak samo nienawistna jak sierp i młot - w imię obu tych ideologii eksterminowano ludzi na wyścigi...
Odpowiedzialność grupowa…
Teraz UEFA karze Lecha zamknięciem stadionu za flagę wywieszoną w Sarajewie. Flagę, w której można się doszukać rasizmu, ale... Komisja Ligi PZPN nie doszukała się. Władze europejskiej piłki przyjęły jednak zasadę - zero tolerancji. W ramach tej zasady kary są drakońskie. Pytanie, czy sprawiedliwe? Czy za hasło powieszone przez "legion z Piły" "Krew naszej rasy" ma odpowiadać 20, czy 30 tysięcy normalnych kibiców? Odpowiedź brzmi nie. I warto byłoby wszcząć taką dyskusję na forum UEFA. Dziennikarze nie są w stanie. Europejska Unia Piłkarska nie komentuje swojej polityki, czy swoich decyzji. Taka inicjatywa musi należeć do Zbigniewa Bońka, czy innych ludzi obecnych w UEFA. Warto wykorzystać również kongres tej organizacji. To dlatego warto mieć również przedstawiciela w Komitecie Wykonawczym UEFA, aby reagować na bieżąco. Gdzie nas nie ma, tam nie mamy prawa głosu. A głos przeciwko zamykaniu stadionów - za rządów Donalda Tuska - był zdecydowany i przyczynił się do uzdrowienia sytuacji. Boniek - wedle polityków PO - szarżował, organizując finały Pucharu Polski na Stadionie Narodowym. Może warto szarżować na forum UEFA, aby kawałki płótna nie powodowały zamykania stadionów, gdy czas na piłkarskie święto, jakim jest rywalizacja międzynarodowa...
Komentarze