Bolesne pożegnanie z Ligą Mistrzów. Nieskuteczny Lech przegrywa w Bazylei

Piłka nożna
Bolesne pożegnanie z Ligą Mistrzów. Nieskuteczny Lech przegrywa w Bazylei
fot. PAP

Lech Poznań pokazał determinację i walczył o honor na stadionie Św. Jakuba w Bazylei, jednak znowu to rywale okazali się skuteczniejsi. Kolejorz liczył dzisiaj na cud, a został boleśnie sprowadzony na ziemię przez zamykającego rywalizację gola Birkira Bjarnasona w końcówce.

Mimo słabego wyniku w pierwszym meczu, lechici polecieli do Bazylei z nadziejami na sensacyjne odwrócenie losów spotkania. Wszak Kolejorz nie miał nic do stracenia - w fatalnej pozycji znalazł się już po meczu w Poznaniu, w Bazylei mogło być tylko lepiej. I faktycznie - mistrz Polski miał w swoich akcjach nieco więcej polotu, częściej próbował rozwiązań niekonwencjonalnych i gry z pierwszej piłki. Kombinacje Kaspera Hamalainena i Szymona Pawłowskiego mogły się podobać, brakowało jednak finalizacji.

 

I tak dzisiejsi goście stwarzali zagrożenie głównie po akcjach Pawłowskiego, swoje dokładał też Jevtić. Zespół Bazylei widocznie chciał tylko dograć dzisiejsze spotkanie i nie próbował się forsować w ofensywie, chociaż sporo problemów Dariuszowi Dudce sprawiał Marc Janko. Austriak dwoił się i troił wygrywając powietrze pojedynki i utrudniając życie obrońcom Kolejorza.

 

W drugiej połowie wzrósł napór Lechitów, a swoje okazje mieli Gergo Lovrencsics, wspomniany Jevtić i Łukasz Trałka. Kapitan Lecha strzałem głową chybił o zaledwie kilkanaście centrymetrów, a bramka Vaclika była dziś zaczarowana. Puentą całego spotkania była jednak bramka Birkira Bjarnasona, który w końcówce wykorzystał gapiostwo ubranych na biało-niebiesko obrońców i głową strzelił jedynego dzisiejszego wieczora gola. Mistrz Szwajcarii w obu spotkaniach okazał się bezlitosny i wykorzystał nadarzające się okazje - Lechowi zabrakło doświadczenia i konsekwencji, czego skutkiem jest spełnienie oczekiwań i odpadnięcie z dużo silniejszym na papierze rywalem. Lech zagra w IV rundzie eliminacji Ligi Europy.

 

 

FC Basel - Lech Poznań 1:0 (0:0)

Bjarnason 90'

 

FC Basel: Tomas Vaclik – Michael Lang, Daniel Hoegh, Marek Suchy, Behrang Safari (89. Adama Traore) – Davide Calla, Zdravko Kuzmanovic, Matias Delgado (77. Luca Zuffi), Mohamed Elneny, Birkir Bjarnason – Marc Janko (70. Breel Embolo).

 

Lech: Jasmin Buric – Kebba Ceesay, Dariusz Dudka, Marcin Kamiński, Barry Douglas – Dariusz Formella (68. Gergo Lovrencsics), Łukasz Trałka, Darko Jevtic (73. Denis Thomalla), Karol Linetty, Szymon Pawłowski – Kasper Hamalainen (84. Marcin Robak).

 

Żółte kartki: FC Basel - Marek Suchy, Michael Lang, Davide Calla; Lech - Karol Linetty, Marcin Kamiński, Barry Douglas

 

Sędziował: Ruddy Buquet (Francja). Widzów: ok. 16 tys

Hubert Chmielewski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze