Falstart mistrza Anglii. Brawurowa postawa Swansea, cały mecz Fabiańskiego

Piłka nożna
Falstart mistrza Anglii. Brawurowa postawa Swansea, cały mecz Fabiańskiego
fot. PAP

Chelsea FC zaledwie zremisowała 2:2 na inaugurację ligi z walijskim Swansea City, a cały mecz w barwach Łabędzi rozegrał Łukasz Fabiański. The Blues byli prawdziwą zmorą Polaka w zeszłym sezonie, a dzisiaj przy straconych bramkach mógł zachować się nieco lepiej. Ostatecznie jednak świetna postawa całej ekipy gości pozwoliła wywieźć korzystny rezultat ze Stamford Bridge.


Siedem bramek w zeszłym sezonie puścił Łukasz Fabiański w spotkaniach z Chelsea. Nic nie zapowiadało, że dzisiaj będzie inaczej: zdecydowanym faworytem spotkania był mistrz Anglii. Swansea pokazała już jednak przed rokiem, że na inaugurację sezonu potrafi napsuć krwi gigantom: dwanaście miesięcy temu Łabędzie ograły Manchester United na Old Trafford 2:1.

Początek spełniał oczekiwania - częściej przy piłce byli gospodarze, którzy rozpoczęli strzelanie. Z lewej strony boiska stały fragment gry bił Oscar, a piłka po jego dośrodkowaniu wpadła bezpośrednio do bramki strzeżonej przez Fabiańskiego. Polak nie przewidział takiego obrotu spraw i z prowadzenia mogli cieszyć się gospodarze. Już kilka następnych minut pokazało, że nie był to pojedynek do jednej bramki. Swansea atakowała i dała jasny sygnał, że będzie tutaj walczyć.

Łabędzie dopięły swego już w 29. minucie, kiedy w zamieszaniu na piątym metrze od bramki Courtoisa bardzo przytomnie zachował się debiutujący Andre Ayew. Skrzydłowy reprezentacji Ghany imponował od początku spotkania, zaś w bramkowej sytuacji był już na deskach - potrafił jednak szybko się zebrać i skierować piłkę do siatki. Radość gości trwała… kilkadziesiąt sekund, bowiem już w pierwszej akcji po stracie gola Chelsea wyszła na prowadzenie po raz drugi. Willian próbował płasko dośrodkować, zaś po rykoszecie od Federico Fernandeza wyszedł z tego zabójczy strzał, który przelobował Fabiańskiego. Dużo przypadku, ale Chelsea ponownie była na prowadzeniu.

Kluczowy moment spotkania miał jednak miejsce tuż po przerwie: znakomite podanie Jonjo Shelveya za obronę znalazło adresata w osobie Bafetimbiego Gomisa. Francuz gnał z piłką na bramkę Courtoisa i został przez Belga powalony na pograniczu pola karnego. Sędzia wskazał na wapno i mimo protestów ze strony zawodników The Blues, Jose Mourinho i całego stadionu decyzji nie zmienił, a bramkarz Chelsea wyleciał z boiska. Jego miejsce zajął Asmir Begović, jednak był bezradny przy jedenastce wykonywanej przez samego poszkodowanego.

Swansea zyskało przewagę i było dużo bliżej zdobycia zwycięskiej bramki. Mourinho mimo gry w osłabieniu walczył o pełną pulę desygnując do gry drugiego napastnika - debiutującego w niebieskiej koszulce Radamela Falcao. Fabiański do końca spotkania musiał radzić sobie głównie z dośrodkowaniami i wielokrotnie imponował grą na przedpolu. Chelsea notuje więc falstart, a występ powyżej oczekiwań zaliczyła Swansea.

 

 

Chelsea FC - Swansea City 2:2 (2:1)

Oscar 23', Fernandez sam 30' - A. Ayew 29', Gomis k 55'

Ch, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze