Klątwa Kompany'ego? 142 miliony funtów na... ośmiu stoperów

Piłka nożna
Klątwa Kompany'ego? 142 miliony funtów na... ośmiu stoperów
fot. PAP
Matija Nastasic (z lewej) był momentami lepszy od Vincenta Kompany'ego. Do czasu.

Manchester City potwierdził w czwartek transfer Nicolasa Otamendiego. Argentyńczyk przyszedł za 40 milionów euro i ma być partnerem Vincenta Kompany'ego na środku obrony. Jak pokazuje czas znalezienie kompana Belga nie jest łatwe...

Vincent Kompany został piłkarzem Manchesteru City w 2008 roku. Kosztował niewiele, bo około 6 milionów funtów. Belg miał być jedną z pierwszych twarzy nowego projektu "Abu Dhabi" - arabskie konsorcjum przejęło klub kilka dni później i nie szczędziło gotówki na nowych piłkarzy. Pamiętając o ofensywie, nie zapomniało o defensywie. Choć teoretycznie wyszło, jak wyszło...

Partnerem Belga miał być Joleon Lescott - ściągnięty za 22 miliony funtów z Evertonu. To właśnie tam pokazał się ze świetnej strony, więc Szejkowie nie szczędzili gotówki. Początek miał jednak trudny, gdyż nie potrafił odnaleźć dawnej formy. Aklimatyzował się bardzo długo, więc szanse otrzymał Kolo Toure - kupiony z Arsenalu za 16 milionów funtów. To ciągle nie było to, na co liczyli działacze. O ile o formę Kompany'ego nie trzeba było się martwić, to ciągle brakowało drugiego ogniwa.

Szukano więc dalej, nie sprawdził się Jerome Boateng - sprowadzony za 11 milionów funtów, więc zbawcą miał być Stefan Savic. Młody Czarnogórzec kosztował najmniej, bo zaledwie 6 mln funtów, czyli tyle samo co Kompany. Po kilku niezłych meczach przyszedł jednak kryzys, z którego nie wyszedł już do końca przygoda w Manchesterze. Jego miejsce szybko przejął Lescott i wszystko wróciło do normy. Anglik prezentował się już trochę lepiej, ale to nadal nie był poziom z najwyższej półki.

Co więc zrobiono? Pozbyto się Savica, a raczej wykorzystano go do sprowadzenia Matiji Nastasica. Serb w pierwszym sezonie prezentował się fantastycznie, zupełnie nie odstępując Kompany'emu, a może i nawet będąc lepszym od Belga. Mimo młodego wieku grał z wielkim opanowaniem, znakomicie czytał grę i wyrósł na czołowego obrońcę ligi. Niestety, nic nie trwa wiecznie. W kolejnym sezonie nabawił się kontuzji, która mocno przystopowała jego rozwój. Po powrocie na boisko nie był w stanie wrócić do pełni formy, a zwieńczeniem jego gry było katastrofalne nieporozumienie z Joe Hartem podczas meczu z Chelsea, który Manchester przegrał 1:2. Nastasic stracił miejsce w drużynie, a później odszedł do Schalke 04 Gelsenkirchen. Wtedy w jego miejsce wskoczył Martin Demichelis. Doświadczony, mało zwrotny miał być pośmiewiskiem ligi, lecz okazał się solidnym transferem. Wiadomo było jednak, że jest to tylko opcja przejściowa.

Kolejnym "testowanym" był Eliaquim Mangala. Francuz sprowadzony z FC Porto za - bagatela - 40 milionów funtów był długo wprowadzany do pierwszego składu, a kiedy w końcu zagrał, to... szału nie było. Rozegrał świetne zawody z Chelsea, ale poza tym nie przekonywał, nawet jeśli "Obywatele" gromi rywali. Oczywiście nie był tak fatalny, jakby się wydawało, ale skoro płaci się takie pieniądze, to nie chodzi o solidność. Chodziło o klasę światową, a tej niestety nie otrzymano. Tłumaczono jednak - zawodnik jest młody, zagrał pierwszy sezon na Wyspach - spokojnie - za rok będzie lepszy.

I faktycznie, ten sezon Mangala rozpoczął jako partner Kompany'ego i wyglądał świetnie. W obu meczach nie można mieć zbyt wielu zarzutów pod jego adresem. To jednak nie przeszkodziło Szejkom w zakupie ostatniego na naszej liście stopera. Nicolas Otamendi - cena: 32 miliony funtów - w środę został zaprezentowany jako zawodnik Manchesteru City i z pewnością nie jest to transfer na ławkę rezerwowych. Do Valencii w ramach wypożyczenia miał powędrować właśnie Mangala, ale wszystko wskazuje na to, że zostanie. Walka o miejsce obok Kompany'ego będzie ciekawa...

A skąd pewność, że Kompany utrzyma pozycję? Poza tym, że jest kapitanem, to przede wszystkim wrócił do dobrej formie z najlepszych lat. Poprzedni sezon miał bardzo nieudany, popełniał mnóstwo błędów. Kto wie, może nawet wyczerpał limit pomyłek na 5 lat gry na najwyższym poziomie. Teraz jednak wrócił prawdziwy on - postrach napastników. Tak więc on powinien miejsce utrzymać. Kto jednak znajdzie się u jego boku?

Środkowi obrońcy kupieni przez Manchester City po transferze Vincenta Kompany'ego:

Joleon Lescott (Everton) - 22 miliony funtów
Kolo Toure (Arsenal) - 16 milionów funtów
Jerome Boateng (Hamburger SV) - 11 milionów funtów
Stefan Savic (Fiorentina) - 6 milionów funtów
Matija Nastasic (Fiorentina) - 12 milionów funtów + transfer powrotny Stefana Savica
Martin Demichelis (Malaga) - 3,5 miliona funtów
Eliaquim Mangala (FC Porto) - 40 milionów funtów
Nicolas Otamendi (Valencia) - 32,1 miliona funtów
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
w sumie: 8 obrońców - 142,6 miliona funtów

Jakub Baranowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze