Przerwany rdzeń kręgowy i koniec kariery Warda? "Był bezbronny"

Tragicznie zakończył się dla Darcy’ego Warda mecz SPAR Falubazu Zielona Góra z MrGarden GKM Grudziądz (57:33) w żużlowej ekstralidze. Badanie tomografem komputerowym wykazało, że w wyniku upadku 23-letni Australijczyk doznał przerwania rdzenia kręgowego.
Ward w 15. wyścigu próbował wyprzedzić Artjoma Łagutę i zahaczył o jego tylne koło. Zawodnik gospodarzy najpierw z impetem upadł na tor, a potem uderzył w bandę. Długo nie podnosił się z toru, na który wjechała karetka.
Australijczyk uskarżał się na ból kręgosłupa i szyi, ale zapewniał, że ma czucie w nogach. Został przewieziony do szpitala, a badanie tomografem komputerowym wykazało przerwanie rdzenia kręgowego na odcinku, który odpowiada za dolne partie ciała, o czym zielonogórski klub poinformował na Twitterze.
Późnym wieczorem Ward przeszedł operację w zielonogórskim szpitalu.
Bądźmy wszyscy myślami z Darcy Ward Racing po jego tragicznym wypadku. Świat speedwaya nie może stracić takiego zawodnika...
— WTS Sparta Wroclaw (@WTSSparta) sierpień 23, 2015
Lekarz klubowy Falubazu Robert Zapotoczny w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" opowiedział o całym zajściu. - Uszkodzeniu uległy kręgi szyjne C6 i C7. Rdzeń kręgowy został zgilotynowany i nic nie da się z tym zrobić. Przed chwilą oglądałem wypadek w telewizji i muszę powiedzieć, że fatalnie to wyglądało. On był bezbronny. Jak on się czuje? Od upadku powtarzał, że boli go szyja i nie czuje nóg. Doskonale zdaje sobie sprawę ze swojego położenia. Kiedy próbowałem go uspokajać, że to może być efekt szoku to powiedział mi „pan kłamie” i rozpłakał się – zakończył Zapotoczny.
Komentarze