Ameryka ma nowego Jordana

Inne
Ameryka ma nowego Jordana
fot. PAP/EPA
Jordan Spieth - nowy Jordan Ameryki.

Na palcach jednej ręki można wyliczyć osoby które nie wiedzą kim był Michael Jordan. Nawet w najdalszych zakątkach świata każdy słyszał o gwieździe Chicago Bulls. To człowiek, który wzniósł koszykówkę i NBA na inny, kosmiczny poziom. Teraz w Stanach Zjednoczonych zachwycają się innym Jordanem, Jordanem Spieth’em. Kim jest nowy idol Amerykanów? To człowiek który w tym tygodniu został nowym numerem 1 w rankingu światowego golfa.

Pochodzący z Dallas w Teksasie 22-letnis Jordan Spieth w tym roku przewrócił cały świat golfa do góry nogami.  Warto wspomnieć, że w tym wieku Michael Jordan rozgrywał swój debiutancki sezon w NBA.  Wtedy nawet nie przypuszczał że wywalczy 6 mistrzowskich tytułów NBA i wygra złoty medal Igrzysk Olimpijskich. Spieth już teraz ma dokonania takie o których każdy kto zaczyna grę w golfa może tylko pomarzyć. A to dopiero tylko początek.

 

Sezon jak marzenie

 

Spieth przeszedł na zawodostwo w 2012 roku.  Rok później wygrał swój pierwszy turniej John Deere Classic. W ubiegłym sezonie zajął drugie miejsce w Masters, ale prawdziwy przełom nastąpił w tym roku. We wspomnianym wcześniej Masters, legendarnym turnieju wielkoszlemowym rozgrywanym w Augusta w stanie Georgia wygrał. Zdobył wymarzoną przez każdego golfistę zielona marynarkę, która dostają mistrzowie tej imprezy. Wygrał i to w jakim stylu. Wyrównał rekord pola należący do Tigera Woodsa notując 18 poniżej par.  Został drugim najmłodszym zwycięzcą tej imprezy, oczywiście po Tigerze.  Po kwietniowym sukcesie w Masters, w czerwcu wygrał drugi wielkoszlemowy turniej US Open.

 

 

Tylko pięciu zawodnikom wcześniej udało się wygrać te dwie imprezy po rząd.  W trzecim turnieju wielkoszlemowym rozgrywanym w Wielkiej Brytanii The Open  także był bliski wygranej.  Na dwa dołki przed końcem turnieju był równo z liderem ale Bogey na 17 dołku spowodował, że ostatecznie zajął czwarte miejsce. Przed tygodniem w PGA Champonships, ostatniej lewie szlema, był drugi. Przegrał tylko z rewelacyjnym Australijczykiem Jasonem Dayem. Ten rezultat pozwolił mu jednak na awans na pierwsze miejsce w rankingu światowego golfa i wyprzedzenie samego Roryego McIlroya. Sezon jak marzenie.

 

Jordan kontra Jordan

 

Wszyscy pamiętamy efektowne akcje Michaela Jordan. „Air” Jordan  latał nad koszem jak nikt inny. Kiedy nawet dzisiaj oglądam jego akcje zastanawiam się jak on to robił? To dzięki takim zagraniom wszyscy zachwycali się NBA. A jaki jest Jordan Spieth? Na pewno nie tak efektowny. Zdecydowanie nie tak efektowny, nie posyła piłek tak daleko jak chociby wcześniej wspomniany Rory McIlroy. Nie jest tak medialny jak Tiger Woods.

 

Co jest jego atutem? Regularność, odwaga i perfekcja. Właśnie o tą regularność się rozchodzi. W golfie, ale chyba tez w każdym innym sporcie powtarzalność to klucz do sukcesu. A  Spieth jest w tym zabójczo skuteczny. Kiedy piłka ląduje na greenie i jest jakieś 2-3 metry od flagi z 99% pewnością można powiedzieć że Jordan trafi do dołka. Odwaga to też atut. Teksańczyk nie idzie na kompromis, zawsze stara się atakować flagę, nie szuka asekuracyjnych rozwiązań. Jest bezwzględny dla rywali, co ważne jest też silny mentalnie i wytrzymuje presję w tych najważniejszych turniejach, a to cenniejsze niż złoto.

 

Nowy Tiger?

 

W ubiegłym sezonie wielu ekspertów przewidywało że to Rory McIloroy zostanie następca Tigera Woodsa w światowym golfie. Niestety ostatnia kontuzja trochę pokrzyżowała plany Irlandczykowi z północy. Ale to nie tylko to. Chyba mało kto spodziewał się, że gwiazda Jordana rozbłyśnie tak jasno. Już teraz można zacierać ręce na pojedynki Spieth-McIlroy a nie można zapominać o Dayu, Rosie czy innych zawodnikach. Jednak etos pracy, postawa i siła mentalna Spietha przypominają mi trochę Novaka Djokovicia. Serb też nie ma jednego wielkiego atutu ale jest niekwestionowanym liderem światowego tenisa.  Kto wie może za parę lat tym samym w golfie będzie Jordan Spieth.

 

Warto też zwrócić uwagę, że Spieth ma zaledwie 22 lata, a w przeciwieństwie do koszykówki czy tenisa w tej dyscyplinie sportu z powodzeniem można grać nawet do 50 lat. Czy zatem to nie Tiger Woods ale właśnie Jordan Spieth pokusi się o pobicie rekordu Jacka Nicklausa. Amerykański golfista w swojej karierze zdobył 18 wielkoszlemowych tytułów., ostatni w wieku 46 lat. A więc Jordan Ma jeszcze czas i już dwa na swoim koncie. A Ameryka ma nowego Jordana.

Marcin Muras, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze