Top 11: Słynne mecze we Frankfurcie

Piłka nożna
Top 11: Słynne mecze we Frankfurcie
fot. PAP

Frankfurt to miejsce wielu pamiętnych futbolowych spektakli. Mecze mistrzostw świata, finałów Euro, batalie w europejskich pucharach. Radość zwycięzców, dramaty pokonanych i odwieczne problemy z pogodą…

Frankfurcki Waldstadion został otwarty w 1925 roku; w 2005 - po przebudowie - otrzymał nazwę Commerzbank-Arena. Stadion był areną piłkarskich zmagań podczas kilku wielkich międzynarodowych turniejów: mistrzostw świata 1974 (5 spotkań, w tym mecz otwarcia), mistrzostw Europy 1988 (2), Pucharu Konfederacji 2005 (4, w tym finał), mistrzostw świata 2006 (5), mistrzostw świata kobiet 2011 (4, w tym finał). Rozgrywano tu konfrontacje w europejskich pucharach, Bundeslidze oraz finały Pucharu Niemiec. Do tego spotkania futbolu amerykańskiego, wiele imprez kulturalnych i koncertów...


Niemcy - Polska. Transmisja w Polsacie i Polsacie Sport


Stadion zasłynął nie tylko z powodu wielkich futbolowych spektakli, ale również z powodu kaprysów pogody, która nie raz i to w najmniej oczekiwanych momentach psuła szyki gospodarzom. Ulewa utrudniła rozegranie batalii o finał MŚ 1974 RFN - Polska ("mecz na wodzie", "Wasserschlacht von Frankfurt"), podobnie było podczas finału Pucharu Konfederacji w 2005 roku, gdy przeciekał dach nad stadionem; dla odmiany spotkanie z Węgrami w 1978 roku (będące pożegnaniem trenera Helmuta Schöna) przerwano po 60. minutach z powodu mgły...


ff5
Frankfurt, czyli problemy z pogodą... / fot. PAP

 

Reprezentacja Niemiec grała na tym stadionie 22 razy (14-5-3), rzadko tu przegrywała, ale w poprzednim meczu, w sierpniu 2012 roku uległa Argentynie 1:3. Wcześniejsza porażka to 1:3 ze Szwajcarią w 1956 roku, a oba spotkania dzieliła seria 16 gier bez przegranej. Biało-czerwoni grali tu trzykrotnie: na mistrzostwach świata 1974 (2:1 z Jugosławią, 0:1 z RFN) oraz mecz towarzyski w 1980 roku (1:3 z RFN). To oczywiście nie jedyne związki polskiego futbolu z Frankfurtem. Z Eintachtem rywalizowały: Zagłębie Sosnowiec (Puchar Intertoto 1967) i Widzew Łódź (Puchar UEFA 1992/93), a w barwach "Orłów" występowało kilku polskich piłkarzy, m.in: Włodzimierz Smolarek, Janusz Turowski, Jan Furtok, Paweł Kryszałowicz.

 

f11Brazylia - Jugosławia 0:0 [1974]

 

Mecz poprzedziła ceremonia otwarcia piłkarskich mistrzostw świata 1974, z polskim akcentem (Maryla Rodowicz śpiewająca piosenkę "Futbol"). Nie pierwszy i nie ostatni raz ciężar inauguracyjnego spotkania przytłoczył jego uczestników. Mecz z Jugosławią pokazał, że Canarinhos są dalecy od dyspozycji, w jakiej cztery lata wcześniej zdobywali trzecie mistrzostwo świata. Widoczny był brak Pelego, Tostao, a ich następcy nie byli piłkarzami mogącymi uzupełnić tę lukę. Mistrzowie świata nie poradzili sobie w starciu z dobrze ułożoną taktycznie ekipą z Bałkanów, co więcej - to podopieczni Milana Miljanica byli bliżsi zwycięstwa, zaskakując rywali szybką grą na skrzydłach i urozmaiconymi atakami.


ff1
Brazylia - Jugosławia w meczu otwarcia Weltmeisterschaft 1974. / fot. PAP

Kibicom brazylijskim po mundialu Waldstadion kojarzył się przede wszystkim z niemocą strzelecką ich ulubieńców. Również w kolejnym rozegranym tu spotkaniu - przeciwko Szkocji - Canarinhos nie byli w stanie znaleźć drogi do bramki rywala i mecz zakończył się wynikiem 0:0.

 

 

f10Eintracht Frankfurt - Bayern Monachium 5:1 [1980]

Bramki:  1:0 Pezzey ('31), 2:0 Pezzey ('87), 3:0 Karger ('103), 3:1 Dremmler ('105), 4:1 Karger ('107), 5:1 Lorant ('118 - karny).

Rywalizacja o Puchar UEFA w sezonie 1979/80 miała niezwykły przebieg: do półfinałów awansowały wyłącznie kluby z RFN. W pierwszej parze Borussia Mönchengladbach ograła VfB Stuttgart, w drugiej Eintracht Frankfurt zmierzył się z Bayernem Monachium. Faworytem był zmierzająca po tytuł mistrzaff6 Niemiec ekipa z Bawarii. Potwierdził to pierwszy mecz: w Monachium gospodarze wygrali 2:0. W rewanżu Bayern skoncentrował się przede wszystkim na utrzymaniu tej zaliczki, co udawało się do 88. minuty. Właśnie wówczas austriacki obrońca Bruno Pezzey strzałem głową zdobył swą drugą w tym dniu bramkę i wyrównał stan rywalizacji.

 

Dogrywka to prawdziwa wymiana ciosów, z tym, że więcej celnych wyprowadzili gospodarze. Po trafieniu Haralda Kargera było już 3:0, ale minutę później po strzale z dystansu Wolfganga Dremmlera błąd popełnił bramkarz gospodarzy... 3:1 dawało finał Bayernowi, ale Eintracht w drugiej połowie dogrywki znów zdołał odwrócić losy meczu, a po trafieniach Kargera i Wernera Loranta z karnego kibice na Waldstadionie świętowali awans swych ulubieńców do finału.

 

 

f9Eintracht Frankfurt - Widzew Łódź 9:0 [1992]

Bramki: 1:0 Kruse ('8), 2:0 Kruse ('14), 3:0 Yeboah ('21), 4:0 Yeboah ('22), 5:0 Yeboah ('36), 6:0 Kruse ('37), 7:0 Yeboah ('69), 8:0 Rann ('83), 9:0 Bein ('89).

 

Najwyższe zwycięstwo Eintrachtu w historii występów w europejskich pucharach, odniesione niestety w konfrontacji z polską drużyną. A przecież przebieg pierwszego meczu wcale nie zapowiadał takiego pogromu. W Łodzi po strzale Bogdana Jóźwiaka i sprytnym uderzeniu Marka Koniarka z ostrego kąta Widzew prowadził po pół godzinie gry 2:0! Cóż z tego, skoro kolejne 11 bramek w tej rywalizacji strzelali już wyłącznie przedstawiciele Bundesligi. Najpierw, jeszcze w pierwszym spotkaniu zdołali wyrównać stan rywalizacji, a w rewanżu zgotowali widzewiakom prawdziwy pogrom...

 

Koszmarne błędy łódzkich obrońców już w pierwszych minutach meczu wykorzystał Axel Kruse i po kwadransie było 2:0 dla gospodarzy. Później do zabawy włączył się Tony Yeboah. Napastnik z Ghany jeszcze przed przerwą skompletował hat-tricka, podobnie, jak Kruse i po 45. minutach gry Eintracht prowadził 6:0... W drugiej połowie łodzianom udało się uniknąć dwucyfrówki i to właściwie jedyny pozytywny akcent wyprawy podopiecznych Władysława Żmudy do Frankfurtu.

 

 

f8Niemcy - ZSRR 2:1 [1991]

Bramki: 1:0 Reuter (’65), 2:0 Matthäus (‘81), 2:1 Dobrowolski (’83 – karny).

Mecz towarzyski, z wielkimi historycznymi akcentami. Niemcy tuż po zjednoczeniu (drugi mecz, w pierwszym ograli 4:0 Szwajcarię),  Związek Radziecki tuż przed rozpadem (na ME w Szwecji wystąpią już pod nazwą WPN), a spotkanie sędziował arbiter z Polski – Michał Listkiewicz.


W drugiej połowie Niemcy rozpoczęli ostrzał radzieckiej bramki, zwieńczony golem Stefana Reutera, który popisał się potężną bombą z okolicy 25. metra po podaniu Lothara Matthäusa. W końcówce sam Matthäus skutecznym strzałem zakończył kontrę mistrzów świata. Chwilę później błąd Bodo Illgnera, karny i honorowy gol dla ekipy ZSRR po jedenastce wykonanej przez Igora Dobrowolskiego.

 

 

f7ZSRR - Anglia 3:1 [1988]

Bramki: 1:0 Alejnikow ('3), 1:1 Adams ('16), 2:1 Michajliczenko ('28), 3:1 Pasułko ('72).

We Frankfurcie rozegrano dwa spotkania finałów Euro ’88. Najciekawiej wypadła konfrontacja Związku Radzieckiego z Anglią. Podopieczni Walerego Łobanowskiego byli na tym turnieju w szczytowej formie, co objawili chociażby w ostatnim meczu grupowym przeciwko Anglii.

Anglicy, po bolesnej porażce z Irlandią, dobici przez Holendrów, chcieli honorowo pożegnać się z turniejem, przez co zyskało samo widowisko.  Po wyrównującym golu Tonyego Adamsa, strzał Trevora  Stevena zatrzymał się na poprzeczce radzieckiej bramki… Ekipa ZSRR przetrwała ten napór i wyprowadziła decydujące ciosy. Sborna zaprezentowała niezwykle efektowny futbol, różnorodne ataki, wymienność pozycji i przede wszystkim gole:  Siergieja Alejnikowa po ośmieszeniu angielskiej obrony oraz Aleksieja Michajliczenko i rezerwowego Wiktora Pasułko po kapitalnych akcjach zespołu.


ff4
Stadion we Frankfurcie podczas MŚ 1974 i 2006. / fot. PAP

 

f6Eintracht Frankfurt - Glasgow Rangers 6:1 [1960]

Bramki: 1:0 Stinka ('29), 1:1 Caldow ('31 - karny), 2:1 Pfaff ('51), 3:1 Pfaff ('55), 4:1 Lindner ('73), 5:1 Lindner ('84), 6:1 Stein ('86).

W 1959 roku jedyny raz w historii tytuł mistrza kraju trafił do Frankfurtu. Eintracht wystartował w Pucharze Mistrzów i pewnie brnął przez kolejne rundy. W walce o finał, który miał zostać rozegrany w Glasgow przeciwnikiem Niemców była ekipa… Glasgow Rangers. Pierwszy mecz we Frankfurcie właściwie przesądził o losach tej rywalizacji.

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Drugą mistrzowie zachodnich Niemiec rozpoczęli od dwóch trafień Alfreda Pfaffa, a w końcówce znokautowali coraz bardziej zagubionych rywali. Cztery minuty przed końcem Erwin Stein niemal wjechał z piłką do bramki rywali, ustalając wynik spotkania na 6:1. W rewanżu Eintracht wygrał na wyjeździe 6:3 i dwa tygodnie później znów pojechał do Glasgow, by w finale zmierzyć się z madryckim Realem. To były czasy niepodzielnych rządów Królewskich w Europie (piąty z rzędu triumf w Pucharze Mistrzów) i… hokejowych wyników. Eintracht przegrał finałowy bój 3:7!

 

 

f5Eintracht Frankfurt - Borussia Mönchengladbach 1:0 [1980]

Bramka: 1:0 Schaub ('81).

Finał Pucharu UEFA. Jedyny triumf Eintrachtu w europejskich pucharach  i jedyny finał europejskiego pucharu rozegrany we Frankfurcie.  Faworytem była Borussia Mönchengladbach, ale "Orły" w tamtej edycji znakomicie radziły sobie z faworytami. Pierwszy mecz na Bökelbergstadion w Mönchengladbach 3:2 wygrali gospodarze. Taka zaliczka rywali nie przestraszyła Eintrachtu. W rewanżu we Frankfurcie walka trwała do końca, a decydujące trafienie padło w 81. minucie, gdy rezerwowy Fred Schaub znakomicie znalazł się w polu karnym rywali…

Jedyne europejskie trofeum Eintracht wywalczył pod wodzą trenera Friedela Rauscha, który miał do dyspozycji ciekawą drużynę. W składzie ekipy z Frankfurtu byli wówczas m.in. weteran Bernd Hölzenbein, uciekinier z NRD Norbert Nachtweih, koreański napastnik Bum-Kun Cha, czy Bruno Pezzey – obrońca reprezentacji Austrii.

 

f4Japonia - USA 2:2, karne 3-1 [2011]

Bramki: 0:1 Alex Morgan (’69), 1:1 Aya Miyama (’81), 1:2 Abby Wambach (‘104), 2:2 Homare Sawa (‘117).

Niezwykle emocjonujący finał mistrzostw świata kobiet. Reprezentantki USA dwukrotnie obejmowały prowadzenie. Najpierw Alex Morgan wykorzystała podanie z głębi pola, uprzedziła japońskie defensorki i umieściła piłkę w siatce, ale Aya Miyama dziesięć minut przed końcem meczu wykorzystała niefrasobliwość rywalek i doprowadziła do dogrywki. Dodatkowe trzydzieści minut to kolejna wymiana ciosów: na trafienie Abby Wambach odpowiedziała w 117. minucie Homare Sawa. Późniejsza MVP turnieju popisała się efektowną główką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.


ff7
Japonki wyrównały w ostatnich minutach... / fot. PAP


W rzutach karnych dramat Amerykanek: trzy pierwsze próby niewykorzystane, dwie z nich obroniła Ayumi Kaihori. Piłkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni pomyliły się tylko raz, wygrały 3-1 i po raz pierwszy w historii sięgnęły po tytuł mistrzyń świata. Amerykanki zrewanżowały się rywalkom w meczu o złoto igrzysk olimpijskich w Londynie (2:1) i w finale kolejnego mundialu (Kanada 2015 – 5:2).

 

 

f3Brazylia - Argentyna 4:1 [2005]

Bramki: 1:0 Adriano ('11), 2:0 Kaká ('16), 3:0 Ronaldinho ('47), 4:0 Adriano ('63), 4:1 Aimar ('65).

Finał Pucharu Konfederacji. To był fenomenalny turniej w wykonaniu Canarinhos, którzy (grając bez kilku czołowych piłkarzy: Ronaldo, Roberto Carlosa i Cafu) pewnie wygrali imprezę, w półfinale ograli gospodarzy, a w finale wręcz rozgromili Argentynę. Przed decydującą grą nad Frankfurtem przeszła burza, podobna do tej z 1974 roku, ale tym razem uczestników piłkarskiego widowiska miał przed nią chronić dach. Miał, bo z wielkiej dziury powstałej w plastikowej pokrywie woda zaczęła wypływać na boisko…


Mecz o złoto był popisem brazylijskich gwiazdorów.  Adriano otworzył wynik potężną bombą zza pola karnego, kilka minut później jego wyczyn skopiował Kaká i po niespełna 20. Minutach Canarinhos prowadzili 2:0. Po przerwie strzał Ronaldinho i główka Adriano powiększyły przewagę Brazylii, a Argentyńczyków stać było w tym dniu jedynie na honorowe trafienie Pablo Aimara.


ff3
Finał Pucharu Konfederacji 2005. We Frankfurcie znów pada... / fot. PAP


Próba generalna wskazała głównego faworyta niemieckiego mundialu…

 

 

f2 Francja - Brazylia 1:0 [2006]

Bramka: 1:0 Henry (‘57).

… tymczasem na mistrzostwach świata w 2006 roku oglądaliśmy zmierzch brazylijskich gwiazd. Drużyna naszpikowana graczami wielkiego formatu (Ronaldo, Ronaldinho, Kaká…) od początku turnieju nie imponowała, ale w pierwszej fazie zmagań nie trafiła na godnych siebie rywali i bez większych kłopotów awansowała do ćwierćfinału. Tam na podopiecznych Carlosa Alberto Parreiry czekali Francuzi z kończącym piłkarską karierę Zinédine Zidanem. Mecz był wielkim popisem tego piłkarza…

ff8
Teatr jednego aktora we Frankfurcie. / fot. PAP


Zidane dzielił i rządził w środku pola imponując niezwykłą techniką i znakomitymi, niezwykle dokładnymi podaniami. Po jednym z nich Trójkolorowi już przed przerwą mogli objąć prowadzenie, ale szarżujący na bramkę rywali Patrick Vieira został nieprzepisowo zatrzymany przez Juana (tylko żółta kartka w tej sytuacji). Po przerwie kolejne milimetrowe podanie Zizou, tym razem z rzutu wolnego i Thierry Henry wpakował piłkę do bramki Canarinhos. To trafienie dało Trójkolorowym awans do najlepszej czwórki mistrzostw świata.

 

f1RFN - Polska 1:0 [1974]

Bramka: Gerd Müller ('76).

RFN: Sepp Maier – Berti Vogts, Paul Breitner, Georg Schwarzenbeck, Franz Beckenbauer  – Rainer Bonhof, Ulrich Hoeness, Wolfgang Overath – Juergen Grabowski, Gerd Müller, Bernd Hölzenbein. Trener: Helmut Schoen.

Polska: Jan Tomaszewski - Antoni Szymanowski, Jerzy Gorgoń, Władysław Żmuda, Adam Musiał - Henryk Kasperczak (‘80. Lesław Ćmikiewicz), Kazimierz Deyna, Zygmunt Maszczyk (‘80. Kazimierz Kmiecik) - Grzegorz Lato, Jan Domarski, Robert Gadocha. Trener: Kazimierz Górski.

Co by było gdyby… - to zdanie często pada w kontekście konfrontacji RFN – Polska we Frankfurcie. Mecz o wejście do finału mistrzostw świata 1974 poprzedziła gwałtowna burza, która zamieniła – i tak już nie najlepszą – płytę boiska Stadionu Leśnego w grzęzawisko.  Gospodarze czynili gorączkowe starania, by choć częściowo osuszyć płytę, ale ani wózki do zbierania wody, ani walce z gąbkami,  ani pomoc straży pożarnej na niewiele się zdały… Mimo to Sędzia Erich Linemayr z Austrii podjął decyzję o rozegraniu meczu w tych anormalnych warunkach.


ff2
Gospodarze robili, co mogli, ale niewiele wskórali. / fot. PAP


Gospodarzom do awansu wystarczył remis, a aura sprzyjała ich poczynaniom w defensywie.  Polacy musieli zwyciężyć i atakowali od początku meczu, tworząc zagrożenie pod bramką rywali, ale brak w składzie kontuzjowanego Andrzeja Szarmacha i kałuże pokrywające płytę utrudniały zadanie. W tych warunkach lepsi okazali się Niemcy.


Wspomnień czar, czyli mecz na wodzie. Zobacz wideo

Osiem minut po przerwie Jan Tomaszewski obronił rzut karny wykonywany przez Uli Hoenessa, ale w 76. minucie Rainer Bonhof zagrał do niepilnowanego Gerda Müllera, a supersnajper rozstrzygnął losy tego meczu. Polacy walczyli do końca, próbując pokonać znakomicie tego dnia dysponowanego Seppa Maiera, ale bomby Kazimierza Deyny i Kazimierza Kmiecika padły łupem niemieckiego bramkarza. Piłkarze RFN awansowali do finału, w którym pokonali Holandię, Polakom pozostał mecz o brąz i rozważania: "co by było, gdyby 3 lipca 1974 roku nad Frankfurtem nie padał deszcz"...

Robert Murawski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze