Kołtoń: Spojrzenie na Frankfurt, czyli siła Nawałki

Piłka nożna
Kołtoń: Spojrzenie na Frankfurt, czyli siła Nawałki
fot.Cyfrasport

Niemcy, aby pokonać Polskę musieli zagrać najlepszy mecz od finałów Mundialu 2014! To pokazuje, jak dojrzała drużyna Adama Nawałki. Joachim Loew komplementował Polskę za pomysł i konsekwencję w jego realizacji, a także organizację gry. I wszystko to zobaczyliśmy we Frankfurcie!

Przegraliśmy, ale pokazaliśmy możliwości - na tle mistrzów świata! To też się liczy! Frank Lussem z piłkarskiego magazynu "Kicker" zaznacza: "Niemcy zagrali najlepszy mecz od finałów Mundialu. A Polska mnie oczarowała". "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisz o Polsce, jako "niewygodnym przeciwniku". Ekspert RTL, słynny bramkarz, Jens Lehmann: "To było wielkie spotkanie". Wielkie, bo Polacy w żadnym momencie nie pękli - nawet przy 0:2! Selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka czasami - choć rzadko - zabiera głos publicznie. Jednak nawet wówczas stara się nic nie powiedzieć. Uznaje - pewnie za podszeptem Zbigniewa Bońka - że najlepiej przemawiają czyny. W Frankfurcie nie zdobyliśmy punktu, ale pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie grać - przynajmniej przez dwie trzecie czasu - jak równy z równym z mistrzami świata. Mistrzami, którzy w Brazylii w półfinale rozbili gospodarzy 1:7!

0:2 to piłkarskie piekło, ale nie pochłonęło nas!

W piątkowy wieczór można było również przegrać wyżej, niż 1:3. Niemcy szczególnie w końcówce - jak to się mówi - "pozwolili wędrować piłce". Od nogi do nogi, przez całą długość i szerokość boiska, ale głównie na naszej połowie - ba w okolicach naszego pola karnego. Widać było, że Polacy nie mają już sił, aby się podnieść. Raczej jednak fizycznie, niż mentalnie... Po mentalnie mogliśmy być na dnie już po 19 minutach, gdy Niemcy cieszyli się z drugiego gola. Nie powiem, że bramki dla gospodarzy padły z niczego, ale niewątpliwie wbili je po naszych błędach. W fazie, w której podjęliśmy walki i też mogliśmy pokonać Manuela Neuera. To jednak Łukasz Fabiański wyciągał piłkę z siatki - najpierw w 12 minucie, a następnie w 19. Przy golu na 1:0 aż dziesięciu Niemców było przy piłce. Jedynym, który nie uczestniczył w akcji był Mario Goetze. Jednak Goetze później pokazał klasę - najpierw przy 2:0, a także przy 3:1, kiedy dobił strzał Thomasa Muellera...0:2 w kilka minut to piłkarskie piekło. Piekło, które w czasie Mundialu pochłonęło Brazylię. Gdy w półfinale MŚ podopieczni Loewa objęli prowadzenie 2:0 - a była 23 minuta (po trafieniach Muellera i Miro Klose) - to Brazylijczycy posypali się mentalnie. W 24 minucie i 26 trafił do siatki Toni Kroos, a w 29 Sami Khedira. Do przerwy piłkarze Luiza Felipe Scolariego schodzili z bagażem pięciu goli. Po przerwie zainkasowali jeszcze dwa, autorstwa niezwykle dynamicznego Andre Schuerrle. Honorowy gol dla "canarinhos" padł w 90 minucie...

Grosicki, czy Lewandowski bez żadnych kompleksów

Polacy przy 0:2 podnieśli głowy. Walczyli i efekty przyszły, bo taki Kamil Grosicki, czy Robert Lewandowski nie mają żadnych kompleksów. Ba, mają również niesamowite walory. "Grosik" jest szybki i idzie z przekonaniem na każdego rywala. Jego zagranie zewnętrzną częścią stopy do "Lewego" to byłą "klasa światowa" - a strzał głową kapitana również godny uwagi. 1:2 i walka o jeszcze lepszy rezultat. Robert dwa razy mógł strzelić na 2:2. Najpierw jednak kapitalnie sparował Neuer, a później Goetze wybił piłkę z linii bramkowej. W drugiej połowie Goetze trafił w słupek, ale Lewandowski też odpowiedział uderzeniem w słupek. Krzysztof Mączyński również próbował zaskoczyć najlepszego bramkarza świata. Neuer zresztą nie był jedynym czołowym piłkarzem globu na murawie Commerzbank-Areny we Frankfurcie. Obok siebie miał siedmiu innych mistrzów świata - Jerome'a Boatenga, Matsa Hummelsa, Bastiana Schweinsteigera, Kroosa, Mesuta Oezila i Goetzego. Który z tych mistrzów świata nie ma klasy światowej, gdy jest w formie? Proszę samemu sobie odpowiedzieć.

Jedni w lepszej, inni w słabszej dyspozycji, ale jest zespół!

Rzecz jasna niemiecka kadra zmienia się. Dobry mecz zagrał Karim Bellarabi, który debiutował z Polską w październiku, a teraz wystąpił po raz ósmy z czarnym orłem na piersi. Dla Jonasa Hectora to był szósty mecz - lewy obrońca grał naprawdę suwerennie i jeszcze miał asystę przy golu na 1:0. To będzie czołowy lewy obrońca świata. Na prawej obronie Loew szuka. Tym razem szansę otrzymał debiutant Emre Can, który w Liverpoolu, jak i wcześniej w Leverkusen, czy Bayernie, grywa na różnych pozycjach. 21-letni zawodnik wcześniej był gwiazdą młodzieżówki.

 

A Polacy na tle gigantów? Jedni byli w lepszej, inni w słabszej dyspozycji. Jednak najważniejsze, że jest drużyna. Że jest moc wynikająca z pracy Adama Nawałki. Myślę, że komplementy Loewa nie były na wyrost, gdy kilka dni temu mówił przed kamerą Polsatu Sport: "Polska w ostatnich dwóch latach rozwinęła się niesamowicie – gra naprawdę mądrze, bazując na dobrej organizacji gry. Potrafi przy tym szybko kontrować. To jest inna Polska, niż jeszcze trzy, cztery lata temu... Nie widzę żadnego przypadku w sposobie gry Polski. Gra Portugalii wokół Ronaldo i kilku innych piłkarzy opiera się również na kontrataku. Polska szuka rzecz jasna Lewandowskiego, ale i szuka innych piłkarzy – szczególnie na skrzydłach. Polska mając pomysł, realizuje go z wielkim przekonaniem. Dlatego zaowocowało to wieloma bramkami w tych eliminacjach".

Z ławki w klubie - na dłuższą metę - ciężko pomagać kadrze

We Frankfurcie zabrakło trochę wykończenia. "Grosik" gdyby miał wykończenie, grałby w najlepszych klubach świata. Bo skrzydłowy są w cenie. To właśnie skrzydłowi mogą przełamać obronę rywali. Grosicki zaliczył asystę, jak to określił Wojtek Kowalczyk "majonez". Było w jego grze również trochę "chrzanu", gdy nie dostrzegał partnerów, czy pospieszał się z uderzeniem. Grosicki jednak cieszy się zaufaniem Nawałki. Podobnie jak wielu innych piłkarzy. Już nie tylko jest kręgosłup, który tworzą Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak i Robert Lewandowski, ale i wielu innych stałych kadrowiczów. Skład Polski - między Niemcami z października 2014, a Niemcami z września 2015 - praktycznie się nie zmienił. To znaczy, że już przymiarka na początek eliminacji była właściwa. Rzecz jasna Nawałka musi szukać alternatyw. Ciekawe, jak rozwiną się klubowe kariery kilku czołowych piłkarzy. Bo z ławki w klubie na dłuższą metę ciężko pomagać kadrze. Jak przekonali się o tym we Frankfurcie Łukasz Piszczek i Kuba Błaszczykowski, a w mniejszym stopniu Łukasz Szukała. Problemy w klubie spowodowały, że Artur Jędrzejczyk wcale nie dostał szansy... Thomas Hennecke z "Kickera" przekonuje: "Piszczek wróci do zdrowia, to i wróci do formy w Borussii". Pewnie trochę czasu po ciężkiej kontuzji potrzebuje Jędrzejczyk. Pytanie, jak z nową rzeczywistością poradzą sobie Błaszczykowski i Szukała...

Roman Kołtoń z Frankfurtu nad Menem, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze