Bezbramkowy remis Polaków z mistrzami Europy!

Piłka nożna

Reprezentacja Polski U-21 zremisowała bezbramkowo z mistrzami Europy w tej kategorii wiekowej – Szwedami. Podopieczni Marcina Dorny w Kielcach stworzyli sobie kilka niezłych sytuacji, choć to nasi rywale prowadzili grę. Na pochwały zasłużyli m.in. Bartłomiej Drągowski i Martin Kobylański.

Drągowski, Kędziora, Dawidowicz, Uryga, Formella, Stępiński – ci piłkarze już za kilka lat mogą stanowić o sile seniorskiej reprezentacji Polski. Dziś tworzą przyszłą kadrę U-21, która już w 2017 roku powalczy o medal mistrzostw Europy zorganizowanych przez nasz kraj. Na niespełna dwa lata przed turniejem podopieczni Marcina Dorny rozpoczęli testy mające na celu wyselekcjonowanie najlepszych polskich piłkarzy młodego pokolenia. We wtorek w Kielcach biało-czerwoni zmierzyli się z topowym rywalem w swojej kategorii wiekowej – Szwecją. Skandynawowie to wszakże najlepszy zespół Euro 2015, które w czerwcu odbyły się w Czechach. I Polacy nie zawiedli,  bezbramkowo remisując w Kielcach z utytułowanym rywalem.

 

Szczęsny reporterem Polsat Sport! W ogniu pytań Krychowiak i Lewandowski

 

Od początku spotkania Szwedzi imponowali organizacją gry. Rywale oddali kilka groźnych strzałów, które przy odrobinie szczęścia mogły zakończyć się bramkami. Na posterunku był jednak dobrze dysponowany Drągowski, raz pomógł nam także słupek. Zawodnicy Dorny starali się odgryzać również oddając uderzenia na bramkę Antona Cajtofta. Swoje okazji mieli więc Formella, Frankowski i aktywny Kobylański. Do przerwy – mimo kilku niezłych okazji po obu stronach – nie zobaczyliśmy jednak bramek.

 

Początek drugiej części spotkania był niemal kopią pierwszej połowy. Mistrzowie Europy U-21 rzucili się do ataku, to oni częściej byli przy piłce, kontrolowali grę. Z łatwością rozbijali też ataki Polaków, którzy okazji nie stwarzali sobie nawet po stałych fragmentach gry. Na pierwszą reakcję Marcina Dorny musieliśmy czekać godzinę – wtedy do gry wszedł Adam Dźwigała, który zastąpił Kobylańskiego. Dokładnie w tym samym czasie selekcjoner Szwedów zmienił… sześciu zawodników. Goście z zastrzykiem świeżej krwi zaatakowali i znów niewiele brakowało, aby objęli prowadzenie.

 

Mimo kilku zrywów biało-czerwonych to Szwedzi prowadzili grę. Byli dojrzalsi, momentami piłką operowali w sposób dla naszych nieosiągalny. Tak było m.in. w 77 min., kiedy rywali od objęcia prowadzenia dzieliły centymetry. W Kielcach bramek jednak nie oglądaliśmy i ostatni gwizdek sędziego Sebastiana Krasnego oznajmił bezbramkowy remis.

 

Polska 0-0 Szwecja

 

Polska: Drągowski – Kędziora, Dawidowicz, Jach, Rudol (85. Straus) – Frankowski (85. Niepsuj), Uryga (85. Łasicki), Murawski (85. Lipski), Kobylański (61. Dźwigała), Formella (70. Przybyła) – Stępiński (71. Mazek).

 

Szwecja: Cajtoft – Sandberg (46. Wahlqvist), Lindelöf, Sundberg (62. Nilsson), Lundqvist (62. Konaté) – Mrabti, Tanković (46. Tibbling), Fransson (62. Rakip), Hallberg (62. Gustafsson), Olsson (62. Zeneli) – Strandberg (62. Engvall).

 

Żółta kartka: Łasicki.

Sebastian Staszewski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze