Komorowski dla Polsatsport.pl: Kończę grę w Rosji i za rok chcę wrócić do Legii

Piłka nożna
Komorowski dla Polsatsport.pl: Kończę grę w Rosji i za rok chcę wrócić do Legii
fot. Cyfrasport

Reprezentant Polski Marcin Komorowski zdradził w rozmowie z Polsatsport.pl, że za rok kończy swoją przygodę z ligą rosyjską. – Dogram kontrakt w Tereku do końca, pakuję się i wracam do Polski. Najchętniej do Legii Warszawa, ale tego muszą chcieć dwie strony – mówi nam obrońca Tereka Grozny.

Sebastian Staszewski: Przed meczem z Niemcami pojawił się Pan w hotelu reprezentacji Polski. Odwiedził Pan jednak nie kolegów i selekcjonera, a doktora Jacka Jaroszewskiego. O co chodziło?

 

Marcin Komorowski: Od jakiegoś czasu borykam się z kontuzją stawu skokowego. Od Rosjan dostałem zgodę na leczenie w Polsce. Chciałem więc pokazać nogę doktorowi. Wcześniej byłem też u doktora Marcina Domżalskiego z Łodzi. Przywiozłem wyniki badań, prześwietlenia. Nie chciałem wyciągać pochopnych wniosków, więc pojawiłem się, aby przeprowadzić konsultacje.

 

Polacy za granicą: dwie bramki Sobiecha, fantastico Szczęsny i debiut Kuby

 

Leczy się Pan w Polsce, podobnie jak robił to Pana klubowy kolega, Maciej Rybus, bo opieka medyczna w Rosji nie stoi na wysokim poziomie?

 

Tak. Od razu odrzuciłem tamtejszą pomoc. Nie chciałem nawet podejmować próby. Nasz lekarz klubowy powiedział tylko, że może mi podać zastrzyk. A to trzeba wiedzieć gdzie, co, jak. Bo inaczej z Achillesa może zostać gąbka. Trzy lata temu miałem tam badanie kolana. Prześwietlenie wykazało, że rozwalona jest łękotka. Przyjechałem jednak do Polski, aby to potwierdzić i co wyszło? Z łękotką wszystko OK., naderwane były więzadła poboczne! Dlatego opiekę medyczną nade mną powierzam polskim lekarzom.

 

Urazu nabawił się Pan podczas meczu, treningu?

 

To stara kontuzja. Problem mam już od ośmiu miesięcy. Mogłem jednak trenować, mogłem grać, nie czułem bólu. Ostatnio po kadrze dostałem zastrzyk, wszystko było w porządku. Minął jednak miesiąc, zastrzyk puścił, poczułem ukłucie i po sprawie. W stawie był stan zapalny. Przez trzy tygodnie przechodziłem rehabilitację w Łodzi. Stan zapalny odpuścił, więc zacząłem wchodzić w trening. Jak zacząłem ćwiczyć na całego to znów zaczął się problem. Nie chcę tego Achillesa uszkodzić, więc odpuściłem.

 

To prawda, że latem mógł Pan opuścić Tereka?

 

Była opcja przejścia do jednego z klubów europejskich z niezłej ligi. Zdecydowałem jednak, że dogram kontrakt do końca – został mi rok – a później wrócę do Polski. Starczy mi już tej Rosji… Ucierpiałem nawet rodzinnie, bo żona z córką niedawno na stałe wróciły do kraju.

 

Rodzina jest najważniejsza…

 

Oczywiście. Kasa jest istotna, ale nie można wszystkiego na nią przeliczać. Rybka [Maciej Rubus – przyp. red] też mówi, że jest już tym zmęczony. Ciągłe wyjazdy, liga, Puchar Rosji, pokonywanie olbrzymich odległości…

 

Chciałby Pan wrócić do Legii z której wyjechał Pan do Rosji w 2012 roku?

 

Wiadomo, że tak, ale zainteresowane muszą być dwie strony. Taki transfer byłby jednak logiczny, bo po pierwsze Legia nie musiałaby za mnie płacić, a po drugie ja znam klub, miasto. Oczywiście, liczę się z tym, że w Polsce nie płaci się tyle, co w Rosji, ale jestem pewny, że byśmy się dogadali.

 

Rok temu taki temat się pojawił, prawda?

 

Tak było. Kończył mi się kontrakt i luźno rozmawialiśmy. Brakowało jednak konkretów, ja się nie określiłem, klub nie naciskał. Zostałem więc w Groznym. Teraz chcę zakończyć moją umowę, spakować się i wrócić do kraju. Nie wiem, gdzie wtedy zagram, ale powrót do Legii jest moim marzeniem.
 

Sebastian Staszewski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze