Cezary z Pazurem do Bońka: Nie stać nas na marnotrawstwo

Piłka nożna

Jeśli w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat w Trójmieście narodził się jakiś bobas, który później miał grać w piłkę, to śmiało można zakładać, że miał dwóch ojców. Jednego biologicznego, a drugiego piłkarskiego – Bobo Kaczmarka.

Liczba zawodników, którzy przewinęli się przez jego ręce, i zrobili mniejszą lub większą karierę, jest wręcz niezliczona. Złośliwi żartują, że rozpędzony Bobo przyznaje się nawet do tych, których na oczy nie widział. Niezbity fakt jest jednak taki, że Kaczmarek reprezentuje typ trenerów, którzy są na wyginięciu. Ten facet porostu zna się na piłce. Nie wiem jakim cudem, ale potrafi wyczuć piłkarski talent na kilometr!

 

CF: BOBOfrut, czyli młody Kaczmarek. Czy syn przegoni ojca?

 

Dziś, kiedy podnieta związana z wyczynem Roberta Lewandowskiego sięga zenitu, do napastnika Bayernu Monachium chętnie przyznają się niemal wszyscy. Ten go uczył, ten go wypatrzył, tamten dał szansę, inny podwoził na treningi. Rodzą się legendy. Bazuję więc na swoim doświadczeniu i sięgając pamięcią osiem lat wstecz przypominam sobie, jak Bobo rozśmieszał mnie tłumacząc po meczu Arka Gdynia – Znicz Pruszków, że w ataku z Pruszkowa gania napastnik, który będzie reprezentantem Polski na lata…

 

Cezarego z Pazurem zobacz w materiale wideo.

Cezary Kowalski, seb, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze