Boniek o Szczęsnym: Nazwijmy rzeczy po imieniu. Zawalił, zdarza się

Bramkarz AS Roma Wojciech Szczęsny będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o meczu z BATE Borysów (2:3) w Lidze Mistrzów. Polak popełnił katastrofalny błąd przy drugim golu, po którym spadła na niego zasłużona krytyka. Do jego postawy odniósł się m.in. prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Takiego przebiegu meczu BATE Borysów – AS Roma mało kto się spodziewał. Już po trzydziestu minutach gospodarze prowadzili 3:0! Konto Szczęsnego obciąża szczególnie drugi gol.
Lewandowski: To był najlepszy tydzień w moim życiu!
Polak spodziewał się dośrodkowania Filipa Mladenovicia, jednak Serb zdecydował się na strzał, po którym piłka zmierzała w środek bramki. Szczęsny był fatalnie ustawiony i nie zdołał go obronić. Prezes PZPN napisał wprost, że "zawalił". Ostrzej ocenili go włoscy dziennikarze.
@sportpl nazwijmy po imieniu-zawalił,zdarza się!
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) wrzesień 29, 2015
"Wojciech Szczęsny znów miał decydujący wpływ. Szkoda, że tym razem w negatywnym sensie. Polak wrócił do gry po przerwie spowodowanej kontuzją, ale był to zupełnie inny bramkarz niż ten, który wcześniej zachwycał. Może wrócił za szybko? Prosimy, niech następnym razem zagra, kiedy będzie już naprawdę gotowy" - napisało "Corriere dello Sport".
"Przy drugim golu popełnił karygodny błąd, był beznadziejnie ustawiony, co wykorzystał rywal zdobywając bramkę strzałem z dystansu. Polak mógł się także lepiej zachować przy trzecim trafieniu, gdy Mladenović z ostrego kąta zapakował piłkę tuż pod poprzeczkę" - czytamy w "La Gazzetta dello Sport".
W niedzielę Szczęsnego i jego kolegów czeka wyjazdowy mecz z US Palermo. Czy trener Rudi Garcia zaufa Polakowi?
Komentarze