Bródka: nowy sezon będzie lepszy od poprzedniego

Zimowe
Bródka: nowy sezon będzie lepszy od poprzedniego
fot. PAP
Zbigniew Bródka trochę odpoczął i teraz zapowiada kolejne sukcesy.

- Jestem przekonany, że nowy sezon będzie lepszy od poprzedniego, choć z drugiej strony nie zamierzam rozbudzać apetytów - zapowiedział mistrz olimpijski z Soczi w łyżwiarstwie szybkim na 1500 m Zbigniew Bródka na środowej konferencji prasowej w Warszawie.

Po sukcesie na igrzyskach w 2014 roku, w tym roku kalendarzowym Bródka w mistrzostwach świata dwukrotnie zajmował szóste miejsce - na koronnym dystansie 1500 m oraz w biegu drużynowym.

 

- Po wejściu na szczyt zawsze trzeba liczyć się później z pewną obniżką formy. Byłem świadomy tego, że po sukcesie w Soczi, kolejny sezon nie będzie już taki wspaniały. Ale wcale nie był też taki zły, najlepszą dyspozycję miałem podczas MŚ w holenderskim Heerenveen, gdzie medalu co prawda nie zdobyłem, ale kandydatów do podium jest dwunastu. Różnice między nami są minimalne - powiedział Bródka.

 

Doświadczony, 30-letni panczenista Błyskawicy Domaniewice przyznał, że bogatszy jest o kolejne doświadczenia.

 

- Wiele rzeczy mogłem zrobić inaczej, ale to taka nauka na przyszłość. W tym okresie przygotowawczym szykuję pewną nowość w programie szkoleniowym. Na razie nie chcę głośno o tym opowiadać, przyjdzie czas kiedy ujawnię szczegóły. W czwartek 1 października nasza kadra wyjeżdża na miesięczne zgrupowanie do niemieckiego Inzell, a w moim przypadku będzie ono nieco inne... - dodał.

 

Bródka jest takim zawodnikiem, który potrafi przygotować się na "imprezę roku", po drodze nie zważając na drobne potknięcia.

 

- W pamiętnym sezonie olimpijskim przegrałem w mistrzostwach Polski, co pokazuje zarówno jak dużą mam konkurencję w kraju, jak też jestem w stanie wycelować z formą na najważniejsze zawody i je wygrać - stwierdził Bródka, na co dzień pracujący jako strażak zawodowy; zmienił korpus na aspirancki i obecnie ma stopień młodszego aspiranta.

 

Latem tego roku biało-czerwoni trenowali m.in. trzy tygodnie w sierpniu na bardzo szybkim torze w Calgary. Właśnie na nim w połowie listopada rozpocznie się rywalizacja w Pucharze Świata.

 

- W poprzednich latach pierwsze wejście na lód mieliśmy w lipcu w Europie, a w kolejnym miesiącu wracaliśmy do treningów poza lodowiskiem. Tym razem postanowiliśmy zaryzykować, zależało nam na jak największej liczbie kilometrów przejechanych już pod kątem igrzysk w 2018 roku. Codziennie w Kanadzie pokonywaliśmy, w zależności od zaleceń, od 20 do 30 kilometrów - przyznał.

 

Bródka twierdzi, że jest zdrowy, czuje się dobrze, a wykonana praca będzie dawała owoce w postacie dobrych wyników na przełomie 2015 i 2016 roku.

 

- Jestem przekonany, że nowy sezon będzie lepszy od poprzedniego, choć z drugiej strony nie zamierzam rozbudzać apetytów. Głównym celem są lutowe MŚ w rosyjskiej miejscowości Kołomna. Medali nie obiecuję, ale jestem w gronie tych, którzy będą się tam liczyć - podkreślił.

 

Złoty medalista IO 2014 odniósł się też do planów zadaszenia toru łyżwiarskiego na Stegnach, połączonych z modernizacją całego stołecznego obiektu. Inwestycja ma pochłonąć 160 mln złotych, a jego budowa potrwa ok. 2,5-3 lat.

 

- Wierzę, że ten tor powstanie i w jakiś sposób przyczyniła się do tego moja osoba. Mam nadzieję też, że osobiści będzie mi dane pojeździć na nim w roli zawodnika, choć oczywiście bardzo ważne, że nasi następcy będą mieli bardzo dobre warunki treningowe.

 

Oprócz Bródki, w środowej konferencji wzięli udział też jego koledzy z "brązowej" drużyny olimpijskiej z Soczi Jan Szymański i Konrad Niedźwiedzki.

 

- Popracowaliśmy nad zgraniem w naszym zespole, ale też czekamy na tego czwartego zawodnika, który mógłby zastąpić któregoś z nas w razie jakiejś niedyspozycji czy choroby. Widać, że jest szansa, aby ten solidny zmiennik się wyklarował - powiedział Bródka.

 

W ekipie kobiecej szykują się dwa powroty - po kontuzji (rok temu miała wypadek na treningu) Natalii Czerwonki oraz po przerwie na macierzyństwo Katarzyny Bachledy-Curuś. Trzon zespołu zapewne wciąż będą tworzyć medalistki IO i MŚ Luiza Złotkowska oraz Katarzyna Wójcik.

 

Na zagranicznych obiektach trenują sprinterzy - Artur Waś, Artur Nogal i Piotr Michalski (obecnie są w Stanach Zjednoczonych), a także specjalizująca się w wyścugach na torze krótkim Patrycja Maliszewska (w Kanadzie).

mjr, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze