Borek: Przed Wachem już tylko jedna szansa. Nie ma miejsca na pomyłkę
Mariusz Wach w środę nie zdołał zdobyć pasa WBC Silver. Polak nie sprostał w Kazaniu Aleksandrowi Powietkinowi. – On już nie jest taki młody. Musi teraz podejmować mądre decyzje – stwierdził po walce Mateusz Borek.
Polak dobrze rozpoczął środowe starcie, ale długo nie trzeba było czekać na to, aż Powietkin narzuci swoje tempo walki.
Jak każdy kibic Mariusza i polskiego boksu byłem zbudowany tą pierwszą rudną. Zaczął nieźle, aktywną lewą ręką i trafił kilka razy prawą, ale „Sasza” Powietkin dosyć szybko pozbierał się po tych trzech, słabszych minutach i w zasadzie od drugiej rundy zaczął boksować to, co sobie założył. Kiedy jednak Mariusz rozciął Rosjaninowi łuk brwiowy wydawało się, że to taki zew, ale tak się nie stało – stwierdził Borek.
Wach: Chciałbym przeprosić kibiców. Może zabrakło mi jaj?
W ostatnich rundach mocno puchł prawy policzek Polaka, na którym w końcu pojawiło się rozcięcie. Kontuzja była na tyle poważna, że sędzia Jay Nady, po konsultacji z lekarzem, przerwał pojedynek w dwunastej rundzie.
Trudno winić Mariusza. To jest chłopak, który jest sympatyczny, ma wielkie serce i niesamowicie twardy podbródek. Natomiast widać pewne pokłady niedoskonałości wynikające z lat pracy, czy na przykład braku zdrowia lub niewłaściwej rehabilitacji – dodał dziennikarz Polsatu Sport.
Dla 35-letniego Wacha była to druga w karierze walka na takim poziomie. Polak w 2012 roku przegrał w Hamburgu na punkty z Władimirem Kliczko. Wówczas stawką były cztery mistrzowskie pasy.
Teraz musi podjąć bardzo mądre decyzje, bo już nie jest taki młody. Bo jeśli ma wrócić do walki o coś poważnego, to myślę, że tylko raz i wtedy już nie będzie miejsca na pomyłkę – podsumował Borek.
Całą wypowiedź Mateusza Borka zobacz w załączonym materiale wideo.
Komentarze