IAAF zawiesiło Rosję w prawach członka tej organizacji

Inne
IAAF zawiesiło Rosję w prawach członka tej organizacji
fot.PAP/EPA

Rosja została tymczasowo zawieszona w prawach członka Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF). To wynik ujawnionej niedawno afery dopingowej, w której m.in. zarzucono władzom tego kraju tuszowanie pozytywnych wyników badań.

Rosjanie, oskarżani o stworzenie zorganizowanego systemu dopingu, zostali tymczasowo wykluczeni ze wszystkich zawodów, łącznie z igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro. Decyzja została podjęta w piątek przez zwołaną w trybie awaryjnym Radę IAAF. Członkowie brali w niej udział dzięki telekonferencji, a przewodniczył jej szef tej organizacji Brytyjczyk Sebastian Coe.

 

Rosjanie odpowiedzieli IAAF: Nieprawidłowości to przeszłość

 

W głosowaniu 22 z 24 członków opowiedziało się za zawieszeniem Rosji, przedstawiciel tego kraju Michaił Butow nie wziął w nim udziału, a jeden głos był przeciwny. Wcześniej uczestnicy obrad wysłuchali oświadczenia ministra sportu Rosji Witalija Mutki podczas wideokonferencji.

 

Jesteśmy wszyscy zgodni, że oszustwo nie może być tolerowane. Zastosowaliśmy najwyższą możliwą karę. Zdajemy sobie jednak sprawę, że to nie tylko rosyjski, ale cały światowy system zawiódł. Teraz wszyscy - władze poszczególnych federacji, zawodnicy oraz krajowe agencje antydopingowe - muszą ze szczególną determinacją podjąć walkę z dopingiem. Musimy przebudować cały system i sprawdzić, gdzie są największe dziury - skomentował Coe.

 

Stanowisko w imieniu Komisji Zawodniczej IAAF zajął znakomity w przeszłości sprinter Frankie Fredericks. - Jesteśmy ekstremalnie zawiedzeni i zmartwieni tym, co w ostatnich dniach wyszło na jaw w związku z naszą dyscypliną. Będziemy na pewno wszyscy wpółpracować, by oczyścić sport. Apelujemy do wszystkich zawodników, którzy słyszeli lub byli świadkami oszustwa. Popieramy w stu procentach Coe'a i wierzymy, że jest odpowiednią osobą, do tego, by zająć się tym problemem - można przeczytać w wydanym oświadczeniu.

 

Ze spokojem decyzję IAAF przyjął Mutko. - To dziwne, ale nie spodziewaliśmy się niczego innego. A zawieszenie jest tymczasowe i może zostać uchylone jeszcze przed halowymi mistrzostwami świata w Portland w marcu - powiedział w rozmowie z agencją Associated Press.

 

Jeszcze przed ogłoszoną decyzją, głos zabrała najlepsza w historii tyczkarka Jelena Isinbajewa. - Dla całej rosyjskiej reprezentacji to bardzo smutna sytuacja. Jestem jednak głęboko przekonana, że nie wszyscy lekkoatleci zostaną ukarani. Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. To niesprawiedliwe, by niewinnych sportowców zawieszać i nie dopuszczać ich do rywalizacji - powiedziała rekordzistka świata, która w nadchodzącym sezonie chciała wrócić po przerwie macierzyńskiej.

 

W 2012 roku w Londynie lekkoatleci z Rosji wywalczyli 18 medali - osiem złotych i po pięć srebrnych i brązowych. IAAF postanowił także odebrać Rosjanom prawo organizacji Pucharu Świata w chodzie sportowym w Czeboksarach oraz mistrzostwach świata juniorów w Kazaniu, które miały się odbyć w 2016 roku.

 

W poniedziałek Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) zaleciła IAAF natychmiastowe wykluczenie Rosji ze wszystkich struktur organizacji, a we wtorek odebrała akredytację laboratorium w Moskwie.

 

Jednym z powodów - jak napisano w poniedziałkowym oświadczeniu WADA - są potwierdzone przypadki "bezpośredniego ingerowania" władz Rosji w przebieg procesu badawczego.

 

Dyrektor moskiewskiego laboratorium Grigorij Rodczenkow, który w środę podał się do dymisji, miał zlecić zniszczenie 1417 próbek w grudniu 2014 roku, kilka dni przez zapowiedzianym audytem wyznaczonym przez WADA.

 

Doniesiono także o możliwym istnieniu tajnego laboratorium na obrzeżach Moskwy, które miało dokonywać badań próbek sportowców i przesyłać do "oficjalnego" laboratorium tylko te z nich, które dały negatywne wyniki. Pozostałe, wykazujące obecność niedozwolonych substancji w organizmie, niszczono. Strona rosyjska zaprzeczyła istnieniu takiej instytucji.

 

Władze IAAF otrzymały także zalecenie nałożenia dożywotniej dyskwalifikacji na pięciu sportowców i pięciu trenerów z Rosji, którzy są zamieszani w aferę dopingową. WADA oskarża rząd rosyjski o współudział w stosowaniu, a później tuszowaniu, dopingu przez sportowców. Jedną z pięciu zawodniczek, której dożywotniej dyskwalifikacji żąda WADA jest mistrzyni olimpijska z Londynu w 2012 roku w biegu na 800 m Maria Sawinowa.

 

Afera dopingowa w Rosji wybuchła 3 grudnia 2014 roku, gdy niemiecki kanał TV ZDF/ARD ujawnił jej szczegóły. W wyemitowanym filmie trzykrotna zwyciężczyni maratonu w Chicago Lilija Szobuchowa (także srebrna medalistka halowych mistrzostw świata na 3000 m i mistrzostw Europy na 5000 m w 2006 roku) przyznała, że płaciła działaczom rosyjskiej federacji lekkoatletycznej za fałszowanie wyników jej badań antydopingowych tak, aby testy nie wykazały zażywania niedozwolonych środków. W kwietniu 2015 roku została zdyskwalifikowana na dwa lata. Także inni zawodnicy mówili w filmie o panującym w rosyjskim sporcie "systemie dopingowej korupcji".

A.J., PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze