Warriors kontra Bulls? Spokojnie z tą koronacją…

Koszykówka
Warriors kontra Bulls? Spokojnie z tą koronacją…
fot. PAP

Znakomita, nie widziana w National Basketball Association od ponad dwudziestu lat seria piętnastu kolejnych zwycięstw Golden State Warriors na początek sezonu pobudziła wyobraźnię. Szczególnie tych, którzy już dziś, w końcu listopada 2015 roku prorokują, że ekipa z Oakland jest na najlepszej drodze by pobić rekord 72 zwycięstw w sezonie 1996/1997 należący do historycznej drużyny Chicago Bulls.

Spokojnie, rekord ma się dobrze, a Steve Kerr, dzisiejszy trener Golden State, a były gracz Bulls rekordowego sezonu nawet nie chce słyszeć porównań…

Dom Michaela Jordana na sprzedaż! (WIDEO)

 

Steve Kerr, trener Warriors, a w latach 90. koszykarz Bulls odmówił (i słusznie) jakichkolwiek typowania z cyklu “co by było gdyby Bulls z 1996 roku grali z  Warriors z 2015”. "Nie można tego nawet porównywać, choćby dlatego, że są to inne ery, inne przepisy (…) Jedyne co wiem na pewno, to, że nie miałbym szansy przeciwko Stephenowi. Pewnie na zmianę broniliby Scottie Pippen i  Ron Harper” – mówi w wywiadzie dla ESPN. Według trenera, najciekawsza byłaby konfrontacja Dennisa Rodmana (Bulls) z walczącym na tablicach Draymondem Greenem. “Dennis był na pewno inspiracją dla Draymonda, jeśli chodzi o energie pod koszem, zbieranie piłek. Do dziś nikt nie gra tak na tablicach jak Dennis. Jego sposób emocjonalnego wpływu na to, co się dzieje na parkiecie jest porównywalny do tego, co robi Draymond. Pewnie między nimi mielibyśmy kilka technicznych. Jakąś bitkę albo dwie…”

 

Statystycznie biorąc, na razie Warriors i Stephen Curry są lepsi niż  Michal Jordan i Bulls. Nie mieli piętnastu kolejnych zwycięstw na początek sezoni, a bilans “tylko”  13-2.  Ale, korzystając z tych samych statystyk, nie można przeoczyć faktu, że w sezonie 1996-1997, od stanu 5-1 wygrali… 36 z 38 rozegranych meczów, doprowadzając do bilansu 41-3. Bulls przegrali w CAŁYM SEZONIE tylko dwa kolejne mecze (z Nuggets oraz Suns) po brutalnej serii sześciu meczów w ciągu ośmiu dni. Coś, co w tym sezonie nie mogłoby się zdarzyć, bowiem NBA ograniczyła liczbę meczów rozgrywanych w kolejnych dniach. Po tych przegranych, Chicago Bulls wygrawali kolejno serię siedmiu, trzy razy sześciu i pięciu meczów z rzędu. 

 

Co ważniejsze – w latach świetności NBA, gdzie łatwe mecze można było policzyć na palcach jednej ręki, Bulls wygrali 12 z 16 meczów przeciwko sześciu drużynom, który zakończyły sezon 1996-1997 z dorobkiem lepszym niż 50 zwycięstw. Przegrali w całym sezonie dziesięć meczów (trzy z zespołami Konferencji Zachodniej, siedem z mocniejszej Wschodniej) dodając do tego piętnaście zwycięstw w 18 meczach NBA playoffs. Podsumowanie sezonu: 100 meczów – 87 zwycięstw, 13 porażek.

 

- Najwieksze podobieństwo między Bulls z 1996 roku i Warriors z 2015 roku to gra w defensywie – kończy Kerr. - Mieliśmy  czwórkę (Harper, Rodman, Pippen, Jordan) albo kiedy grał Kukoc piątke graczy, która potrafiła bronić na każdej pozycji. Tamten zespół (Bulls) był jakby prekursorem tego, co teraz w defensywie robią teraz Warriors. Rekordowy sezon? Wątpie, ale że być może jeden z najlepszych od lat, nie ma żadnych wątpliwości.     

Przemek Garczarczyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze