Lorek: Na Australian Open pogoda jak marzenie

Tenis
Lorek: Na Australian Open pogoda jak marzenie
fot. PAP/EPA

1 grudnia… Początek astronomicznego lata w Australii. Rozpoczęło się wielkie odliczanie do wielkoszlemowego Australian Open 2016. Na Rod Laver Arena panuje pozorna cisza. Trwają prace nad przygotowaniem obiektu, który w styczniu przyjmie gwiazdy światowego tenisa.

Garden Square, tradycyjne miejsce spotkań kibiców tenisa z całego świata pięknieje z dnia na dzień. Kwiatuszki imponują soczystymi barwami, wielokulturowa obsługa Melbourne Park dba o roślinki jakby od ich świeżości zależało poczucie estetyki sułtana Brunei… Urocza pani sprzątaczka z zacięciem ogrodnika,  pielęgnuje źdźbła trawy śpiące pod eukaliptusem, a w słuchawkach pobrzmiewa formacja Genesis… Czyż może być bardziej uroczo?

 

Pot z czoła ociera dyrektor Australian Open, Craig Tiley,  który szczyci się, że choć urodził się w Afryce, doprowadził do rozkwitu Wielki Szlem Azji i Pacyfiku. Owszem, tkwi w tym ziarenko prawdy…

 

Trener Williams: Radwańska jest blisko wygrania w turnieju Wielkiego Szlema

Spoglądając w niebo

Craig Tiley oraz legendarny australijski deblista Todd Woodbridge z uwagą wysłuchali długoterminowej prognozy pogody, którą opracował meteorolog turnieju, Bob Leighton. - Wygląda na to, że będziemy świadkami typowego lata w Melbourne. Spodziewamy się, że jedynie podczas trzech dni temperatura powietrza przekroczy 35 stopni. Przez większą część turnieju temperatura będzie oscylować wokół 20 – 25 stopni. To idealne warunki do gry w tenisa. Nie obędzie się bez kilku burz, nie zabraknie uderzeń pioruna podczas dwutygodniowego święta tenisa, ale jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że aż trzy korty posiadają zasuwany dach. Jesteśmy odporni na kaprysy aury. Przygotowaliśmy się na okoliczność upalnych dni: mamy więcej zacienionych stref dla fanów aniżeli w poprzednim roku – pochwalił się Craig Tiley.

 

Australijska gorączka potrafi dać się we znaki. W 2014 roku zdarzyły się omdlenia chłopców do podawania piłek, a problemy z wysoką temperaturą dopadły również tenisistów. Ivan Dodig myślał, że wyzionie ducha w pojedynku z Damirem Dżumhurem. Upał doskwierał wszystkim. Tylko arcymistrz z Bazylei twierdził, że zawodowcy powinni być przygotowani na ekstremalne temperatury… W 2015 roku zmieniono przepisy, aby nikt nie musiał taszczyć zawodników na noszach, na wypadek, gdyby słaniali się na nogach.

 

Sędzia turnieju będzie decydował o tym czy przerwać mecze na odkrytych kortach. Wayne McKewen będzie brał pod uwagę precyzyjne prognozy pogody i na bieżąco dokonywał korekt w harmonogramie meczów – rzekł Tiley.

 

Jeśli temperatura otoczenia przekroczy 40 stopni Celsjusza, a wskaźnik tak zwanej temperatury mokrego termometru (najniższa temperatura, do której przy danej wilgotności powietrza i ciśnieniu atmosferycznym można ochłodzić ciało przy pomocy parowania) będzie wyższy niż 32,5, wówczas podejmiemy istotne decyzje odnośnie rozgrywania turnieju. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli zbyt często reagować na monitor wskazujący tzw. Wet Bulb Global Temperature – dodał Tiley.

Tiley zapewnia, że przygotowano szeroki wachlarz nowych atrakcji, które sprawią, że Australian Open 2016 będzie jeszcze lepszym widowiskiem aniżeli tegoroczny turniej. - Przyszłoroczny Australian Open to takie wyjątkowe i  czarodziejskie miejsce, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Kibice będą mogli oglądać tenis na światowym poziomie, ale jeśli tylko zechcą mogą utonąć w atmosferze przypominającej karnawał. Miłośnicy muzyki nie będą się nudzić – dodał Craig Tiley.
 
Czym urzec fanów?

Zasięgiem. Festiwal jakiego próżno szukać na innych turniejach Wielkiego Szlema zwiększa pole rażenia. Australian Open Festival obejmie zasięgiem uroczy park Birrarung Marr łączący korty z miastem. Birrarung Marr zajmuje powierzchnię 8 hektarów i otula korty od zachodniej strony. W języku prawowitych właścicieli, plemienia Aborygenów Wurundjeri, Birrarung Marr oznacza „rzekę śpiącą we mgle”. Craig jest pewien, że nikt nie zaśnie po porywających tenisowych meczach…

 

Sportowcy zacierają rączki, bo Tennis Australia zapowiedziała 10% wzrost honorarium. Pula premii wypłaconych tenisistkom i tenisistom wyniesie 44 miliony dolarów australijskich.

 

Nowa platforma dla miłośników kochających sieć. We Chat, chiński wynalazek dla ludzi komunikujących się przez ekran komputera to potencjalny zastrzyk 600 milionów nowych wielbicieli „internetowej powodzi” jaka nawiedzi Państwo Środka podczas Australian Open’2016. Szaleństwo. Wyobrażacie sobie rzesze Chińczyków rozprawiających o drop woleju Andy’ego Murraya i spódniczce Marii Szarapowej?

 

To jeszcze nic. Powstanie platforma pt. Snapchat channel, gdzie Anglosasi będą wymieniać poglądy na temat fryzury Dominiki Cibulkovej i passing shotów Richarda Gasquet. A jak ktoś wymarzy sobie podglądanie aktorów na wielkoszlemowej scenie przy pomocy peryskopu, wcale nie stoi na straconej pozycji. Podczas konferencji prasowych z udziałem żegnającego się z wyczynowym sportem Lleytona Hewitta będzie można przesyłać życzenia kapitanowi australijskiej kadry w Pucharze Davisa. Rodzi się zatem pytanie: jak uspokoić kołatające serce i przytulić się do poduszki, którą może okazać się trawnik nad rzeką Yarra?

 

Powstanie siedem nowych restauracji. Chętni będą mogli zasiąść na Margaret Court Arena, oglądać finał singla na dużym ekranie i zamówić sobie kraba, frytki, wino i czego dusza zapragnie łącznie z mięsem z kangura…

 

Wraca pomysł ze specjalną sceną, na której przed laty szalał z gitarą Pat Cash. Na trawniku setki fanów będą odpoczywać przed wieczorną sesją racząc się piwem Heineken i winem Jacob’s Creek. A rozmaite kapele będą umilać czas fanom tenisa…

 

Ci, którzy kochają zadbać o ciało w przerwie pomiędzy meczem Marcosa „Bagiety” Baghdatisa a popisami Michaiła „Kukuły” Kukuszkina, będą mogli przekroczyć próg przybytku pt. Jurlique Spa Lounge. Masaż stóp i maseczka na twarz gwarantowane.

 

Najmłodsi będą mogli spędzić czas z postaciami znanymi z Nickelodeona: SpongeBob, Dora Odkrywca i Teenage Mutant Żółwie Ninja.
Fani, którzy wstrzymują oddech na widok Rogera Federera i Rafy Nadala wysiadających z auta KIA będą zachwyceni, gdyż powstanie specjalny balkon, z którego będzie można obserwować gwiazdy przyjeżdżające do Melbourne Park.

 

Jeśli bateria w telefonie komórkowym wyzionie ducha, będzie można za darmo podładować telefon na licznie rozsianych wokół kortów gniazdkach.

 

Yonex zadba o naciągi w rakietach. Szacuje się, że fachowcy z firmy Yonex wykonają około 4000 naciągów w trakcie turnieju. Przebogaty przekaz telewizyjny. Sygnał będzie produkowany przez Tennis Australia. Kamery zostaną zainstalowane na 17 kortach. To absolutny rekord w turniejach Wielkiego Szlema. Mecze singla, debla, miksta, juniorów, legend i tenisistów na wózkach – wyjątkowo bogata oferta tv.  Ponad 600 spotkań zostanie zarejestrowanych podczas turnieju. Będą również przekazy z wybranych meczów w kwalifikacjach i transmisje z ośmiu kortów treningowych. Ci, którzy nie mogli zdobyć biletów na finały singla pań i panów, mogą zasiąść na Federation Square nieopodal dworca kolejowego i rozgłośni radiowej i smakować tenis w miłej atmosferze. Specjalne miasteczko kibica będzie funkcjonować w Szanghaju.

 

Evonne Goolagong Cawley, wspaniała kobieta o aborygeńskich korzeniach zostanie uhonorowana podczas corocznego lunchu dla tenisowych legend w 40 rocznicę zdobycia trzeciego tytułu mistrzyni Australian Open. Rex Hartwig, sześciokrotny mistrz Wielkiego Szlema (debel panów: US Open’1953, Australian Open’1954, Wimbledon’1954-55 i mikst Australian Open’1953-54) oraz były reprezentant Australii w Pucharze Davisa będzie zaliczony w poczet gwiazd Australian Tennis Hall of Fame 26 stycznia podczas Australia Day.

Deszcz groźny jeno na Kooyong…

Pora na garść ciekawostek.

Podczas Australian Open’2015 padł rekord frekwencji. Korty odwiedziło aż 703 899 fanów. Poprzedni rekord: 686 006 ustanowiono w 2012 roku.

Najcieplejszy turniej Australian Open miał miejsce w 2009 roku. Średnia temperatura dnia wyniosła wówczas 34.7°C, 9 stopni więcej aniżeli typowa styczniowa temperatura w Melbourne. Średnia temperatura dnia podczas Australian Open 2015 utrzymała się na poziomie 24.5°C.

29 stycznia 1963 roku aż 108 mililitrów deszczu spadło na korty Kooyong Lawn Tennis Club. To rekord opadów deszczu w historii Australian Open.

Szacuje się, że w trakcie Australian Open 2016 kibice wypiją około 200 000 butelek wody mineralnej i zjedzą 150 000 lodów.

Mariaż muzyki ze sportem

Dla tych, którzy lubią odpocząć od winnerów posyłanych przez Nole Djokovicia i przerażających decybeli przy westchnieniach Marii Szarapowej, pozostaje ciekawa alternatywa: dobra nuta.

 

Rozmaici artyści rodem z Australii ubarwią tenisowe święto. Formacja pt. British India ponownie zagra w Melbourne Park. Ich występ będzie uwerturą do finału singla pań.  Declan Melia, wokalista British India już nie śpi po nocach. - Możliwość zaprezentowania repertuaru przed tak fantastyczną publicznością jaka z reguły zjawia się w Melbourne Park jest jak oddech Boga – wyjawił Declan.

 

Podczas narodowego święta Australijczyków – 26 stycznia przypada Australia Day, fani muzyki usłyszą kapelę The Rubens. Warto zwrócić uwagę na zespół  Pierce Brothers. Zgrabne nuty popłyną ze sceny już w poniedziałek 18 stycznia, gdy ruszy turniej główny. Wówczas wystąpi zdobywca nagrody muzycznej ARIA, utalentowany tekściarz Dan Sultan. Pierwszy tydzień Wielkiego Szlema upłynie przy dźwiękach zmysłowej i lirycznej Katie Noonan. Na scenie pojawi się również Saskwatch oraz Jackie Onassis – czyli hip hop rodem z Sydney.

 

Hot Dub Time Machine, czyli uczta dla miłośników tanecznych rytmów. Ten zespół zagra 23 stycznia 2016 roku. Pierwsza sobota Australian Open to bardzo dogodny termin. W 2015 roku aż 81 031 kibiców odwiedziło Melbourne Park w pierwszą sobotę Szlema. To rekord w historii turnieju. DJ Tom Loud będzie na posterunku…

 

Adam Skórnicki, który z lubością zagląda za kotarę Australian Open będzie kontent, bo znajdzie się przestrzeń dla rocka. Diesel zadba o solidne gitarowe brzmienie, a przed finałem singla panów zagra James Reyne.

 

Dyrektor Australian Open, Craig Tiley pragnie zatroszczyć się o wszelakie gusta. - W tym roku zaprosiliśmy do współpracy bardzo znanych muzyków jak i tych, którzy mieszkają w nurcie underground i stoją u progu kariery. Niezależne kapele są dla nas równie istotne jak gwiazdy. Fani tenisa chcą posłuchać muzyki w oczekiwaniu na sesję wieczorną, więc wychodzimy naprzeciw ich oczekiwaniom – rzekł Tiley. Jego optymizm podziela dyrektor artystyczny Mushroom Group, Michael Gudinski, który jest wielkim fanem tenisa.

Mushroom jest dumny, że idziemy na randkę z tenisem. Muzyka i sport – to brzmi jak kombinacja norweska! To fantastyczne, że Tennis Australia wspiera australijskich muzyków. Cieszę się, że na scenie będą mogli się zaprezentować artyści prezentujący bardzo odmienne gatunki muzyczne – powiedział Gudinski.

Rap, hip hop, rock, jazz, soul – co kto lubi. A w tle dropszocik Agnieszki Radwańskiej i smecz Gaela Monfilsa. Swoją drogą, gdyby Gudinski i Tiley zaprosili na scenę Laurenta Lokoli i Gaela Monfilsa – to byłby dopiero taneczny odlot!  
 
Całkiem poważnie: McEnroe i Cash zagrają w Brisbane!

Dwaj legendarni tenisiści wystąpią w stolicy stanu Queensland podczas turnieju Brisbane International 2016 presented by Suncorp.

W sobotę 9 stycznia 2016 roku na korcie Pat Rafter Arena dojdzie do wyjątkowego pojedynku. Odżyją wspomnienia, bo o zwycięstwo w meczu pokazowym powalczą dwaj wielcy mistrzowie. Siedmiokrotny zwycięzca turniejów Wielkiego Szlema, John McEnroe (USA) i mistrz Wimbledonu z 1987 roku, Pat Cash (Australia) przypomną widzom o czarodziejskich wolejach i lobach.

Rok 1992. Druga runda Wimbledonu. Cztery godziny upiornego wysiłku, walki o każdą piłkę. 5 setów. Bitwa jakich mało. McEnroe wygrywa z Cashem. Amerykanin legitymuje się korzystnym bilansem konfrontacji z Australijczykiem:3-1.   

Cieszę się, że znów zawitam do Brisbane. Minęło sporo czasu od mojej ostatniej wizyty w tym wibrującym pozytywną energią mieście. Miło mi, że będę mógł zmierzyć się z moim dobrym kumplem i wspaniałym tenisistą, Patem Cashem – wyznał John McEnroe, trzykrotny mistrz Wimbledonu i czterokrotny zwycięzca US Open.

Wciąż kocham ten sport, wciąż kręci mnie występ na oczach gigantycznej widowni. Bardzo lubię grać dla australijskiej publiczności, która doskonale zna się na tenisie. Wiele razy walczyłem z Patem, zarówno podczas turniejów ATP Tour jak i nie tak dawno w cyklu byłych mistrzów pt. Champions Tour. Sporo włóczyliśmy się po świecie. Nie zapomnę naszego ostatniego meczu, który rozegraliśmy na kortach Wimbledonu w 1992 roku. Musiałem męczyć się przez 5 setów zanim dopiąłem swego i pokonałem Pata. Pat zawsze był wyjątkowo niewdzięcznym przeciwnikiem, więc muszę zabrać się ostro do roboty, aby być w formie podczas występu w Brisbane. Wiem, że muszę zaprezentować wszystko co najlepsze w moim tenisie, aby wygrać z Cashem – powiedział pięciokrotny mistrz Wimbledonu w deblu.

Na przestrzeni kariery McEnroe wygrał 77 turniejów w singlu. Amerykanin legitymuje się znakomitym bilansem: 875 zwycięstw wobec 198 porażek podczas 15 lat występów na światowych kortach.


John trenował w przeszłości Borisa Beckera, Sergi Bruguerę i Marka Philippoussisa. - Nie mogłem się dogadać z chłopakami. Może jestem kiepskim trenerem? Podczas współpracy z Borisem, przeżywałem trudny okres, bo rozwodziłem się z moją żoną Tatum O’Neal. Część winy biorę na siebie. Jednak nie mogłem uwierzyć, że gdy mówiłem: biegnij, Boris! on spokojnie szedł tempem spacerowym. Nalegałem, że musi częściej grać, aby utrzymać się w formie. Boris na to: załatw jakieś turnieje. Kiedy załatwiłem mu grę, on odpowiadał: wiesz co, teraz nie mogę, mam sprawę do załatwienia w Niemczech. Wściekałem się i krzyczałem: jak to, teraz kiedy wykonałem tyle zabiegów, żebyś mógł machać rakietą?! Mark Philippoussis to dopiero był gagatek. Tłumaczę mu: jesteś utalentowany, ale musisz sumienniej pracować. On na to niedbale: ta, ta, dobra, dobra. Mówię: Mark, przyłóż się do pierwszego serwisu. On odpowiada: No dobra, ale boli mnie bark. I bądź tu mądry? – wyznaje McEnroe. Ot, przemyślenia geniusza. Oprócz leworęcznego McEnroe, fani tenisa zobaczą w Brisbane tenisistę z 17 tytułami Wielkiego Szlema na koncie - Rogera Federera i pięciokrotną mistrzynię Szlema  Marię Szarapową.

Cash ma nadzieję, że australijska publiczność będzie go wspierać z całych sił, choć ma on opinię ulicznego zawadiaki. Australijczycy lubią drani, ale uroczych. - Wiem, że część moich rodaków buczy z zażenowania widząc mnie na korcie, ale gwiżdżę na to. Lubię rywalizować z Johnem. Jesteśmy dobrymi kolegami, ale na korcie nie zamierzam podarować mu ani jednej piłki. To będzie bardzo ciasny mecz. Wszyscy wiemy, że John nienawidzi przegrywać – podkreśla Pat Cash, były nr 4 w światowym rankingu i mistrz Wimbledonu z 1987 roku. Wówczas Australijczyk pokonał Ivana Lendla.

Oprócz dwóch legendarnych graczy, na korcie wystąpią: szósty tenisista globu Japończyk Kei Nishikori, ubiegłoroczny finalista Kanadyjczyk Milos Raonic, mistrz US Open’2014 Chorwat Marin Cilić, zdolny, acz niespełniony Bułgar Grigor Dimitrov, nr 3 wsród pań Hiszpanka Garbine Muguruza i gwiazda rodem z Queensland, mistrzyni US Open’2011 Sam Stosur.

Turniej w Brisbane odbędzie się w dniach 3 – 10 stycznia 2016 roku. Lista uczestników turnieju w Brisbane (imię, nazwisko, ranking):

Panowie:
Roger Federer – 3
Kei Nishikori – 8
Marin Cilić – 13
Milos Raonic – 14
Gilles Simon – 15
David Goffin – 16
Bernard Tomic – 18
Dominic Thiem – 20
Viktor Troicki – 22
Grigor Dimitrow – 28
Steve Johnson – 32
Thomaz Bellucci – 37
Hyeon Chung – 51
Jerzy Janowicz – 57
Radek Stepanek – 197
Sam Querrey – 59
Sam Groth ¬– 60
Denis Istomin – 61
Michaił Kukuszkin – 65
Denis Kudla – 69
Nicolas Mahut – 71
[Dzika karta]  Thanasi Kokkinakis – 78

Panie:
Simona Halep – 2
Garbine Muguruza – 3
Maria Szarapowa – 4
Angelique Kerber – 10
Timea Bacsinszky – 12
Carla Suarez Navarro – 13
Belinda Bencić – 14
Roberta Vinci – 15
Sara Errani – 20
Jelena Janković – 21
Victoria Azarenka – 22
Jekaterina Makarowa – 23
Andrea Petković – 24
Anna Karolina Schmiedlova – 26
Sam Stosur – 27
Anastazja Pawliuczenkowa – 28
Kristina Mladenović – 29
Lesia Curenko – 33
Camila Giorgi – 35
Dominika Cibulkova – 38
Madison Brengle - 40
Alize Cornet – 42

Tomasz Lorek, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze