Sensacja! Vive Tauron Kielce pokonało Barcelonę!

Piłka ręczna
Sensacja! Vive Tauron Kielce pokonało Barcelonę!
fot.

Vive Tauron Kielce pokonało 33:31 Barcelonę w wyjazdowym spotkaniu Ligi Mistrzów. Polska drużyna zagrała świetne spotkanie przede wszystkim w pierwszej połowie, po której prowadziła aż sześcioma bramkami. Hiszpanie odrabiali straty, ale końcówka należała już do mistrzów Polski.

Piłkarze ręczni z Kielc przyjechali do Barcelony ze świadomością, że jeżeli chcą jeszcze marzyć o tym, by zakończyć fazę grupową na pierwszym miejscu, premiowanym bezpośrednim awansem do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, muszą wygrać z "Dumą Katalonii". Arcytrudne zadanie zostało wykonane w stu procentach. Po trzymającym w napięciu spotkaniu to podopieczni Tałanta Dujszebajewa byli górą.

 

Podpowiedz Bieglerowi i wygraj bilet na otwarcie ME!

  

Początek zdecydowanie należał do gospodarzy. Vive popełniało szereg błędów w środkowej strefie obrony. Świetnie za to funkcjonowała defensywa Barcelony, która doskonale wykorzystywała każdy błąd kielczan, po których gospodarza wyprowadzali kontrataki. W początkowej fazie gry niemal każdy z nich kończył się zdobyciem bramki.

 

Już w piątej minucie, po trafieniu Kiryla Lazarova, miejscowi odskoczyli na trzy gole (5:2) a chwilę później - po trzecim skutecznym rzucie Macedończyka - na cztery (6:2). Był to maksymalny dystans, na jaki jeszcze kilka razy w pierwszej połowie udało się oddalić legendarnej Barcelonie. Na przerwę zawodnicy schodzili przy wysokim wyniku 19:16 będącym odzwierciedleniem poczynań Vive w defensywie oraz wysokiej skuteczności zwycięzców ubiegłorocznej Ligi Mistrzów.

 

Druga połowa to już zupełnie inna historia. Kielczanie znaleźli pomysł, żeby skutecznie bronić, a gospodarze zaczęli popełniać wiele błędów w ofensywie, co raczej przed przerwą im się nie zdarzało. Mistrzowie Polski wyczuli nieco słabszy moment w grze Barcelony i zaczęli dążyć do wyrównania. Udało się to przed 40. minutą spotkania (22:22). Chwilę później dzięki pięknej bramce z kontry chorwackiego skrzydłowego Manuela Strleka Vive po raz pierwszy w tym spotkaniu wyszło na prowadzenie.

 

Goście systematycznie powiększali przewagę. W niespełna osiem minut zdołali uciec rywalowi na 28:24, ale wcale nie była to bezpieczna "odległość". Około 53. minuty na tablicy świetlnej po rzucie Tunezyjczyka Waela Jallouza znów widniał remis (29:29).

 

Mistrzowie Polski, pamiętając najwyraźniej, w jaki sposób w październiku w Kielcach Barcelona wyrwała im zwycięstwo w ostatnich sekundach (30:30), tym razem zagrali w pełni skoncentrowani i nastawieni na zwycięstwo, z drugiej strony można było odnieść wrażenie, że cztery minuty przed końcem gospodarzy dopadł drugi kryzys i znowu mocno się pogubili popełniając błąd za błędem. Ostatecznie w Palau Blaugrana wygrało Vive 33:31.

 

FC Barcelona - Vive Tauron Kielce 31:33 (19:16).

 

FC Barcelona: Danijel Saric, Moreno Perez de Vargas – Jesper Noeddesbo 2, Victor Tomas 2, Raul Entrerrios 2, Cedric Sorhaindo 1, Aitor Arino, Eduardo Gurbindo 3, Gudjon Valur Sigurdsson 4, Kamil Syprzak 2, Wael Jallouz 4, Kiryl Lazarov 11.

 

Vive: Sławomir Szmal – Michał Jurecki 3, Tobias Reichmann 2, Piotr Chrapkowski 1, Mateusz Kus, Julen Aginagalde 2, Karol Bielecki 9, Mateusz Jachlewski 2, Manuel Strlek 3, Krzysztof Lijewski 4, Denis Bundic, Uros Zorman 3, Ivan Cupic 4.

 

Kary: Barcelona 8 min, Vive – 6 min.

mt, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze