Van Gaal: Nie będę szukał usprawiedliwienia

Wynik jest trudny do zrozumienia. Cieszę się, że zdobyliśmy bramki i nie jestem zadowolony z tego, że dwukrotnie po strzeleniu gola sami szybko je traciliśmy. Muszę przeanalizować czemu tak się stało. Zwykle defensywa jest naszą mocną stroną - podkreślił holenderski szkoleniowiec.

 

Były piłkarz Manchesteru United grzmi: To wstyd!

 

Przed ostatnią kolejką angielska drużyna zajmowała w grupie B drugie miejsce. Miała punkt mniej od prowadzących "Wilków" i punkt więcej od trzeciego PSV Eindhoven, które podejmowało CSKA Moskwa. Holendrzy ostatecznie wygrali 2:1.

 

Wszystko dla gości układało się tylko między 10. a 13. minutą - przez ten czas wygrywali bowiem 1:0 po bramce Francuza Anthony'ego Martiala. Odpowiedź gospodarzy była jednak szybka - najpierw wyrównał Brazylijczyk Naldo, a kwadrans później prowadzenie gospodarzom zapewnił Portugalczyk Vieirinha.

 

W końcówce "ManU" zdołał jeszcze wyrównać po samobójczej bramce Francuza Joshui Guilavoguiego, ale Wolfsburg strzelił trzeciego gola niespełna dwie minuty później. Rezultat meczu ustalił Naldo. - W tym momencie nie mam nic na swoją obronę. Odpadliśmy z Ligi Mistrzów i tylko to ma znaczenie. Cokolwiek nie powiem, będzie złe. Też jestem rozczarowany tym co się stało, ale fakty są takie, że drużyna gra lepiej niż rok temu - ocenił Van Gaal.

 

Znacznie bardziej krytyczni są byli zawodnicy. - Manchester United to teraz przeciętna drużyna, a takie po prostu grają przeciętnie - powiedział Paul Scholes, który przez całą karierę związany był z "Czerwonymi Diabłami". Dwukrotnie wygrał z nimi Ligę Mistrzów, a 11 razy zdobywał mistrzostwo Anglii.

 

Drużynie z Old Trafford pozostaje teraz gra w Lidze Europejskiej. Rywala w 1/16 finału pozna w poniedziałek.