Pożegnanie z Europą. Lech, jak Legia - zupełnie bez błysku

Piłka nożna
Pożegnanie z Europą. Lech, jak Legia - zupełnie bez błysku
PAP

Lech Poznań wziął przykład z Legii Warszawa i przegrał z FC Basel w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Europy. Poznaniacy zajęli ostatecznie trzecie miejsce w grupie I i - tak, jak ich koledzy z Warszawy - żegnają się z rozgrywkami.

Lech miał iluzoryczne szase na awans do 1/16 finału rozgrywek, ale nie spełnił podstawowego warunku, jakim była wygrana nad FC Basel. Rywale w tym sezonie okazali się po raz czwarty lepsi do mistrza Polski. Wcześniej dwukrotnie pokonali lechitów w eliminacjach Ligi Mistrzów oraz w Bazylei w pierwszym meczu grupowym LE.

 

Ostatnia kompromitacja Legii w Lidze Europy... 2:5 w Neapolu


Po pierwszych 20 minutach trudno było się zorientować, któremu z zespołów bardziej zależy na zwycięstwie. To Szwajcarzy wykazywali większą aktywność w ataku, a jeszcze przed upływem pierwszej minuty mogli zdobyć prowadzenie. 18-letni Albian Ajeti z bliska nie trafił w bramkę.

FC Basel posiadał inicjatywę, jednak jego ataki nie stwarzały większego zagrożenia. Z kolei składnych akcji gospodarzy można było policzyć na palcach jednej ręki. Po jednej z nich Darko Jevtic w starciu z obrońcą gości padł w polu karnym, ale arbiter nakazał grać dalej. W 42. min Szymon Pawłowski dograł do Dawida Kownackiego, ten uczyniłby większy pożytek, gdyby piłkę przepuścił do Darko Jevticia. Napastnik "Kolejorza" wdał się w drybling i rywale zażegnali niebezpieczeństwo.

Pierwsza połowa zakończyła się dość nietypowo. W ostatniej akcji kontuzji doznał bramkarz gości Germano Vailati, którego musiał zastąpić Mirko Salvi.

Druga odsłona zaczęła się fatalnie dla lechitów, bowiem szybko stracili bramkę, zresztą przy biernej postawie defensywy. A chwilę przed golem dla Szwajcarów, Kownacki powinien wpisać się na listę strzelców, lecz tylko sobie znanym sposobem spudłował z pięciu metrów.

Poznaniacy zaczęli grać trochę żywiej, ale i piłkarze z Bazylei szukali okazji na podwyższenie wyniku. Jevtic z wolnego trafił w poprzeczkę, a wprowadzony po przerwie Kasper Hamalainen nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Mecz nieco zyskał na widowiskowości, ale grający w nieco rezerwowym składzie mistrzowie Szwajcarii praktycznie kontrolowali wydarzenia na boisku.

Po serii dobrych spotkań, przede wszystkim w ekstraklasie, podopieczni Jana Urbana rozczarowali. Pożegnanie z Europą miało być honorowe i godne, ale skończyło się na dużym zawodzie dla kibiców. Lechici z pięcioma punktami zajęli trzecie miejsce w grupie I. W sześciu meczach zdobyli zaledwie dwie bramki - obie w wyjazdowym pojedynku z Fiorentiną (2:1).

 

Lech Poznań - FC Basel 0:1 (0:0)

 

Bramka: Jean-Paul Boetius 50. Sędzia: Maden. Widzów: 10457.

 

LECH: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Tamas Kadar – Darko Jevtic (73. Kasper Hamalainen), Karol Linetty (61. Dariusz Formella), Maciej Gajos, Łukasz Trałka (46. Abdul Aziz Tetteh), Szymon Pawłowski – Dawid Kownacki.

 

BASEL: Germano Vailati (45. Mirko Salvi) – Taulant Xhaka, Michael Lang (46. Adonis Ajeti), Walter Samuel, Adama Traore – Davide Calla, Mohamed Elneny, Luca Zuffi, Birkir Bjarnason (79. Robin Huser), Jean-Paul Boetius – Albian Ajeti.

RH, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze