Reljic: Na razie Japonia, a później odbiorę mój pas Narkunowi!

Sporty walki

Chcę się zmierzyć z Narkunem raz jeszcze i to się na pewno wydarzy. Udowodnię, że jestem lepszym zawodnikiem od niego i odbiorę mój pas mistrzowski. On po prostu trafił przypadkowo, a ja nie potrzebnie się schyliłem i dlatego zakończyło się to nokautem. Teraz jednak nie mogę myśleć o walce z KSW 32, bo przede mną jest pojedynek na gali Rizin - zapowiada Goran Reljic.

Maciej Turski: Na chłodno, kilka tygodni po walce z Narkunem, myślisz, że popełniłeś jakiś błąd w tym pojedynku?

Goran Reljic: Nie oceniam porażki w kategoriach błędów. Ciężko mi określić słowami co czuję, ale jestem bardzo wdzięczny za takie rozstrzygnięcie. Trenowałem bardzo cięzko do tej walki, ale takie rzeczy po prostu się zdarzają. Jestem bardzo wdzięczny, że przegrałem i to w taki sposób. Zawsze bałem się zakończenia przed czasem. Mówi się, że dopiero po takiej porażce zawodnik staje się prawdziwym wojownikiem. Ja odnalazłem teraz wojownika w sobie i po porażce byłem gotowy wejść do klatki na następny dzień.

 

Eksperci: To był bardzo dobry rok polskiego MMA!


Czy myślisz, że w tej walce mogłeś zrobić więcej?

Oczywiście. Chcę się zmierzyć z Narkunem raz jeszcze i to się na pewno wydarzy. To był tylko kolejny krok w mojej karierze. Udowodnię, że jestem lepszym zawodnikiem od niego i odbiorę mój pas mistrzowski. On po prostu trafił przypadkowo, a ja nie potrzebnie się schyliłem i dlatego zakończyło się to nokautem. Teraz jednak nie mogę myśleć o walce z KSW 32, bo przede mną jest pojedynek na gali Rizin.

Jak to się stało, że wystąpisz dla japońskiej organizacji Rizin FF?

Po porażce Martin Lewandowski przekazał mi taką informację, a ja jestem bardzo wdzięczny za tę propozycję. Zawsze chciałem wystąpić w Japonii i otrzymałem taką propozycję.

Włodarze KSW postawili na Ciebie, bo nie jesteś obecnie mistrzem. Czujesz, że to jest rodzaj nobilitacji?

To normalne zachowanie ze strony włodarzy KSW. Żadna organizacja nie wysyła swoich mistrzów na walki w innych organizacjach, a dla przykładu King Mo też nie jest mistrzem Bellatora. Jedynie brazylijska organizacja Jungle pozwoliła na występ swojemu mistrzowi. Ja respektuję każdą decyzję.

Jak podoba Ci się sposób w jaki włodarza Rizin tworzą wydarzenia? Wielu zawodników z różnych organizacji i jest to raczej rzadko spotykana metoda.

To unikatowy styl. Myślę, że stworzą świetne show, ale nie potrafię powiedzieć jak to będzie wyglądało. Szef Nobuyuki Sakakibara jest gwarancją jakości, bo w przeszłości organizował gale Pride FC. Powinno być doskonale.

Dlaczego przygotowywałeś się do walki właśnie w Polsce?

Po walce miałem tylko jeden dzień odpoczynku. Później wyruszyłem do Irlandii i pracowałem nad swoimi zapasami. Następnie przez dziesięć dni pomagałem Ilirowi Latifiemu w przygotowaniach do kolejnego występu. Chciałem tutaj przyjechać, bo znam tutaj sporo osób, w S4 Fight Club naprawdę dobrych zawodników w wyższych kategoriach wagowych i miałem z kim tutaj sparować.

Co wiesz o swoim przeciwniku Vadimie Nemkovie?

Wywodzi się z sambo, a ja w tej dyscyplinie mam spore doświadczenie. W Las Vegas miałem okazję trenować z zawodnikami sambo m.in. Blagoyem Ivanovem, a on jako pierwszy pokonał legendarnego Fedora Jemieljanienkę. Nemkov jest bardzo wszechstronnym przeciwnikiem i jestem przygotowany na wszystko z jego strony, ale niespodziewam się żadnych niespodzianek. Jest młodym zawodnikiem, który szuka wyzwań, a ja jestem gotowy na prawdziwą wojnę.

Myślisz, że występ w Japonii może być przepustką do kolejnej walki mistrzowskiej na KSW?

Może tak, a może nie. Tego jeszcze nie wiem, ale zwycięstwo na pewno mnie do pojedynku mistrzowskiego może przybliżyć. Skupiam się na wygrywaniu swoich walk i chcę odzyskać swój pas KSW.

Wypowiedzi Gorana Reljica w załączonym materiale wideo.

Maciej Turski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze