Eksperci o Szpilce: Kliczkę też nokautowali, a on później rządził przez dekadę!

Sporty walki

Andrzej Kostyra, Janusz Pindera i Andrzej Gmitruk byli pod wrażeniem postawy Artura Szpilki, który mimo że przegrał przez nokaut walkę o mistrzostwo świata z Deontayem Wilderem, to pokazał się z dobrej strony. - Kliczko też był nokautowany, a później wracał i rządził przez 10 lat - powiedział Kostyra.

Artur Szpilka otrzymał niesamowitą szansę od losu. W nocy z soboty na niedzielę zmierzył się z Deontayem Wilderem, a stawką był pas mistrzowski WBC w kategorii ciężkiej. Polska jeszcze nigdy nie miała mistrza w królewskiej kategorii, więc "Szpila" walczył nie tylko dla wysokiej gaży i zaprezentowania się szerszemu gronu publiczności, ale także dla kraju. Od początku wyglądał bardzo dobrze, był nieźle przygotowany fizycznie, czego nie spodziewał się Amerykanin.

 

Szpilka brutalnie znokautowany przez Wilder (WIDEO)


Być może Wilder nieco zlekceważył naszego zawodnika, ale faktem jest to, że na początku nie mógł go trafić. Dopiero po kilku rundach Szpilka przyjął kilka potężnych uderzeń, lecz to go nie wzruszyło. Cały czas pokazywał, że jest w stanie wytrzymać znacznie więcej. Udało mu się to do dziewiątego starcia. Wtedy to nadział się na niesamowitą kontrę mistrza, który wcale nie uderzył najmocniej, ale przede wszyskim trafił czysto. Polak dostał cios prosto na szczękę i nie był w stanie kontynuować pojedynku.

Oto, co powiedzieli eksperci:

 

Andrzej Kostyra:

Przez tę porażkę Szpilka zdobył większy szacunek niż przez trzy ostatnie zwycięstwa. Wygrane z Cobbem, Consuegrą czy Quezadą chwały mu nie przyniosły. Teraz pozostaje kwestia podstawowa, na którą na razie nie możemy odpowiedzieć. Jak ten ciężki nokaut odbije się na jego zdrowiu? Władimirowi Kliczce nokauty fundowali Corrie Sanders i Lamon Brewster, a on wrócił i rządził przez 10 lat. Trzeba oczywiście zachować proporcje, ale głowa i mózg jest ten sam.

Janusz Pindera:

Jeśli chodzi o Kliczkę, to on z Sandersem dostawał straszne lanie, były tam nokdauny. Podobnie było też z Brewsterem... Szpilka walczył bardzo dobrze, nic nie zapowiadało tego, że coś takiego może się stać! Uderzył zbyt szeroko, popełnił błąd, o czym sam wie. To był tak naprawdę jego jedyny błąd. Co ciekawie Wilder w dziewiątej rundzie skontrował dopiero po raz drugi! Za pierwszym razem przestrzelił, ale później... Artur chciał wstawać, ale przepisy mówią, że musiał czekać na lekarzy. Pokazał się z dobrej strony, wykonywał plan taktyczny.

Andrzej Gmitruk:

Punktacja świadczy o tym, że walka była bardzo wyrównana. Wiadomo, że sędziowe w stykowych momentach zawsze patrzą bardziej przychylnym okiem na obecnego mistrza. Szpilka pokazał znacznie większą wszechstronność, porównując z jego poprzednimi startami. Był bardzo ruchliwy, zadawał ciosy na tułów. Ta ruchliwość na pewno kosztowała go sporo energii. Można też powiedzieć, że Wilder miał spore problemy z dystansowaniem, gdyż Polak był bardzo dynamiczny. Obniżał pozycję i szybko przemieszczał się na nogach. Zabrakło prawego sierpowego. Widać jednak progres. Teraz musi się tylko odbudować i wrócić do gry.

Całe wypowiedzi w załączonym materiale wideo.

jb, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie