Australian Open: Pewna wygrana Raonicia w trzech setach

Tenis
Australian Open: Pewna wygrana Raonicia w trzech setach
fot.PAP/EPA

Milos Raonic swoje sobotnie zwycięstwo w meczu 3. rundy wielkoszlemowego turnieju Australian Open zadedykował ofiarom i rannym w wyniku piątkowej strzelaniny w La Loche. Kanadyjczyk pokonał serbskiego tenisistkę Viktora Troickiego 6:2, 6:3, 6:4.

Cały pomeczowy wywiad, którego tradycyjnie zwycięzca udziela po spotkaniu, Raonic poświęcił na wspomnienie o tragicznych wydarzeniach, do jakich doszło w La Loche, niewielkiej miejscowości w kanadyjskiej prowincji Saskatchewan. Jak podają oficjalne komunikaty, zginęły w ich wyniku cztery osoby, a co najmniej dwie zostały ranne. Był to najtragiczniejsze tego rodzaju zdarzenie w Kanadzie od 1989 roku.

 

Dziś, zanim pojawiłem się na korcie, to był bardzo trudny dzień. W Saskatchewan, w małej miejscowości doszło do strzelaniny w liceum i chciałbym skorzystać z okazji i przekazać moje myśli całej tamtejszej społeczności, rodzinom, uczniom i szkole, których dotknęła ta tragedia. Dzisiejsze zwycięstwo jest dla nich. Mam nadzieję, że szybko dojdą do siebie, a cała Kanada i - jestem tego pewny - cały świat są z nimi. Mówię o tym teraz, bo wiem, że wielu rodaków ogląda mecze. Takie rzeczy jak to, co się stało, nie mają zbyt często miejsca w naszej ojczyźnie. Jestem przekonany, że nie tylko w tej małej miejscowości, ale w całej Kanadzie wiele osób jest teraz zdruzgotanych - podkreślił pełnym emocji głosem rozstawiony z numerem 13. zawodnik.

 

Australian Open: Brytyjka przechodzi do historii

 

On sam pochodzi z Czarnogóry. Z rodziną przeniósł się do Ameryki Północnej w wieku czterech lat. - Kanada jest fenomenalna dla mnie, dla mojego brata, dla mojej siostry, dla ich dzieci, dla moich rodziców. Rodzice przybyli tam, ciężko pracowali. Przyjechali dobrze wykształceni, z głową na karku, nie mając przy sobie prawie ani grosza i z postanowieniem zrobimy to, by dać naszym dzieciom najlepsze sposobności - wspominał Raonic.

 

W kolejnej rundzie zmierzy się on z rozstawionym z numerem czwartym Stanem Wawrinką. Szwajcar przeziębił się i stracił niemal głos, ale bez większych kłopotów w sobotę uporał się z Czechem Lukasem Rosolem 6:2, 6:3, 7:6 (7-3). Z optymizmem podchodzi on do pojedynku z Kanadyjczykiem, którego atutem jest potężny serwis. - Zawsze znajduję sposób, by go przełamać, nawet jeśli jest to trudne - zaznaczył tenisista pochodzący z Lozanny.

 

Triumfator Australian Open 2014 humorystycznie zareagował z kolei na pytanie o swój pomarańczowo-żółty strój. - Na pewno jest dość jaskrawy, ale przynamniej widzi mnie każdy, kto jest na trybunach - odparł z uśmiechem.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie